złoty łańcuch
2018.02.21 16:16

Środa Suchych Dni Wielkiego Postu

Ewangelia św. Mateusza, 12, 38-50

W owym czasie: Odpowiedzieli Jezusowi niektórzy z doktorów i z faryzeuszy, mówiąc: Nauczycielu! Chcemy od ciebie znak widzieć. On zaś odpowiadając, rzekł im: Plemię złe i cudzołożne znaku szuka, a znak mu nie będzie dany, tylko znak Jonasza proroka. Albowiem jak był Jonasz w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak będzie Syn Człowieczy w sercu ziemi trzy dni i trzy noce. Mężowie niniwici powstaną na sądzie z tym plemieniem i potępią je, gdyż pokutę czynili na kazanie Jonaszowe; a oto tutaj więcej jest niźli Jonasz. Królowa z południa powstanie na sądzie z tym plemieniem i potępi je, gdyż przyjechała z krańców ziemi słuchać mądrości Salomonowej; a oto tutaj więcej jest niż Salomon. Gdy zaś nieczysty duch wyjdzie z człowieka, chodzi po miejscach suchych, szukając odpocznienia, a nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do domu mego, skąd wyszedłem. I przyszedłszy, znajduje go pustym, umieconym i ozdobionym. Wtedy idzie i bierze ze sobą siedmiu innych duchów gorszych niż sam, i wszedłszy, mieszkają tam; i stają się ostateczne rzeczy człowieka owego gorsze niźli pierwsze. Tak będzie i tym plemieniem niegodziwym. Gdy on to jeszcze mówił do rzeszy, oto matka jego i bracia stanęli przed domem, chcąc z nim mówić. A ktoś mu rzekł: Oto matka twoja i bracia twoi przed domem stoją, szukając cię. Lecz on odpowiadając rzekł mówiącemu do siebie: Kto jest matką moją i którzy są braćmi moimi? I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim rzekł: Oto matka moja i bracia moi. Albowiem ktokolwiek by spełnił wolę Ojca mego, który jest w niebiosach, ten jest bratem moim i siostrą i matką.

 

św. Jan Chryzostom: Ponieważ Pan wiele razy zamykał bezczelny język faryzeuszy, to teraz oczekują od Niego cudów, o czym mówi zdumiony Ewangelista: Odpowiedzieli Jezusowi niektórzy z doktorów i z faryzeuszy, mówiąc: Nauczycielu! Chcemy od ciebie znak widzieć (...) Ich słowa są pełne pochlebstwa i szyderstwa. Najpierw Go znieważają, mówiąc, że jest opętany, teraz pochlebiają, nazywając Go nauczycielem. Z tej racji Pan ich mocno oskarża, jak to jest powiedziane: On zaś odpowiadając, rzekł im: Plemię złe i cudzołożne znaku szuka. Gdy Go oskarżali, łagodnie im odpowiadał, gdy zaś pochlebiają mu, ostro odpowiada, pokazując, że jest ponad tymi uczuciami: ani zniewagi nie prowadzą Go do gniewu, ani też nie jest osłabiony pochlebstwem (...) Dlatego też i nazywa ich złym plemieniem, ponieważ zawsze byli niewdzięczni za dobrodziejstwa, a dobrze traktowani, stali się jeszcze gorsi.

św. Hieronim: Osobliwie zaś mówi Chrystus: plemię cudzołożne, ponieważ opuściło Boga, im według słów proroka Ezechiela, połączyło się z wieloma kochankami.    

św. Jan Chryzostom: Stąd też pokazuje Chrystus, iż jest równy Ojcu, jeśli niewiara w Niego czyni plemię cudzołożnym.

Hraban Maur: Zaczyna z kolei odpowiadać, nawiązując nie do znaku z nieba, którego nie byli godni oglądać, lecz do znaku z otchłani. Uczniom swoim dał znak z nieba, gdy pokazał im chwałę szczęścia wiecznego najpierw jako zapowiedź na górze, a potem już wzięty do nieba. Dlatego mówi się: a znak mu nie będzie dany, tylko znak Jonasza proroka.

św. Jan Chryzostom: Mówi im o zmartwychwstaniu, które mieli poznać dzięki temu co miał wycierpieć: tylko znak Jonasza proroka. Krzyż bowiem nie byłby godny wiary, gdyby miał odpowiednich świadectw. Bez wiary w krzyż, także i zmartwychwstanie nie zasługiwałoby na wiarę. Dlatego nazywa to znakiem i przedstawia zapowiedź, aby uwierzono w prawdę. Dlatego mówi się: Albowiem jak był Jonasz w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce.

Hraban Maur: Jonasz bowiem znaczy „Gołąb” albo „Bolejący” i jest znakiem Tego, na którego zstąpił Duch Święty pod postacią gołębicy i który poniósł nasze bóle. Ryba, która połknęła Jonasza oznacza śmierć, jaką poniósł Chrystus na świecie. On trzy dni i trzy noce był we wnętrzach ryby, Chrystus zaś w grobie. Jonasz został wyrzucony na ziemię, Chrystus zaś zmartwychwstał do chwały.

