Duchowość
2024.07.17 11:13

Tajemnica Kościoła: Dar proroctwa w Kościele

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy. 

 

Dar proroctwa – jak o tym wspaniale pisali św. Paweł i św. Tomasz z Akwinu – zawsze był obecny w Kościele, gdyż zawsze była konieczna obecność nadprzyrodzonego magisterium. Posługa Proroków polegała właśnie na nauczaniu o Bogu i Jego prawach. Urząd Nauczycielski Kościoła jest kontynuacją tej prorockiej posługi. „Wierzę w Ducha Świętego, który mówił przez Proroków” – wierzymy, że Duch Święty nadal przemawia przez Kościół, ale w sposób doskonalszy1.

Wydaje się, że wsparcie prorockie wciąż było i jest konieczne dla Kościoła, choćby po to, aby stale potwierdzać ludzki i widzialny aspekt Wcielenia. Jak zapisał Pascal, „Kościół z równie wielkim wysiłkiem musiał bronić tego, że Chrystus był człowiekiem, przeciw tym, którzy to negowali, jak i tego, że był Bogiem”. Jednak proroctwo w Kościele sięga znacznie dalej.

Już w czasach Starego Testamentu Prorocy nie tylko zapowiadali Odkupienie i przepowiadali inne przyszłe wydarzenia, lecz także głosili całą prawdziwie nadprzyrodzoną naukę w jakiś sposób z Odkupieniem związaną. Dar ten otrzymywali od Boga w dwojakiej formie: albo przez wlanie nowych form poznawczych – to znaczy przez objawienie, albo przez udzielenie szczególnego światła, dzięki któremu mogli w sposób nadprzyrodzony oceniać to, co zostało objawione wcześniej, a także to, co było przedmiotem wiedzy zdobytej w sposób naturalny2 – to znaczy przez natchnienie.

Te trzy elementy: przepowiadanie wydarzeń przyszłych, objawienie i natchnienie wypełniają Księgi Święte, choć w zdecydowanie nierównych proporcjach. Dwa pierwsze są w nich rozproszone i pojawiają się okazjonalnie, jedynie natchnienie jest obecne od pierwszego do ostatniego słowa.

W Nowym Testamencie Nasz Pan skupia w sobie, jeśli można tak powiedzieć, dar proroctwa. Wizja uszczęśliwiająca i wiedza wlana stale obecne w Jego świętej duszy sprawiają, że łączą się w niej wszystkie światła nieba i ziemi. Jeśli chodzi o Objawienie, On sam jest jego depozytariuszem i stróżem, On sam również przekazuje je ludziom: „wszystko, cokolwiek od Ojca usłyszałem, oznajmiłem wam” (J 15,15). Żadna nowa prawda z porządku nadprzyrodzonego, w ścisłym rozumieniu tego określenia, nie zostanie po Nim objawiona; nikt też po nim nie będzie Objawicielem. Jeśli chodzi o przepowiadanie rzeczy przyszłych, Nasz Pan – pozostając największym Widzącym i pierwszym Prorokiem losów swojego Kościoła – udziela jednak w pewnej mierze daru przepowiadania swoim apostołom, na przykład św. Janowi w Apokalipsie. To widzenie przyszłości jest jednak bardzo ograniczone, albowiem nie jest ono niezbędne Kościołowi, w którym Boska rzeczywistość jest stale obecna3.

Jednak to przez natchnienie Pan Jezus najpełniej dzieli się z Kościołem darem proroctwa, którym On sam suwerennie dysponuje. W ten właśnie sposób strzeże i zachowuje w nim na wieczność wszystko to, co mu objawił.

