Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
Odkąd trwa w Kościele proces związany z przeprowadzeniem synodu o synodalności, dało się słyszeć na ten temat przeróżne głosy. Obok niemałej egzaltacji (myślę, że takie określenie nie będzie przesadzone) i zaangażowania zwolenników tej inicjatywy papieża Franciszka, padały też oceny bardzo krytyczne, wyrażające wobec synodu poważne obawy (np. argument, że synod doprowadzi nas do destrukcji doktryny katolickiej) czy też nawet całkowicie podważające ideę synodalności jako takiej. Ci krytycy wskazywali często, że wyniki synodu są już w gruncie rzeczy ustawione przez Papieża. Z przytoczonymi stanowiskami można zgadzać się lub nie, jednak nie da się podważyć faktu, że już 4 października 2023 roku rozpoczną się obrady Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Dokonanie rzetelnej, całościowej analizy prądów i tendencji, które przejawiają członkowie tego zacnego gremium to materiał na publikację zupełnie innego formatu. Takie przedsięwzięcie domagałoby się znacznie pogłębionej kwerendy. Jednak dyskurs toczący się pomiędzy dwoma radykalnymi stanowiskami zarysowanymi powyżej skłonił mnie do sporządzenia niniejszego szkicu. Koncentruje się on w punkcie napięcia między skrajnymi pytaniami: 1) czy z synodu o synodalności może wyniknąć coś złego? oraz 2) czy może z niego wyniknąć coś dobrego? W gruncie rzeczy mogłyby one paść – i sądzę, że nieraz tak się stało – z ust zwolenników wyżej wskazanych poglądów. Wydaje się, że obydwa pytania pozostają w pewnym kontekście zasadne.
Pierwsze z nich może dziwić o tyle, że Synod Biskupów stanowi organ doradczy, a dekrety i rozstrzygnięcia może wydawać jedynie, gdy przez papieża zostanie mu nadana taka władza – przy czym i tak wymagają one wówczas zatwierdzenia papieskiego (por. kan. 343 KPK/1983). Sam synod zatem nic nie zmieni, więc obawa dotycząca tego, że bezpośrednio doprowadzi do zniszczenia katolickiej doktryny potraktować można – moim zdaniem – jak dywagacje o żartobliwym charakterze. Pozostaje jednak pytanie o intencje ze strony Ojca Świętego, a także urzędników Jego kurii. Oczywistym pozostaje, że papież mimo tego, iż posiada wszelką władzę własną, zwyczajną i bezpośrednią, w jej sprawowaniu wspomagany jest konkretnymi osobami. Nieraz w historii bywało tak, że któraś z nich sterowała dyscyplinarnymi decyzjami papieskimi, forsując swój punkt widzenia w rządzeniu Kościołem. Nie mnie oceniać, czy tak jest w tym przypadku. Aktualne pozostaje jednak pytanie o intencje Papieża i jego urzędników. Uczciwą i zdrową praktyką jest wprawdzie zakładanie dobrych motywacji i racjonalności – czego nie przestaję teraz praktykować – jednak nie sposób przejść obojętnie wobec niekonsekwencji płynących z różnych wypowiedzi i działań podejmowanych przez Stolicę Apostolską.
Z jednej strony zatem mowa jest o wzajemnym słuchaniu i zrozumieniu a także o różnorodności. Franciszek określany jest jako ten, który pozostaje zasłuchany w ludzkie historie i chce być jak najbliżej człowieka1. Sam papież w przemówieniu na otwarcie Synodu mówił o „słuchaniu siebie nawzajem”2. Z drugiej jednak strony, w czasie trwającego procesu synodalnego zdarzyły się sytuacje, na poziomie centralnym Kościoła, pokazujące brak rzeczywistej woli wysłuchania. Pojawiły się też bolesne dla wielu katolików decyzje Papieża lub wspomagających go urzędników będące efektem świadomego niewysłuchania. Odniosę się do dwóch tego typu spraw.
Wspomnieć warto kazus wiernych przywiązanych do liturgii tradycyjnej. List apostolski w formie motu proprio Traditionis Custodes3Papież Franciszek zakończył słowami: „Zarządzam, aby wszystko to, co postanowiłem w niniejszym Liście apostolskim w formie Motu Proprio, było przestrzegane w całości, bez względu na jakiekolwiek argumenty przeciwne, nawet jeśli gdyby były godne szczególnej wzmianki”4. Mimo wyraźnych głosów tradycjonalistów, Papież zadecydował się systemowo unieważnić wszystkie argumenty, które rzeczywiście padały w debacie już jako reakcja na postanowieniazapisane w motu proprio. Biograf Jana Pawła II, G. Weigel, określił ten list apostolski jako „duszpastersko dzielący, okrutny”5. Michał Jóźwiak zauważył, że dokument ma charakter nie włączający, ale wykluczający6. Nie minęło dużo czasu, a z Dykasterii Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wypłynęły Responsa ad dubia do Traditionis Custodes, podpisane przez kard. Roche’a, które jeszcze bardziej zaostrzyły obowiązujący dotychczas stan prawny w materii sprawowania tradycyjnej liturgii rzymskiej.