św. Jan Chryzostom: Tak będzie Syn Człowieczy w sercu ziemi trzy dni i trzy noce. Nie mówi otwarcie, że zmartwychwstanie, ponieważ wyśmialiby go. Lecz w sposób ukryty wskazuje na to, aby Mu uwierzyli ci, których przeznaczył. Nie mówi też: W ziemi, lecz: w sercu ziemi, aby tak wskazać na grób i by nikt nie odnosił tego tylko do samej śmierci. Mówi też o trzech dniach, aby uwierzono, że prawdziwie umarł (...) Potem z kolei wskazuje, że będą sprawiedliwie ukarani, mówiąc: Mężowie niniwici powstaną na sądzie z tym plemieniem i potępią je.

św. Hieronim: Nie potępią mocą wyroku, lecz przez porównanie, jak to jest dodane: gdyż pokutę czynili na kazanie Jonaszowe; a oto tutaj więcej jest niźli Jonasz.

św. Jan Chryzostom: Pan nie ogranicza się do tego, lecz dodaje jeszcze i inną zapowiedź, mówiąc: Królowa z południa powstanie na sądzie z tym plemieniem i potępi je, gdyż przyjechała z krańców ziemi słuchać mądrości Salomonowej. Ta zapowiedź więcej znaczy niż pierwsza. Jonasz bowiem poszedł do mieszkańców Niniwy. Królowa z południa nie oczekiwała, że Salomon do niej przyjdzie, lecz sama udała się do niego (...) z samego tylko pragnienia słów mądrości.

św. Hieronim: Królową z południa jest Saba, o której czytamy w księdze Królewskiej i w księdze Kronik, która pomimo licznych trudności, zostawiając lud i władzę, przybyła do Judei słuchać mądrości Salomona i ofiarowała mu liczne dary.

Hraban Maur: Mieszkańcy Niniwy oznaczają tych, którzy przestają grzeszyć. Królowa zaś tych, którzy grzechu nie znają. Pokuta bowiem usuwa grzech, mądrość chroni przed nim.

Remigiusz: Pięknie zaś Kościół zebrany z narodów jest nazwany królową, bo przez obyczaje swoje poznał królowanie, o czym mówi Psalmista (Ps. 44) : „Stanęła królowa po prawicy twojej”. Jest zaś królową południa, ponieważ płonie ogniem Ducha Świętego. Wiatr południowy oznacza Ducha Świętego. Salomon zaś znaczy „Czyniący pokój” i oznacza Tego, o którym powiedziano w Liście do Efezjan (roz. 2): „On bowiem jest naszym pokojem”.

św. Jan Chryzostom: Chrystus pokazuje także, że nie tylko w przyszłości, ale i teraz cierpią trudności. Rzeczy przyszłe zapowiada im korzystając z pewnego obrazu. Dlatego mówi: Gdy zaś nieczysty duch wyjdzie z człowieka.

Remigiusz: chodzi po miejscach suchych, szukając odpocznienia. Miejscami suchymi nazywa serca pogan pozbawione wody dającej zbawienie, to znaczy Pisma świętego i darów duchowych, serca dalekie od łaski Ducha Świętego (...) Sądził zaś diabeł, że na zawsze znajdzie spoczynek wśród pogan, lecz jest dodane: a nie znajduje, ponieważ gdy ukazał się Syn Boży przez tajemnicę swego wcielenia, uwierzyły narody pogańskie.

św. Hieronim: Gdy narody uwierzyły w Pana, to diabeł, nie znajdując miejsca wśród pogan, rzekł: Wrócę do domu mego, skąd wyszedłem. Mieszkałem wcześnie u żydów, zanim ich opuściłem. I przyszedłszy, znajduje go pustym, umieconym i ozdobionym. Była pusta świątynia żydów i nie było w niej Chrystusa, który powiedział (Jn. 14): „Wstańcie, pójdźmy stąd” (...). Wtedy idzie i bierze ze sobą siedmiu innych duchów. Liczba siedem odnosi albo do szabatu albo do Ducha Świętego. Tak jak w księdze proroka Izajasza mówi się o różdżce wychodzącej z korzenia Jessego, na której spoczywa siedem duchów Pańskich, tak też siedem oznacza też siedem wad właściwych szatanowi. Słusznie też mówi się, że bierze on siedem innych duchów albo z powodu naruszenia szabatu albo z powodu grzechów głównych, przeciwnych siedmiu darom Ducha Świętego.

Hraban Maur: Wracając zaś do domu swego, z którego wcześniej wyszedł, znajduje go pustym, pozbawionym dobrych uczynków przez zaniedbanie, umieconym, to znaczy wolnym od poprzednich wad dzięki chrztowi, ozdobionym udawanymi cnotami przez hipokryzję.