Od początku, od ery apostolskiej aż do końca czasów to natchnienie niezmiennie ujawnia się w życiu Kościoła poprzez na dwa wspaniałe sposoby: pierwszym są pisma Ewangelistów i Apostołów – jest to świadectwo Objawienia dokonanego przez Pana zapieczętowane przez samego Ducha Świętego; drugim zaś jest przekazywane ustnie żywe Magisterium Kościoła, które – tworząc tradycję zbliżoną do Pisma – nie tylko wyjaśnia znaczenie Ksiąg, ale wznosi gmach doktrynalny i potwierdza go Boskim autorytetem.

Podobnie więc, jak działanie Opatrzności, które zachowuje byty w istnieniu, jest tylko przedłużeniem dzieła Stworzenia, dzięki któremu powstały, tak w Kościele Boskie natchnienie jest tylko przedłużeniem Objawienia i światła, które jest w Chrystusie.

To światło, które oświeca Magisterium Kościoła nie jest więc niczym innym niż niezmiernie wzmocnionym darem tłumaczenia języków (czyli darem rozumienia i wykładania mowy pochodzącej od Boga), interpretatio sermonum (por. 1 Kor 14,26), który jest jedną z form proroctwa4. Początki Magisterium są wcześniejsze niż pierwsze zgromadzenia chrześcijan, wcześniejsze nawet od dnia, w którym Zmartwychwstały Pan w drodze do Emaus udzielił uczniom daru rozumienia Pism (por. Łk 24,25-32), sięgają one dnia, gdy Piotr otrzymał od Pana swoje najwyższe prerogatywy – stał się Opoką Kościoła.

To prorockie światło sprawia, że w Kościele trwa Boska myśl Chrystusa. Właśnie dzięki obecności tej myśli proroctwo w Nowym Testamencie przewyższa doskonałością proroctwa Starego Prawa. Korzystając z prorockiego światła Kościół jasno i z mocą ogłasza Prawdy nawet najbardziej nieprzeniknione dla ludzkiego umysłu – takie, które w pełni znane są tylko Bogu.

Przywileju nieomylności czy też bezbłędności, który został udzielony Magisterium Kościoła, nie należy zatem rozumieć w sensie czysto negatywnym i biernym, czyli w ten sposób, że Bóg w ostatniej chwili ucieka się do interwencji Magisterium po to, aby powstrzymać ogłoszenie błędu. Magisterium Kościoła realizuje się przede wszystkim w orzeczeniach pozytywnych, które zakładają głęboki namysł i długie rozważanie. Formuły, których Kościół używa dla oprawy diamentu dogmatu, same w sobie są dziełami zachwycającymi. Jednak wielokroć bardziej cenne jest samo rozstrzygnięcie, które jest w nich zawarte! To właśnie ta doskonalsza forma proroctwa sprawia, że w Kościele dokonuje się najwznioślejsza kontemplacja: manifestatio divinae veritatis per nudam contemplationem, „ujawnianie Bożej prawdy w ten sposób, iż umysł widzi też prawdę bez osłonek”5.

Ta doskonałość danego Kościołowi na wieczyste użytkowanie daru proroctwa ujawnia się w niektórych definicjach dogmatycznych z takim blaskiem, że pojawia się pokusa widzenia w tym nowego objawienia. Formułując orzeczenia dogmatyczne, Kościół opiera się na pewności Boskiej wiary. Przez to definiowane prawdy nabierają precyzji i mocy, stają się pełniej poznawalne i podnoszą wiedzę ludzką na wyższy poziom: judicium est principalius in prophetia, quia est completivum cognitionis, „w proroctwie ważniejszy jest sąd, który jest dopełnieniem poznania”6. Można więc powiedzieć, że jest to objawienie relatywne. Diament jest cały czas ten sam, ale jedna czy druga jego faseta lśni nowym blaskiem.