W dniu 18 września 2023 roku dyskurs ogólnokościelny skupił się na komunikacie wydanym przez Wikariat Diecezji Rzymskiej w głośnej sprawie Marko Rupnika, byłego jezuity, oskarżanego o przemoc fizyczną (również seksualną) oraz psychiczną wobec wielu kobiet. Komunikat wydany został po wizytacji założonego przez duchownego Centrum Aletti i wskazywał na zaniedbania proceduralne, których miano dopuścić się w sprawie słynnego jezuity-artysty, a także kwestionował nawet samą procedurę ekskomuniki. Temat pozostaje jednak w dalszym ciągu bardzo głośny, a ofiary skierowały m. in. do Papieża oraz Wikariusza Diecezji Rzymskiej, kardynała de Donatisa, list, w którym wyraziły swoje ubolewanie z powodu narracji płynącej w tej sprawie z Wikariatu Diecezji Rzymskiej a także niekonsekwencji samego Ojca Świętego.
„Uznajemy, że Kościół nie dba o ofiary molestowania seksualnego i tych, którzy domagają się sprawiedliwości; jak również, że hasło „zero tolerancji dla nadużyć w Kościele” było tylko częścią kampanii reklamowej (…). To wszystko skłania nas do myślenia, że retoryka, którą słyszałyśmy w Lizbonie w lipcu i sierpniu br. („Wszyscy, wszyscy, wszyscy są mile widziani w Kościele!”), jest pustosłowiem (…). Audiencja udzielona przez papieża pani Campatelli, w tak przyjaznej atmosferze, jest napluciem w twarz ofiarom (tym i wszystkim innym ofiarom wykorzystywania seksualnego), którym Franciszek odmówił spotkania. Nawet nie odpowiedział na cztery listy od wielu zakonnic i byłych zakonnic ze Wspólnoty Loyola, przekazane mu w lipcu 2021”7.
Czy intencje Ojca Świętego jako inicjatora procesu synodalnego są zatem nieczyste? Mimo tego, że w świetle przytoczonych zdarzeń niekonsekwencja działania Wikariusza Chrystusowego i Jego kurii w kontekście synodalnych haseł wydaje się dość jaskrawa, wysunięcie takiego osądu byłoby zdecydowanie zbyt daleko idące i nie ma ku niemu podstaw. O ile jednak byłoby rzeczą bardzo nieroztropną formułować jednoznaczne osądy, tym bardziej wobec Papieża, to zaniepokojenie wskazanymi wyżej sprzecznościami dla wielu będzie stanowiło punkt wyjścia do innych obaw. Można je streścić następująco - formuła synodalności opracowana podczas Synodu wcale nie będzie gwarantowała tego, że w Kościele wszyscy zostaną wysłuchani, a w Watykanie mogą znaleźć się osoby, które Synod chcą wykorzystać do swoich celów. Obawy te – mniej lub bardziej poważne – nie pozostają według mnie oderwane od rzeczywistości.
