Komentarze
2015.11.16 11:08

Przemoc w Paryżu to znak radykalnej nowoczesności

Na zamachy w Paryżu może być tylko jedna reakcja – roztropna. Powinniśmy pytać o konkretne przyczyny tych wydarzeń w perspektywie bieżącej polityki europejskiej, ale także w perspektywie długiego trwania i horyzontów kulturowych wynikających z decyzji dotyczących zasadniczych kierunków rozwoju cywilizacji na Starym Kontynencie. Powtórzę: pytajmy o przyczyny konkretne i bezpośrednie. Już dziś widać, że tego bardzo brakuje, a politykę zastępują slogany.

 

Europa jest słaba – słabi są ci, którzy wobec zamachów wzywają do “przebudzenia” i „usuwania muzułmanów”, oraz ci, którzy protekcjonalnie mówią, że nic się nie stało i potrzebujemy “tego samego co do tej pory, tylko więcej”.

 

Europa jest słaba duchowo, co widać w jej trwającym od kilku dziesięcioleci krztuszeniu się “ludźmi nowymi” – a przecież “ludzie nowi” to nic nowego w Europie. Czy jednocześnie możemy nazwać otwartością serca decydowanie za innych kogo mają przyjąć do swojego domu?

 

Wiele wskazuje na to, że nasza zmierzchająca nowoczesność ufundowana na nowoczesnej przemocy, suwerenności władzy traktującej rozum tylko instrumentalnie (irracjonalizm), nie będzie jednak zdolna do roztropności. Jest ona zdolna do gwałtownych decyzji, do woluntarystycznego miotania się swoją “mocą woli” między skrajonościami. Jedna to lekceważenie, czyli przemoc wobec własnych społeczeństw doświadczających zagrożenia - w imię multikulturalizmu. Druga to groza uniformizacji narodowej zapamiętanej z różnych postaci ludobójstwa w XX wieku.

 

Skąd bierze się to miotanie? Nowoczesność jest dzika i barbarzyńska (irracjonalna), nie zna rozumu jako przewodnika, tylko jako sługę własnego chcenia, a chcenie, już dawno uwolnione od dobrych nawyków i od roztropności, widzi w różnorodności ludzkiej problem, widzi też problem w obawach człowieka i chce go rozwiązać prostymi decyzjami.

 

Tak długo jak Zachód będzie posługiwał się anachronicznymi przesądami encyklopedystów i wrzucał bez rozróżnienia do worka „religia” prawdę i fałsz, będziemy zmierzać ku rozkładowi. Dobrym przykładem tego pomieszania jest nowe hasło: “Nie módlcie się za Paryż, nie potrzeba nam żadnej religii”, “Modlą się terroryści. Dobrzy ludzie myślą”. Czym jest świat bez chrześcijaństwa, dobrze widzimy od czasów gilotyny, męczeństwa Wandei, poprzez zagłodzenie Ukrainy, ludobójstwa w okupowanej Polsce i rewolucji kulturalnej, aż po eksterminację nienarodzonych i starszych, a czasem po prostu niezbyt zadowolonych z życia.

 

Państwa europejskie powinny chronić swoich obywateli wszystkich wyznań, a elementem tej ochrony powinno być przeciwdziałanie ekstremizmowi nowoczesności, wyrażającemu się w bezrozumnym “dążeniu do uznania” różnych “tożsamości”, nawet za cenę śmierci swojej i innych. Ten ekstremizm znajduje żyzną glebę w islamie, który analogicznie do tejże nowoczesności przedkłada wolę nad rozum, oraz daje usprawiedliwienie przemocy w imię Boga. Byłoby błędem diagnostycznym uważać, że islam nie jest nowoczesny, skoro na swój sposób dotknął go i komunizm, i faszyzm, i nazizm, i imperializm, a także metafizyczna refleksja w wiekach średnich.

 

Można przynajmniej domniemywać, że owe błędne przewagi woli nad rozumem do zachodniej nowoczesności przeniknęły przez powinowactwo intelektualne Awerroesa i takich umysłów jak woluntaryści schyłku średniowiecza zapowiadający now(oczesn)e czasy dla Europy.


Tomasz Rowiński


Tomasz Rowiński

(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.