Orzeczenia dogmatyczne Kościoła nie są więc nowym „odkryciem” w sensie ścisłym, ani żadnym nowym objawieniem. Po przyjściu Zbawiciela nie należy się też –tym bardziej – doszukiwać nowych odkryć ani objawień u wyróżnionych darem proroctwa świętych wszystkich wieków7. Jedynym Objawicielem jest Pan Jezus. Wszystko, co jest po Nim natchnione, zdefiniowane czy przepowiadane, odnosi się do Jego Objawienia, przynajmniej w taki sposób, jak wniosek do przesłanki. Nawet to objawienie, które otrzymuje Piotr, gdy w Cezarei Filipowej wyznaje wiarę w Syna Bożego (zob. Mt 16,16) nie jest niezależne od Pana. Co prawda tym, który objawia, jest Ojciec, ale dochodzi ono do Piotra przez Syna. Zadając pytanie, które wywołuje wyznanie, Jezusa udziela jednocześnie Piotrowi światła i łaski, aby to wyznanie złożył. Ciało i krew nie mają nic wspólnego z tym wyznaniem, ale obecność Pana i Jego głos są tu bardzo zaangażowane. Nawet wtedy i już wtedy Jezus jest Objawicielem.

A zatem nie jest żadnym umniejszeniem Magisterium Kościoła łączenie go z darem proroctwa. Wręcz przeciwnie, jest to raczej wskazywanie na nadrzędność Magisterium, nawet w stosunku do Pisma Świętego.

Magisterium Kościoła lepiej od Pisma przypomina i kontynuuje nauczanie Pana, które było ustne i żywe. Ponadto Magisterium jawi się jako konieczne do zachowania i zrozumienia Pisma, gdyż sens Pisma nie koniecznie jest zrozumiały sam z siebie. Wreszcie, Magisterium jest znacznie lepszym niż Księgi Święte, które zostały natchnione i zapisane raz na zawsze, narzędziem rozwoju i postępu doktrynalnego.

Właśnie dlatego, że Magisterium Kościoła jest darem proroctwa w szerszym rozumieniu tego pojęcia, wypowiada się także w skomplikowanych tematach należących do porządku naturalnego, jednak w tylko wtedy, gdy mają ścisły związek z prawdami objawionymi. Decyduje – na przykład – o kwestiach filozoficznych, takich jak istota i przypadłości, definiuje także duszę jako formę substancjalną ciała. Może też oceniać niektóre fakty historyczne, jeśli wpływają w jakiś sposób na treść jego definicji.

Łatwo zrozumieć, że sąd, który odnosi się do relacji przedmiotu poznawalnego w sposób naturalny z Prawdą objawioną, w większej mierze wymaga światła prorockiego. Co prawda św. Tomasz pisał, że wiedza naturalna udzielona Salomonowi z natchnienia Bożego była niższą formą proroctwa8, wiedza ta jednak nie miała związku z porządkiem objawionym.

Choć proroctwo jest w Kościele darem stale obecnym i na zawsze oddanym do dyspozycji, jest ono jednak – podobnie jak w poszczególnych duszach – tylko przejściowym ujęciem Boskiej prawdy9. Proroctwo w Kościele świadczy nie o odległym wpływie ani o chwilowej obecności, ale o cichym i stałym działaniu Ducha Świętego, który w ten sposób udziela Kościołowi życia Osoby Boskiej. W działaniu Kościoła nie ma nic z jakiegoś wizjonerskiego szamańskiego tańca, jest to raczej normalne funkcjonowanie bytu, który podąża za jedną myślą i wyraża to w swoim działaniu. Kościół wie, w jakich okolicznościach może posługiwać się darem proroctwa i ma pewność jego posiadania.

Darmo dany dar albo charyzmat proroctwa, który stale jest obecny w Kościele i którym Kościół może zawsze dysponować, jest podobny do Darów Ducha Świętego, stale obecnych i będących do dyspozycji każdego chrześcijanina. Ta analogia do Darów Ducha skłania do dokładniejszego przyjrzenia się tym podobieństwom.

