16 Dla opata i dla gości musi być oddzielna kuchnia, aby zjawiający się znienacka goście, jakich nigdy nie brak w klasztorze, nie przeszkadzali braciom. 17 Opiekę nad tą kuchnią przejmą co roku dwaj bracia, którzy potrafią dobrze ją sprawować. 18 Gdyby potrzebowali pomocy, trzeba im ją przydzielić, aby swoją posługę wypełniali bez szemrania. A z drugiej strony w czasie, kiedy byliby mniej zajęci, niechaj pójdą do pracy tam, dokąd ich poślą. 19 Zasada ta dotyczy zresztą nie tylko ich, lecz również wszystkich innych funkcji w klasztorze: 20 Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, powinien ją dostać, z drugiej zaś strony, jeśli ma więcej czasu wolnego, niechaj posłusznie spełnia wszystko, co mu zlecą.
21 Również i celą przeznaczoną dla gości niechaj opiekuje się brat o duszy pełnej bojaźni Bożej. 22 W celi tej trzeba przygotować dostateczną liczbę łóżek, a domem Bożym niechaj roztropni zarządzają roztropnie.
23 Z gośćmi zaś nikt nie może bez pozwolenia przestawać ani rozmawiać. 24 Brat, który kogoś z nich spotka lub zobaczy, niechaj pozdrowi pokornie tak, jak mówiliśmy, a poprosiwszy o błogosławieństwo odejdzie mówiąc, że nie wolno mu z gośćmi rozmawiać.
Przyjmowanie gości ma ważne motywy duchowe — a równocześnie też konkretne wymagania organizacyjne. Reguła wskazuje na dwa podstawowe, związane z karmieniem i nocowaniem. W związku z pierwszym wydziela się kuchnię pracującą tylko dla gości — obsługiwaną przez stałą „załogę“, potrafiącą zapewnić przychodzącym posiłek, zapewne różny od zwykłego jedzenia mniszego, gdyż goście nie podlegają tej samej dyscyplinie. W związku zaś z nocowaniem gości ustanawia się „celę przeznaczoną dla gości“: w normalnych klasztorach chodzi juz nie o jakieś jedno pomieszczenie, ale o dom gości, czyli zwykle wydzieloną część zabudowań, czasami osobny budynek, w pobliżu wejścia do klasztoru i oddzielony od właściwej klauzury.
Tradycja mnisza długo regulowała przyjmowanie gości tak że w klasztorach męskich przyjmowano jedynie gości płci męskiej. Dzisiaj jest inaczej: przyjmuje się i mężczyzn, i kobiety — jednak kobiety (i małżeństwa razem, z dziećmi) wypadałoby przyjmować jedynie jeśli wspólnota dysponuje domem gości lub domkami dla gości mieszczącymi się wyraźnie poza bramą klasztoru.
W każdym razie wraz z przyjmowaniem gości ujawnia się potrzeba ustanowienia w klasztorze mnicha, którego zadaniem jest opieka nad gośćmi. Reguła mówi bardzo krótko o jego kwalifikacjach — że ma mieć duszę pełną bojaźni Bożej — ale tak naprawdę mowa o zadaniu wymagającym bardzo szczególnych uzdolnień i łask. Poza wszystkim to głównie ojcowie „od gości“ są głównymi reprezentantami całej wspólnoty dla ludzi z zewnątrz. Opiekun gości to taki mnich, który będąc ciągle w sprawach przyjmowania gości ma równocześnie być wciąż w sprawach Bożych, jak inni mnisi.
Ostatni akapit rozdziału jest sygnałem tego, że jakkolwiek opieka nad gośćmi jest czymś szczególnie ważnym, nie może destabilizować wspólnoty — przestawiać jej na inny ton, zmieniać rytmu zajęć itd.
Mamy wewnątrz rozdziału ładne zalecenie: „a domem Bożym niechaj roztropni zarządzają roztropnie“. Et domus Dei a sapientibus et sapienter administretur. Jednym z aspektów wymaganej roztropności jest rozważne przydzielanie obciążeń — stąd konieczność elastycznego regulowania tych przydziałów i wymaganie Reguły, aby mnisi nie uznawali się za trwale przypisanych tylko do jednej pracy, lecz — w miarę potrzeby — „posłusznie spełniali wszystko, co polecone“.
PM
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.