św. Hilary: Ponieważ wszystko było wcześniej powiedziane w mocy majestatu ojcowskiego, gdy oznajmiono Chrystusowi, iż na zewnątrz oczekuje Go matka i bracia, Ewangelista pokazuje jak Chrystus odpowiada, mówiąc: Gdy on to jeszcze mówił do rzeszy, oto matka jego i bracia stanęli przed domem, chcąc z nim mówić.

św. Hieronim: Trzeba wiedzieć, że słowa „bracia” używa się w Piśmie świętym w czterech znaczeniach: zrodzenia, narodu, pokrewieństwa i usposobienia. Z racji zrodzenia, jak Ezaw i Jakub. Z racji narodu, tak jak wszyscy żydzi są nazywają się braćmi, jak mówi się w księdze Powtórzonego Prawa (roz. 17): „nie będziesz mógł uczynić królem człowieka z innego narodu, który by nie był bratem twoim”. Braćmi nazwani są z kolei ci, którzy należą do jednej rodziny, jak o tym czytamy w księdze Rodzaju (roz. 13): „Rzekł tedy Abram do Lota: Niech nie będzie swaru między mną, a tobą, ponieważ braćmi jesteśmy”. Także z powodu usposobienia można ich nazwać braćmi. Szczególnie wszyscy chrześcijanie są braćmi, jak o tym mówi Zbawiciel (Jn. 20): „Ale idź do braci moich”. Następnie także ogólnie, ponieważ wszyscy ludzie pochodzą od jednego ojca, i w równym stopniu jesteśmy związani pokrewieństwem, jak to mówi prorok Izajasz (roz. 66): „Mówili bracia wasi, nienawidzący was” (...) W jakim sensie zostali użyci bracia Pańscy w Ewangelii? Czy z racji zrodzenia? Lecz przecież Pismo święte nie mówi, że byli oni synami Maryi czy Józefa. Z racji narodu? Jest to śmieszne, aby kilku zostało nazwanych braćmi tam, gdzie wszyscy byli żydami. Z racji usposobienia i ducha? To jest prawdziwe. Któż bowiem w większym stopniu był bratem Chrystusa niż Apostołowie, których Pan pouczał na osobności (...) A ktoś mu rzekł: Oto matka twoja i bracia twoi przed domem stoją, szukając cię. Wydaje mi się, że ten, który obwieszcza, nie czyni tego przypadkowo, lecz jakby zastawiając pułapkę czy Chrystus przedłoży więzy cielesne nad sprawy duchowe. Dlatego też i Pan nie odmawia wyjścia, jakoby wypierał się matki czy braci, lecz odpowiada zastawiającemu pułapkę.

św. Jan Chryzostom: Nie powiedział przecież Chrystus: Idź, powiedz jej, ponieważ nie jest moją matką, lecz zwraca mowę ku temu, który to obwieścił. Mówi się bowiem: Lecz on odpowiadając rzekł mówiącemu do siebie: Kto jest matką moją i którzy są braćmi moimi?

św. Hilary: Nie trzeba uważać, że Chrystus sądził lekceważąco o swojej matce, której podczas męki okazał największy wyraz troski.

św. Jan Chryzostom: Lecz Chrystus pokazuje, iż bardziej winien troszczyć się o sprawy ojcowskie niż matczyne. Dlatego mówi się: I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim rzekł: Oto matka moja i bracia moi.

św. Grzegorz Wielki: Pan raczył nazwać wiernych swoimi uczniami, mówiąc w innym miejscy (Mt, 28, 10): „Idźcie, oznajmijcie braciom moim”. Skoro więc ktoś może stać się bratem dochodząc do wiary, to trzeba też zastanowić się w jaki sposób może też być i matką. Trzeba wiedzieć, że jest bratem albo siostrą Chrystusa przez wyznanie, matką zaś przez głoszenie. Jakby rodzi Pana ten, kto udziela Go w serce słuchającego. Staje się jego matką, gdy dzięki jego głosowi rodzi się w bliźnim miłość Pana.

św. Jan Chryzostom: Jedynym powodem chwały jest czynienie woli Boga. Dlatego mówi się: Albowiem ktokolwiek by spełnił wolę Ojca mego, który jest w niebiosach, ten jest bratem moim i siostrą i matką. Wiele kobiet błogosławiło świętej Dziewicy i jej łonu i życzyły sobie, by stały takimi matkami. Cóż zatem stoi temu na przeszkodzie? Oto Chrystus ustanowił szeroką drogę i nie tylko dla samych kobiet, ale także dla mężczyzn, by stali się matką Boga.

św. Hieronim: Skoro pytali i poszukiwali, posłali posłańca, otrzymali wreszcie odpowiedź, to mają wolną wolę i mogą wejść, jeśli zechcą w Chrystusa uwierzyć.

Św. Tomasz z Akwinu

tłum. Lech Szyndler


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!