Dary Ducha Świętego z samej swojej natury działają w duszy ludzkiej w sposób niezwykle subtelny. Choć czynią nas wrażliwymi na wyjątkowe Boże poruszenia i uzdalniają do działań, które przekraczają naturalne akty cnót nabytych, w żadnym razie nie są przez chrześcijanina wykorzystywane wyjątkowo. Przeciwnie, nie tylko gorące pragnienia, ale również pilne konieczności, takie jak mocna pokusa, mogą zwielokrotniać szansę na skorzystanie z nich. Tak naprawdę trudno jest zmierzyć, na ile dany człowiek przekracza swoje naturalne możliwości, albo ocenić, na ile w żarze gorliwości albo strapieniu pokusy ujawnia się działanie na przykład Daru Męstwa. Trzeba raczej powiedzieć, że dusza chrześcijańska – będąc dzięki Darom Ducha Świętego podatna na działanie Boże, a jednocześnie zdolna do tego, aby prosić Boga o wsparcie, gdy jest w takiej potrzebie – staje się narzędziem, którym Duch Święty może się posługiwać w sposób ciągły. Tak więc, odnosząc to, co zostało powiedziane, do Kościoła, należy stwierdzić, że choć wyraźnie korzysta on z daru proroctwa w uroczystych aktach magisterium nadzwyczajnego, działanie tego daru nie jest w żadnym razie ograniczone tylko do określania prawd Boskiej wiary ani do nieomylnych dokumentów należących do nauczania powszechnego.

Prorocka inspiracja krąży także, choć w sposób bardziej tajemniczy i mniej widoczny, w zwyczajnym nauczaniu Kościoła. Dzięki niej trwa „zmysł Kościoła”, sensus Ecclesiae – głęboko przenikające Kościół i mocne poczucie zgodności z nadprzyrodzoną Prawdą. Wśród wiernych to poczucie wyraża się w postaci radosnego instynktu chrzcielnego. Ta prorocka inspiracja pozwala także ludziom Kościoła dokonywać rozeznania i zajmować katolickie stanowisko w różnych dyskusjach i kontrowersjach. Pozwala również podejmować decyzje będące jakby latarniami morskimi dla dyscypliny kanonicznej i pobożności.

Z tego co zostało powiedziane wynika, że dar proroctwa w Kościele ma niezwykle szeroki zakres oddziaływania i może być wykorzystywany w sprawach, jak można by powiedzieć, nieskończenie różnorodnych.

Można zatem śledzić przejawy daru proroctwa w wielu działaniach Kościoła o znaczeniu drugorzędnym, które naznaczają znamieniem niewytłumaczalnej po ludzku doskonałości samą fizjonomię Kościoła, jego nauczanie zwyczajne, a także działalność publiczną i społeczną.

Niektóre dary darmo dane (charyzmaty), które można oddzielić od proroctwa w poszczególnych duszach, w Kościele pozostają związane z proroctwem i są od niego zależne. Wymieńmy klika z nich. Kościół posiada bardzo dobrą umiejętność rozeznawania duchów, discretio spirituum10. Niestrudzenie śledzi, demaskuje i egzorcyzmuje działanie złego ducha.

Bóg powierzył Kościołowi, a w nim apostołom, misję głoszenia Prawdy. Wskutek Boskiego ustanowienia apostolatu mowa ludzka otrzymuje nową rolę i nabiera nowego znaczenia, które czynią z niej mocne narzędzie zbawienia i świętości: mowę mądrości, sermo sapientiae (1 Kor12,8). Jest to dar nauczania mądrości i oświecania ducha oraz poruszania ludzkich serc.

Kościół karmi cnoty najbardziej wewnętrzne i najgłębiej ukryte. Odkrywa świętość ludzi którzy już odeszli i spoczywają w ciemności i ciszy grobu, a także uzyskuje od Boga jej potwierdzenie przez cuda. Wreszcie Kościół tę świętość kanonizuje. W ten sposób przejawia się kolejny dar dany Kościołowi: dar czynienia cudów, operatio virtutum (1 Kor 12,10). Dzięki niemu działanie Kościoła może wywoływać skutki przekraczające przyczynowość naturalną – Kościół może czynić cuda.

