Duchowość
2024.03.13 18:35

Tajemnica Kościoła: Uwagi wstępne

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy. 

 

Artykuł ten jest częścią wstępną książki o. Humberta Clerissaca, dominikanina znanego z tego, że przyczynił do nawrócenia na wiarę katolicką Jacquesa i Raissy Maritainów. W niedługim czasie opublikujemy wszystkie rozdziały tej książki.

 

Jak zauważył św. Augustyn, „źle jest (…), kiedy część nie harmonizuje z całością, do której należy”1. Można zatem powiedzieć, że chrześcijanin choruje i usycha, gdy słabnie jego więź z Kościołem, który jest podstawową wspólnotą i środowiskiem życiowym dla każdego człowieka wierzącego. Pascal mówi, że „być członkiem ciała to znaczy mieć istnienie i życie tylko dzięki duchowi, który ożywia całe ciało, oraz istnieć i żyć dla tego ciała”.

Nie ma chrześcijaństwa indywidualnego, a przedmiotem Wiary, która usprawiedliwia, jest to, co Kościół – Matka wszystkich ochrzczonych – podaje wszystkim do wierzenia. Niezależnie od tego, czy Wiara zostanie tajemniczo wlana w duszę niemowlęcia, czy przez nią dokona się zwycięstwo łaski nad wolą własną u człowieka dorosłego, w obydwu przypadkach łączy ona człowieka z Kościołem, w sposób równie skuteczny, jak czyni każdego synem Boga.

Wielu innowierców obstaje przy pewnej, z pozoru mistycznej, koncepcji Kościoła, zgodnie z którą Kościół to zupełnie niewidzialna społeczność dusz. W rzeczywistości jest to romantyzm w czystej postaci, gdyż w tej mglistej wspólnocie dusz nie ma żadnej hierarchii, żadnej ekonomii sakramentalnej, żadnego magisterium doktrynalnego. Nawet jeśli wprowadzają oni do tej koncepcji Kościoła – na miarę swojej dobrej woli – jakiś ograniczony i niepełny element hierarchiczności albo sakramentalności, zbytnio ulegają własnym uczuciom, a przez to umniejszają tajemnicę.

Tylko prawdziwe rozumienie Kościoła, w którym konieczne są widzialna hierarchia i jedność, a także wszystkie widzialne sposoby udzielania łaski, wyklucza sentymentalizm. W tym rozumieniu to, co zmysłowe zajmuje właściwe mu miejsce w całym porządku natury i łaski, a tajemnica Kościoła jest uszanowana i należycie wyrażona.

Apologetyka, archeologia chrześcijańska, a nawet socjologia znajdują w tajemnicy Kościoła podstawę dla swoich najważniejszych rozstrzygnięć i najpiękniejszych odkryć. Tylko stała pamięć o tajemnicy Kościoła może zagwarantować im zakorzenienie w rzeczywistości i dostarczyć inspiracji do badań. Święty Ignacy Antiocheński napisał, że „dla mnie archiwami jest Jezus Chrystus, archiwami nienaruszalnymi – to krzyż Jego, Jego śmierć i zmartwychwstanie, i wiara [którą otrzymujemy] przez Niego”2. Z tego samego powodu również Kościół jest naszym archiwum.

Pod wpływem tajemnicy Kościoła nauki te powinny także móc otworzyć przed naszym sercem przebogaty skarbiec świętych uczuć. Czy można porównać nawet najbardziej subtelną przyjemność, której doświadcza jakiś antykwariusz, ze słodyczą i aromatem, które wydają z siebie starożytne teksty i zabytki liturgii albo pamiątki z czasów prześladowań? Jeśli spory doktrynalne Ojców, dyskusje na soborach, epickie gesty wielkich papieży wywołują w duszy coś więcej niż tylko zwykłe zainteresowanie i poruszenie wydarzeniami historycznymi, to dzieje się to dlatego, że w tym wszystkim czuć oddech Kościoła Bożego.

Jeśli zaś chodzi o teologię spekulatywną, jest ona w znaczeniu ścisłym nauką święta, właśnie dlatego, że jej podstawy są dostarczane i potwierdzane przez Wiarę, to znaczy przez Kościół. Można także powiedzieć, że jest to nauka święta ze względu na swój cel, albowiem jej konkluzje przygotowują nowe decyzje dogmatyczne i przyspieszają ich podjęcie. Te konkluzje są dla decyzji dogmatycznych jakby przygotowanym materiałem, materiałem, który słowo Kościoła przekształci w czystym świetle Objawienia w przedmiot Wiary Boskiej.

Radości i energia życiowa, których udziela teologia, są wielkie, gdyż ta nauka jest właściwie oświeceniem chrzcielnym, uświadomionym i rozwijającym się. Ten rozwój dokonuje się na miarę naszego zjednoczenia z Kościołem. Zwykły wierny, który zaczyna żyć modlitwą Kościoła, szybko nabywa sprawnie działającego instynktu ortodoksji i czuje, jak wzrasta w nim potrzeba poznawania nauki wiary. Zakonnik, który przez samą przynależność do stanu zakonnego daje świadectwo o świętości Kościoła, cały czas żyje w atmosferze przesiąkniętej nauką wiary i nie może jej opuścić. Z kolei biskup, w najwyższym stopniu człowiek Kościoła, jest też w pełni uprawnionym teologiem, i to teologiem w najwyższym stopniu.

