13. stycznia 14. maja 13. września
Jako nauczyciel powinien opat trzymać się zawsze tej oto zasady Apostoła: Przekonywaj, proś, karć! (2 Tm 4,2 Wlg), to znaczy stosownie do czasu i okoliczności łączyć surowość z łagodnością, okazując się raz wymagającym mistrzem, to znowu pełnym miłości ojcem. Tak więc niekarnych i niespokojnych trzeba karcić bardziej surowo, posłusznych zaś, łagodnych i cierpliwych nakłaniać usilnie, by w dobrym postępowali. Co do niedbałych natomiast i lekceważących [jego polecenia] przypominamy, by ich ganił i karał. Niech nie przemilcza grzechów błądzących braci, lecz w miarę swych możliwości wyrywa je z korzeniami, gdy tylko zaczną się pokazywać, pomny na los Helego, kapłana z Silo. Szlachetniejsze i rozumniejsze umysły niech gani słowami raz lub dwa; występnych zaś, zatwardziałych i pysznych, jak również nieposłusznych niech karci chłostą lub wyznacza im inną karę cielesną już za pierwszym razem, gdyż czytamy w Piśmie Świętym: Głupiego słowa nie naprawią (Prz 29,19) i na innym miejscu: Uderz syna twego rózgą, a uwolnisz duszę jego od śmierci (Prz 23,14).
Święty Benedykt udziela opatowi tych samych napomnień, co święty Paweł Tymoteuszowi. Dobrze jest przywołać tu ten fragment. Autor Reguły zalicza opata do pasterzy Kościoła, bowiem spoczywa na nim odpowiedzialność dbania o niektóre owce z Chrystusowego stada.
Błagam cię, wzywając na świadka Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, na Jego objawienie się i na Jego królestwo: Głoś słowo, nalegaj w porę i nie w porę, upominaj, karć i zachęcaj, nauczając z wielką cierpliwością. Przyjdzie bowiem czas, że odrzucą zdrową naukę. Wybiorą sobie nauczycieli, aby słuchać tego, co miłe dla ucha. Odwrócą się od słuchania prawdy, a skłonią się ku baśniom. A ty czuwaj nad wszystkim! Znoś cierpliwie przeciwności! Wykonaj dzieło ewangelisty! Wypełnij swoją posługę! (2Tm 4,1-5).
Także i w innych fragmentach listów do Tymoteusza i listu do Tytusa święty Paweł odnosi się do zadania, jakim jest sprawowanie opieki nad duszami. A to zadanie właśnie spoczywa na opacie.
Przeciwnie, niech biorą z ciebie przykład w mowie, w postępowaniu, w miłości, w wierze i w czystości (1Tm 4,12).
Trzeba bowiem, aby biskup, który zarządza w imieniu Boga, był bez zarzutu. Nie może on być pyszny, gwałtowny, skłonny do pijaństwa i awantur, chciwy brudnego zysku. Lecz niech będzie gościnny, kochający dobro, roztropny, sprawiedliwy, święty, opanowany. Niech trzyma się przekazanego mu słowa wiary, tak aby potrafił zarówno umacniać tych, którzy trwają w zdrowej nauce, jak i wykazywać błąd tym, którzy się jej sprzeciwiają (Tt 1,7-9).
Przede wszystkim ty sam bądź wzorem dobrych czynów. Twoje nauczanie niech okaże się nieskażone i godne szacunku. Posługuj się słowem zdrowym, któremu nic nie można zarzucić, aby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mając o nas nic złego do powiedzenia (Tt 2,7-8).
Jest także przestroga świętego Piotra skierowana do tych, którzy stoją na czele Kościoła Chrystusa:
Paście Boże stado, które jest przy was, nie z przymusu, ale dobrowolnie, zgodnie z wolą Bożą; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem! (1P 5,2).
Opat powinien poznać usposobienie oraz mocne i słabe strony ludzi mu powierzonych. Wymaga to z jego strony stałej czujności i uwagi. Musi móc powtórzyć za Dobrym Pasterzem, jakim jest Chrystus: „Znam moje owce i one Mnie znają” (J 10,14). Opat powinien znać swoich mnichów, nie z oddali, nie w chłodny, naukowy sposób, ale poprzez bliską obecność przy nich, obecność kochającego ojca, która da im wiele okazji, by mogli otworzyć przed nim serca.
Święty Benedykt wymienia różne typy ludzi, których opat może napotkać wśród swoich synów. W każdej wspólnocie pewnych rozmiarów znajdą się mnisi niespokojni i niezdyscyplinowani, a także posłuszni, łagodni i cierpliwi. Będą tacy, którzy stale chcą się doskonalić i tacy, których zadowala to, co jest. Każdy z takich ludzi wymaga ojcowskiej uwagi innego typu. Święty Benedykt wymienia tu łagodność, surowość, rygor, czułość i srogie nagany.
Czasami trzeba, by opat pochwalił serdecznie brata, mówiąc mu: „Dobrze się spisałeś”. Czasem zaś wystarczy wyrazić swoje uznanie jedynie aprobującym uśmiechem. Zawsze należy dziękować za wysiłek i doceniać wkład w życie wspólnoty. Opat nie powinien się bać utwierdzania w synach tego, co dobre. Oddaje tym chwałę Bogu, zgodnie ze słowami świętego Jakuba:
Każde otrzymane dobro i dary doskonałe pochodzą z góry, od Ojca światłości, w którym nie dochodzi do żadnych zmian ani zaćmień (Jk 1,17).
Opat jednak musi także znaleźć siłę, by ganić niewłaściwe zachowanie, ilekroć je dostrzega i by upominać brata, którego postawa, działania czy słowa są znakiem ukrytej choroby duszy. Gdy brat zachowuje się lub mówi niewłaściwie, niemal zawsze świadczy to o jakiejś wewnętrznej walce. Nie wystarczy wtedy leczyć same objawy. Niczym dobry lekarz, opat musi zdiagnozować duchową chorobę.
Święty Benedykt ostrzega opata, by nie przymykał oczu na winy braci lub, co gorsza, by nie tolerował ich pod wpływem ludzkiego odruchu szacunku, ze strachu lub z braku męstwa. Bywają sytuacje, w których opat wzdraga się przed wtrącaniem się w życie brata, z obawy, że zostanie źle odebrany lub odrzucony lub że sprowokuje nieprzyjemną sytuację. Czasami nieprzyjemności są nieuniknione. Człowiek uczy się radzić sobie z nimi i je akceptować. Brak reakcji może spowodować coś znacznie gorszego niż przemijające nieprzyjemności. Może sprawić, że błędy wejdą w nawyk. Złe nawyki zaś to wady. Gdy zaś w życiu brata rozgości się wada, wyzbycie się jej będzie wymagało bolesnego zabiegu i długiego okresu rekonwalescencji.
Mark Kirby OSB
tłum. Natalia Łajszczak
(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.