Wszystkie te dary są w Kościele jakby dodatkami do inspiracji prorockiej.

Z kolei gdy rozważymy naukę moralną, lecz nie w jej elementach objawionych i uroczyście zdefiniowanych, lecz w tym, co jest przedmiotem zwyczajnego nauczania Kościoła – czyż to udoskonalenie reguł ludzkiego postępowania, które pochodzi od Kościoła, nie jest przejawem trwającego w Kościele Boskiego i prorockiego światła? Nie wystarczy powiedzieć, że Kościół ma nadzwyczajne wyczucie nauki moralnej; Kościół bowiem opiera tę naukę na dogmatach i czyni z niej naukę nadprzyrodzoną, teologiczną. Podczas gdy w poszczególnych duszach charyzmaty i Dary Ducha Świętego należą do dwóch różnych i wyraźnie odrębnych porządków11, w nauczaniu moralnym Kościoła proroctwo staje się odpowiednikiem albo nawet – jeśli można tak powiedzieć – rozkwitem Daru Rady.

Pomyślmy jeszcze o doskonałości oferowanego przez Kościół kierownictwa w obszarze ascetyki i duchowości, o wyjątkowej kompetencji Kościoła w kwestii rozumienia i organizacji życia opartego na radach ewangelicznych, tj. życia zakonnego, o umiejętności harmonizowania spraw obecnego życia z nadprzyrodzonym celem człowieka, o imponującej wiedzy z zakresu edukacji i wychowania – wiedzy potrzebnej zarówno do realizacji powszechnego macierzyństwa Kościoła, jak i jego misji nauczania i oświecania. Weźmy także pod uwagę wyczucie psychologiczne, a także doświadczenie w sprawach światowych, które sprawiają, że Kościół z powodzeniem prowadzi misje dyplomatyczne w świecie. W tym wszystkim ujawnia się działanie Daru Umiejętności, który w Kościele ujawnia się wraz z Darem Rady.

Przede wszystkim jednak Kościół jest depozytariuszem Prawd objawionych. Nawet w swoim nauczaniu zwyczajnym zachowuje zmysł wiary, który można by nazwać intuicyjnym, tak jest bezdyskusyjny i pewny. Z przekonania o posiadaniu Prawdy wypływa zarówno najgłębsze i niezmienne nabożeństwo, którym Kościół otacza wielkie tajemnice Wiary, jak i stały nacisk na przekazywanie i przypominanie podstawowych sformułowań, które stanowią zapis Prawd objawionych. Kościół z umiejętnością i z wyczuciem nieustannie przypomina te sformułowania w swojej modlitwie. Ze wspomnianego przekonania wynika także zażyłość Kościoła z Osobami Boskimi, a także zazdrosne pilnowanie ortodoksji, zwłaszcza w tym, co dotyczy Wcielonego Słowa. Stąd też płynie dogmatyczne uzasadnienie nabożeństw kościelnych, a także staranie, aby uczcić odbicie Chrystusa w każdym z otaczanych kultem świętych. Wielkie tajemnice Wiary nie są dla Kościoła tylko jakimiś szczytami, których odległe zarysy oświecone światłem wieczności ma on zawsze przed oczami. Są one życiem Kościoła, pokarmem, którym stale się żywi.

Nie dziwi zatem, że Kościół jest w swej istocie kontemplacyjny, że stworzył w swoim łonie żywy nurt modlitwy, w którym najważniejsze jest wielbienie i wychwalanie Boga, że wszystkie aspekty jego życia są naznaczone łaską namaszczenia, czułej miłości i radości, jednym słowem – daje się w nich wyczuć jakiś przedsmak raju.

