"Christianitas": Czy były jakieś oczekiwania w PE wobec wizyty Papieża Franciszka?
Marek Jurek: Oczekiwania były pewnie takie jak zawsze: ludzie o przekonaniach chrześcijańskich oczekiwali wsparcia, światła i umocnienia w swoim zaangażowaniu (bo walka, którą prowadzimy, bywa nielekka), rzecznicy poprawności politycznej liczyli na wypowiedzi, które będzie można obrócić przeciw wcześniejszym naukom Papieży, liczyli na możliwość takiej dialektycznej dekonstrukcji papież versus papież, wreszcie neutralni (choć wyjąwszy obojętnych katolików, wobec orędzia katolickiego neutralnych jest naprawdę mało) liczyli pewnie na spotkanie z ciekawym człowiekiem. Ojciec Święty zaskoczył przede wszystkim tym, do jakiego stopnia jego przemówienie (zawierające i akcenty osobiste, i nowe) było echem stałego orędzia Papiestwa do instytucji europejskich, głosu św. Jana Pawła II, Benedykta XVI, wywodzącego się jeszcze z pierwszych deklaracji Piusa XII na temat integracji europejskiej.
"Ch": Co uważa Pan za istotne w przemówieniu Papieża?
MJ: Najważniejsze niewątpliwie były słowa o Europie, której „powoli grozi zatracenie” – i która musi odzyskać swoją duszę. Słowa – formułowane w tonie przyjaznej perswazji – o jedności Europy i chrześcijaństwa. Papież mówił o Europie chorej na samotność, Europie, która stała się stara i bezpłodna – ale może odzyskać życie. Najmocniej zabrzmiały słowa przeciw technokratycznej i ekonomistycznej redukcji polityki europejskiej. Papież bardzo mocno przypomniał, że prawa i obowiązki ludzi wraz z dobrem wspólnym narodów stanowią nierozdzielną całość. I – jak wielokrotnie uczył św. Jan Paweł II – że należy przeciwstawić się indywidualistycznej deformacji praw człowieka. Ojciec Święty pogłębił zresztą tę diagnozę Europy chorej na samotność, pokazując, że skrajne konsekwencje tej choroby to zabijanie dzieci nienarodzonych i chorych, starych ludzi.
"Ch"Czy coś z tego co papież powiedział było pod włos nastrojom dominującym opiniom w PE?
MJ: Jak kurtuazyjny komplement zabrzmiały słowa o tym, że „promowanie praw człowieka odgrywa kluczową rolę w ramach zaangażowania Unii Europejskiej na rzecz wspierania godności osoby”. Jednak zaraz potem stało się jasne, że Ojciec Święty mówi o deklarowanych intencjach, bo stan Europy wymaga radykalnej naprawy. Papież odwoływał się też do Ojców Założycieli integracji europejskiej, choć za każdym razem, by skontrastować ich chrześcijaństwo z obecnym stanem Unii.
"Ch"Jak komentuje się w Parlamencie wizytę Papieża?
MJ: Papież zrobił wrażenie, choć jego przemówienie było bardzo ascetyczne. Ani razu Ojciec Święty nie odszedł od przygotowanego tekstu. Wszyscy bili brawo (nie licząc liberałów, którzy nie przyszli na salę). Pablo Iglesias, lider skrajnej lewicy, gdy Ojciec Święty mówił o prawie do pracy i przeciw konsumpcjonizmowi, konserwatyści i chrześcijańscy demokraci – gdy mówił o prawie do życia oraz prawach rodziny, a antyimigracyjna prawica – gdy papież Franciszek powiedział, że w sprawach imigracji jednak „trzeba się zająć przyczynami, a nie tylko skutkami”. Właściwie był jeden ciekawy wyjątek: sala nie podjęła indywidualnych oklasków, gdy Ojciec Święty zacytował chrześcijańskiego anonima z II wieku, że „czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie”. Ale to też może znak czasu, albo raczej miejsca.
Rozmawiał Tomasz Rowiński
(1960), historyk, współzałożyciel pisma Christianitas, były Marszałek Sejmu. Mieszka w Wólce Kozodawskiej.