Czy realizacja takiego scenariusza oznaczałoby, że z Synodu nie może wyniknąć nic dobrego? Sądzę, że nie, ponieważ jest wiele prawdy w przysłowiu „co się stało, to się już nie od-stanie”. To, że Kościół od 2021 roku żyje procesem synodalnym, nie jest pustym sloganem. Znam wiele parafii, w których konsultacje synodalne oraz odbywające się w ich ramach spotkania pozwoliły duszpasterzom rzeczywiście wysłuchać duchowych (i nie tylko) potrzeb wiernych, doprowadziły do większej integracji wspólnoty parafialnej oraz przyczyniły się do wzrostu wiedzy religijnej. Należy także pamiętać, że mimo przytoczonych niekonsekwencji z poziomu centralnego, wielu biskupów diecezjalnych nie powiela tych sprzeczności. Nie pozostawiają wątpliwości, że rzeczywiście chcą wysłuchać wiernych i że naprawdę pachną swoimi owcami. Przykład? Nie trzeba szukać daleko. Grzegorz kard. Ryś zapytany przez uczestników rekolekcji Oazy w Rzymie o sprawowanie Mszy trydenckiej w archidiecezji łódzkiej przekazał informację, że wszyscy księża, którzy o to prosili, otrzymali zezwolenia na celebrację tradycyjnej liturgii, a on sam osobiście wizytował miejsca celebracji, aby sprawdzić, czy wierni mają odpowiednio godne warunki do sprawowania liturgii. Nie odmówił także bierzmowania w starym rycie, gdy młodzież o to prosiła8. Natomiast abp. Stanisław Gądecki w jednej ze swoich wypowiedzi na temat Synodu powiedział, że polscy biskupi na Synodzie mają swoistą misję dania świadectwa o wierności nauczaniu Kościoła – to też nieoceniona wartość9
W przytoczonych przykładach nie idzie o wychwalanie tego, czy innego hierarchy, ale ukazanie, że „synodalność” rozumiana całościowo, odnosząca się do wszystkich, skierowana na znajomość owiec i umiłowanie prawdy, może prowadzić do wzrostu duszpasterskiego. Również znajomość perspektywy innych katolików z całego świata może być pomocna w rozwiązywaniu problemów na poziomie partykularnym. Niesprawiedliwości i niekonsekwencje, mimo tego, że rodzą bolesne obawy, nie są wpisane systemowo w Synod. Nawet, gdyby okazało się – nie daj Boże – że urzędnicy Kurii Rzymskiej, postanowiliby wykorzystać tę instytucję do osiągnięcia złych celów, to nie da się ukryć, że proces synodalny, już na ten moment, poszedł dużo dalej. Sceptycy powiedzą, że wszyscy, którzy „nabrali się” na synodalne hasła, są niesamowicie naiwni i stracili swój czas. Osobiście uważam jednak, że świadome uczestniczenie w życiu Kościoła i budowanie go każdego dnia to nie objaw naiwności. Ostatecznie stanie się, jak Pan Jezus powiedział: „po owocach ich poznacie” (Mt 7, 20). Dlatego modlę się o dobre owoce nadchodzącego Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów i do tej modlitwy każdego zachęcam.
Piotr Ulrich
Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
1 „Halo, tu Franciszek”. Papież, który słucha, w: https://polskieradio24.pl/130/5925/artykul/1809055,halo-tu-franciszek-papiez-ktory-slucha (dostęp: 28.09.2023).
2 Przemówienie Ojca Świętego, w: https://www.vatican.va/content/francesco/pl/speeches/2021/october/documents/20211009-apertura-camminosinodale.html (dostęp: 28.09.2023), 9 października 2021.
3 Papieski dokument z 16 lipca 2021 wprowadzający restrykcje w sprawowaniu tradycyjnej liturgii rzymskiej.
4 Więcej na ten temat pisałem w tekście: Pokusa nieroztropnej konstytutywności, w: Adeste, maj 2023 https://adeste.org/pokusa-nieroztropnej-konstytutywnosci/ (dostęp: 28.09.2023).
5 Weigel: Soborowa reforma liturgii nie była spiskiem masonów. Ale nowe motu proprio Franciszka jest okrutne i niepotrzebne, w: Więź, https://wiez.pl/2021/07/23/weigel-soborowa-reforma-liturgii-nie-byla-spiskiem-masonow-ale-nowe-motu-proprio-franciszka-jest-okrutne-i-niepotrzebne/ (dostęp: 28.09.2023).
6 M. Jóźwiak, Nowe zasady starej liturgii, czyli nagła zmiana kursu, https://wiez.pl/2021/07/19/nowe-zasady-starej-liturgii-czyli-nagla-zmiana-kursu/ (dostęp: 28.09.2023).
7 Ofiary Marko Rupnika zabierają głos i ujawniają swoje nazwiska, w: Więź, https://wiez.pl/2023/09/21/ofiary-marko-rupnika-zabieraja-glos-i-ujawniaja-swoje-nazwiska/ (dostęp: 28.09.2023).
8 Młodzi pytają Kardynała Rysia - 100 pytań Oazowiczów I Oaza Rzymska 2023 w: https://youtu.be/SFE5-sM2ICM?si=pmBamTYo_0SucK1d (dostęp: 28.09.2023)
9 Abp Gądecki: mamy do zaoferowania na synodzie coś bezcennego, w: eKAI, https://www.ekai.pl/abp-gadecki-mamy-do-zaoferowania-na-synodzie-cos-bezcennego/ (dostęp: 28.09.2023).
(2000) kantor i organista, lider Scholi Cantorum Beati Vladislai, która posługuje śpiewem m.in. podczas liturgii trydenckich w kościele środowisk twórczych przy Placu Teatralnym w Warszawie. Prezes Fundacji Błogosławionego Władysława z Gielniowa. Publicysta miesięcznika "Adeste".