Takie są dalekosiężne skutki obecności daru proroctwa w Kościele. Widać wyraźnie, że skutki te są analogiczne do daru skutków oddziaływania Darów Rozumu, Pobożności i Mądrości na duszę ochrzczoną. Analogia ta dotyczy nie tylko bliskiego podobieństwa i proporcjonalności, ale również doskonałości.

 

o. Humbert Clerissac

tłum. Tomasz Glanz

 

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.

 

1 Nie wydaje się konieczne rozpisywanie się nad prawdziwą naturą daru proroctwa, który nie polega jedynie na widzeniu i przepowiadaniu przyszłych wydarzeń, lecz którego przedmiotem może być wszelka prawda znana jedynie Bogu, a przez to nadprzyrodzona i procul existentis, „istniejąca daleko” (Summa Theologiae [S.Th.], II-II, q. 174, a. 5; Suma Teologiczna, t.23, tłum. P. Bełch OP, Londyn 1982 s. 39). Trzeba wyjaśnić, dlaczego św. Tomasz mocno podkreślił tę ostatnią cechę. Pozwoliło mu to na rozszerzenie definicji proroctwa, a przez to objęcie nią wszystkich widzeń, w których dochodzi do złączenia treści nadprzyrodzonych i pochodzących od zmysłów, zaczynając od widzeń dokonujących się we śnie (q. 174, a. 3), a także – przeciwnie – najwyższych stopni widzeń intelektualnych, które i tak pozostają poznaniem odległym (q. 174, a. 2), jak również nagłych olśnień dających bezpośrednie widzenie Boga, takich jak porwanie i zachwycenie św. Pawła, które nie dokonują się per modum formae immanentis,„w postaci stałej wsobnej formy” (q. 175, a. 3 ad 2; dz. cyt., s. 47), nie łączą się z nimi pełnia i cielesne promieniowanie blasku niebiańskiej chwały, dlatego też mogą być uznane za formę proroctwa: Et ideo talis raptus aliquo modo ad prophetiam pertinet; „Stąd też takowe porwanie i zachwycenie w jakiś sposób należy do proroctwa (tamże). 

2 Por. S.Th., II-II, q. 173 a. 2.

3 Por. S.Th., II-II, q. 95 a. 2 ad 3.

4 S.Th., II-II, q. 173 a. 2; q. 176 a. 2.

5 S.Th., II-II, q. 174 a. 2; dz. cyt., s. 33.

6 zob. S.Th., II-II, q. 173 a. 2; dz. cyt., s. 26.

7 Zgodnie z nauką św. Tomasza, pod rządami Nowego Prawa proroctwa są dawane nie po to, aby ludzie lepiej poznali Boga (pod tym względem Pan Jezus dokonał Objawienia w całej jego pełni), ale w celu praktycznym, „by pokierować ludzkim postępowaniem”, ad directionem actuum humanorum, (S.Th., II-II, q. 174 a. 6 ad 3; dz. cyt., s. 41) (przyp. wydawcy francuskiego).

8 Zob. S.Th., II-II, q. 174 a. 3; dz. cyt., s. 36.

9 Per modum cuiusdam passionis, vel impressionis transeuntis, „na sposób doznania lub wrażenia przejściowego” (S.Th., II-II, q. 171 a. 2; dz. cyt., s. 7).

10 S.Th., II-II. q. 171.

11 Chryzmaty są dane człowiekowi dla pożytku innych, a Dary Ducha Świętego – do wykorzystania we własnych, immanentnych działaniach podmiotu. Gdy jednak rozważa się „osobę wspólną” Kościoła, to co jest dla pożytku poszczególnych członków pozostaje immanentne dla całego ciała. W duszy chrześcijanina Dary Ducha Świętego, w odróżnieniu od charyzmatów, są stałymi nadprzyrodzonymi dyspozycjami. Podobnie charyzmat proroctwa jest w Kościele dyspozycją stałą, co zostało wyjaśnione w tekście tego rozdziału (przyp. wydawcy francuskiego).


Humbert Clerissac