złoty łańcuch
2017.12.22 12:40

Piątek Suchych Dni Adwentu

Ewangelia św. Łukasza, 1, 39-47

 

W owym czasie: Maryja powstawszy, w góry poszła z pośpiechem do miasta judzkiego. I weszła w dom Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę. I stało się, skoro usłyszała Elżbieta pozdrowienie Maryi, skoczyło dzieciątko w jej łonie, a Elżbieta napełniona została Duchem Świętym i zawołała głosem wielkim, mówiąc: Błogosławionaś ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota twojego. A skądże mi to, że przyszła matka Pana mego do mnie? Oto bowiem, skoro zabrzmiał głos pozdrowienia twego w uszach moich, skoczyło z radości dzieciątko w łonie moim. A błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, albowiem spełni się to, co ci było powiedziane od Pana. I rzekła Maryja: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

 

św. Ambroży: Skoro Anioł oznajmił Maryi tajemnice, aby wzmóc wiarę, daje Dziewicy przykład z poczęcia przez bezpłodną niewiastę. Gdy to usłyszała Maryja, nie jakoby nie wierząc słowom, nie jakoby niepewna posłania, nie jakoby wątpiąc w przykład, lecz raczej rozradowana obietnicą, sumienna w obowiązkach, z weselem szybko wyrusza w góry. Dlatego mówi się: Maryja powstawszy, poszła w góry.

Orygenes: Jezus bowiem, który był w jej łonie, pośpiesza uświęcić Jana, znajdującego się w łonie swej matki. Dlatego mówi się: z pośpiechem.

Teofilakt: Dlatego idzie w góry, ponieważ Zachariasz tam mieszkał, jak to jest powiedziane: Do miasta judzkiego. I weszła w dom Zachariasza.

św. Ambroży: Przychodzi krewna do krewnej, młodsza do starszej. Nie tylko zaś przychodzi, lecz i starszą pozdrawia. Dlatego mówi się: i pozdrowiła Elżbietę (...) Szybko zaś zostają ujawnione dobrodziejstwa nadejścia Maryi i obecności Pana. Mówi się bowiem: I stało się, skoro usłyszała Elżbieta pozdrowienie Maryi, skoczyło dzieciątko w jej łonie. Zobacz dokładność i cechy każdego słowa. Elżbieta pierwsza usłyszała głos, lecz to Jan najpierw odczuł łaskę. Ona usłyszała w porządku natury, on zaś rozradował z racji poznanej tajemnicy. Elżbieta odczuła obecność Maryi, Jan odczuł obecność Pana.

Orygenes: Jan Chrzciciel nie został wcześniej napełniony Duchem Świętym aż do momentu, gdy uczcił Chrystusa w łonie. Wówczas pełen Ducha Świętego wpłynął na matkę, dlatego też mówi się: Elżbieta napełniona została Duchem Świętym. Nie ma wątpliwości, że została napełniona Duchem Świętym z powodu swego syna.

św. Ambroży:  Ta, która się ukrywała i w ukryciu poczęła syna, zaczęła się cieszyć, ponieważ nosiła proroka. Ta, która wcześniej się wstydziła, teraz błogosławi, dlatego mówi się: i zawołała głosem wielkim, mówiąc.

Orygenes: Mówi zaś: Błogosławionaś ty między niewiastami, bo żadna inna przecież nie jest ani nie może być obdarzona taką łaską. Jedna tylko jest rodzicielka bożego potomka.

św. Beda: Tak samo Maryja jest błogosławiona przez Elżbietę jak i przez Gabriela, aby okazała się godna czci zarówno przez ludzi jak Aniołów.

Teofilakt: Ponieważ były też i inne święte niewiasty, które jednak rodziły synów skażonych grzechem, dodaje: i błogosławiony owoc żywota twojego.

Orygenes: Nazywa zaś Pana owocem Bożej Rodzicielki. Ponieważ on nie pochodzi z męża, lecz tylko z Maryi. Bowiem ci, którzy pochodzą od ojców, są ich owocami.

Sewer: To zrodzenie daje argument przeciw Eutychesowi, skoro Chrystus jest określony jako owoc żywota. Każdy owoc jest przecież tej samej natury co roślina od której pochodzi. Stąd wynika, iż Dziewica miała tę samą naturę co drugi Adam, który gładzi grzechy świata. Lecz i ci, którzy podtrzymują bajeczne przekonanie o ciele Chrystusa, muszą się zawstydzić porodem Bożej Rodzicielki. Owoc bowiem pochodzi z tej samej natury, co drzewo. Gdzież są także mówiący, iż Chrystus przeszedł przez Dziewicę niczym woda przez akwedukt? Niech zwrócą uwagę na to, co powiedziała Elżbieta, którą napełnił Duch Święty, że Chrystus jest owocem żywota.