Wielu ludzi myśląc o Kościele, widzi tylko Boską instytucję, której trzeba bronić, albo też odnowę społeczną, która ma być przeprowadzona przy pomocy Ewangelii. Sprawiają oni wrażenie, że radość bycia wierzącym, a nawet samo nawrócenie zawdzięczają odkryciu, że sprawę Kościoła można skutecznie obronić przed sądem rozumu i historii oraz że Kościół jest instytucją odpowiednią dla wszystkich stanów społecznych. Jest to pomyłka, która odwodzi duszę od prawdziwego źródła jej życia, a dusza trwając w niej, z wolna ubożeje i usycha.

W rzeczywistości apologetyka (naukowa czy społeczna) jest tylko przygotowaniem lub obroną. Nie jest w żadnym razie życiem, ani Kościoła, ani duszy. Życiem Kościoła jest samo życie Chrystusa, życiem duszy jest łaska uświęcająca. Zarówno życie Kościoła, jak i życie duszy karmi się i odnawia tym, co pochodzi z wewnątrz i z wysoka.

Apologetyka jest dobrym rozwiązaniem w czasie oblężenia. Udrażnia ona drogi prowadzące do Świętego Miasta, oświetla je i ich strzeże, ale sama do tego miasta nie wchodzi. Jeśli akt Wiary można porównać do wniosku w dowodzeniu logicznym, to apologetyka dostarcza jedynie przesłanek. Konkluzja tego dowodzenia – z tego powodu, że dotyczy przedmiotu nadprzyrodzonego oraz że jej przyjęcie ma walor nadprzyrodzony, co nadaje jej moc zbawczą – ma zasięg szerszy niż same przesłanki. Akt Wiary dokonuje się w innym porządku – w porządku tajemnicy – i wprowadza człowieka w ten porządek oraz w inny świat – w świat życia Bożego. Apologetyka nie zrodzi życia Bożego w człowieku3.

Apologetyka może być jednak – zarówno dla Kościoła, jak i dla duszy – sposobem uzyskiwania łask uczynkowych, bardzo cennych i bezpośrednio związanych z życiem. To jest jej wielkim przywilejem.

Przyjrzyjmy się zatem Kościołowi z punktu widzenia jego źródeł wiecznych i Boskich.

Poznajmy i pokochajmy Kościół w samym jego Boskim zamyśle, tak jak Bóg zechciał go ustanowić, jak go widzi i kocha. Ten zamysł jest tylko w Bogu, nie jest w żadnym razie efektem dedukcji naszego rozumu ani postulatem naszej natury – jest nadprzyrodzony. Mimo tego, że możemy posmakować jego piękna i bogactwa, nie możemy przeniknąć go do głębi, gdyż ogarnia go tajemnica.

Generalnie rzecz biorąc, prawdą jest, że im więcej mamy Boskiego światła, tym bardziej dostrzegamy wielkość Boskiej tajemnicy. To właśnie Boże światło, a nie konstatacja własnych ograniczeń, poprowadzi nas do tajemnicy Kościoła. Dlatego też im bardziej do niej przylgniemy, tym światło to bardziej nas oświeci.

Język katolicki nazywa tajemnicą to, co jest przedmiotem Wiary, nie tylko z tego powodu, że jest to prawda niepojęta dla naturalnego rozumu, ale przede wszystkim dlatego, że tajemnica należy do Boga, jest Jego dziełem. Rozważamy więc tajemnice Wiary: po pierwsze, same w sobie, to jest w ich własnej, konkretnej rzeczywistości, tak jak Trójcę w wewnętrznym życiu Boga, Wcielenie w Zwiastowaniu i w Żłóbku, Odkupienie w Krzyżu, a piekło w wieczności kary i ognia; po drugie, w ich niezmiennie działającej mocy, a zatem, aby zacząć od tej, którą wymieniliśmy jako ostatnią – strach przed piekłem jest czynnikiem pobudzającym do działania o nadprzyrodzonej skuteczności, wszystko dokonuje się w Kościele w imię Trójcy i Jej mocą, a Wcielenie i Odkupienie odnawiane są nieustannie i na tysiąc sposobów.

Tajemnice, jako dzieła Boże, mają wartość wzorów, zaś jako dzieła, które wciąż się dokonują, mają nieskończoną skuteczność. Ten ich dwojaki aspekt ukazuje liturgia: odnawia albo przywołuje ich pierwotną, wzorczą rzeczywistość, a zarazem odnosi do tego, co tu i teraz, aktualizując ich niewyczerpaną moc.

Taka jest również tajemnica Kościoła. Jest to tajemnica ukryta w Bogu i będąca wzorem, ale jednocześnie jest to tajemnica dokonująca się i działającą między nami.

 

o. Humbert Clerissac OP

tłum. Tomasz Glanz

 

----- 

 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 

1 św. Augustyn, Wyznania, III, 8

2 św. Ignacy Antiocheński, Listy, tłum. W. Kania, Tarnów 1987, s. 167.

3 Zob.: Vincent McNabb OP, Our Reasonable Service: An Essay on the Understanding of the Deep Things of God, Londyn 1912.


Humbert Clerissac