św. Ambroży: A skądże mi to, że przyszła matka Pana mego do mnie? Nie mówi tego, jakby wiedząc. Wie przecież, że jest łaską i działaniem Ducha Świętego, iż matka Pana pozdrawia matkę proroka na znak miłości. Lecz wie, że to za łaską boską, nie zaś ludzką zasługą dzieje się, i dlatego mówi: A skądże mi to, to znaczy, na mocy jakiej sprawiedliwości, jakich wydarzeń, za jakie zasługi?

Orygenes: Boża obietnica sprowadziła Maryję do Elżbiety, aby świadectwo Jana już od łona dochodziło do Pana. Wtedy to właśnie Pan ustanowił Jana prorokiem. Dlatego też mówi się: Oto bowiem, skoro zabrzmiał głos pozdrowienia twego w uszach moich, skoczyło z radości dzieciątko w łonie moim.

św. Augustyn: Aby móc to powiedzieć, tak jak przekazuje to ewangelista, została napełniona Duchem Świętym. Bez wątpienia dzięki temu objawieniu wiedziała, co miało oznaczać to pozdrowienie, to jest, że przyszła matka tego, którego syn Elżbiety miał być poprzednikiem i którego miał wskazać.

Orygenes: Przybyła matka Pana, aby zobaczyć Elżbietę, która cudownie poczęła, a której objawił Anioł, aby z tego wynikało większe zaufanie Dziewicy. Do tej wiary odnoszą się słowa Elżbiety: A błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, albowiem spełni się to, co ci było powiedziane od Pana.

św. Beda: Nic dziwnego, jeśli Pan mający odkupić świat, rozpoczyna swe działanie od matki, aby ta, przez którą zostało przygotowane zbawienie świata, otrzymała też pierwszy owoc tego zbawienia z racji miłości.

św. Ambroży: Lecz i wy jesteście błogosławieni, którzy usłyszeliście i uwierzyliście. Każda dusza, która uwierzyła Panu, poczyna i rodzi słowo Boże, i poznaje jego dzieła (...) Tak jak grzech rozpoczął się od kobiety, tak też i od kobiety rozpoczynają się dobra. Nie wydaje się przeto zbędnym, że Elżbieta prorokuje przed Janem, a Maryja przez zrodzeniem Pana. Proroctwo Maryi jest pełniejsze, a jej osoba godniejsza.

św. Bazyli Wielki: Dziewica kontemplująca bezmiar tajemnicy bacznym wejrzeniem i skupionym badaniem, jakby głębiej schodząc, wielbi Pana. Dlatego mówi się: I rzekła Maryja: Wielbi dusza moja Pana.

Orygenes: Jeśli zaś Bóg nie podlega ani wzrostowi ani pomniejszeniu, to co znaczy to, co mówi Maryja: Wielbi dusza moja Pana? Jeżeli potraktuję Zbawiciela jako obraz niewidzialnego Boga, a duszę stworzoną na jego obraz, tak iż jest obrazem obrazu, to wówczas zauważę, na wzór tych, co malują obrazy, że gdy będę uwielbiał moją duszę działaniem, myślą, mową, to wtedy także obraz Boga stanie się większy, a sam Bóg, którego obrazem jest moja dusza, będzie uwielbiony.

św. Bazyli Wielki: Pierwszym owocem Ducha Świętego jest pokój i radość. Ponieważ Panna święta cała była napełniona łaską Ducha Świętego, to słusznie jest dodane: i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

św. Ambroży: Uwielbia więc dusza Maryi Pana, i raduje się jej duch w Bogu: przez to, iż jej dusza oddana Duchowi Świętemu i Synowi, jednego Boga, przez którego wszystko się stało, pobożnie czciła (...) Jeśli ze względu na ciało jest jedna matka Chrystusa, to ze względu na wiarę Chrystus jest owocem wszystkich. Każda bowiem dusza przyjmuje słowo Boże. Jeśli zaś jest niepokalana i wolna od wad, to strzeże swej czystości z nietykalnym wstydem.

Teofilakt: Ten uwielbia Boga, kto godnie naśladuje Chrystusa, i gdy nazwany jest chrześcijaninem, nie zmniejsza chwały Chrystusa, a działa rzeczy wielkie i godne nieba. Wówczas też jego duch, to jest namaszczenie duchowe, będzie się radował czyli wzrastał, nie zaś zanikał.

Orygenes: Najpierw dusza uwielbia Pana, aby następnie rozradować się w Bogu. Tak też my nie możemy się radować, zanim wcześniej nie uwierzymy.

 

Św. Tomasz z Akwinu

 

tłum. Lech Szyndler


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!