Lektura X
Zarówno starożytność, jak i średniowiecze — epoki ważne dla nas z powodu ówczesnej pozycji edukacji klasycznej — posiadały swoje zestawy lektur szkolnych (tzw. Autorów). Powstawały one nie na zasadzie rozporządzeń władzy, lecz drogą obyczaju i tradycji. Pozycja niektórych dzieł była tu jakby nienaruszalna, zaś inne zmieniały się wraz z upływem wieków. Sporą zmianę wniosło wypieranie greki przez łacinę, w roli języka literackiego używanego przez ludzi wykształconych. Z kolei ów kanon łaciński podlegał przeformułowaniu i nowej selekcji w dobie średniowiecznej Christianitas. Owocom tych procesów możemy się dziś przyglądać dzięki średniowiecznym „wykazom lektur”, znajdującym się w źródłach z XI, XII i XIII wieku.
Naszym zamiarem nie jest teraz ani proste przekopiowanie owych „list lektur”, ani rekomendowanie ich jako czegoś co miałoby zastąpić obecne lektury szkolne. Taka mechaniczna operacja byłaby i niewskazana, i praktycznie niemożliwa do przeprowadzenia. Wydaje się natomiast, że czymś bardzo pożytecznym może być zapoznanie się ze średniowiecznym kanonem autorów — aby w konfrontacji z tym, co robimy dzisiaj, przyjrzeć się wyborom długiej tradycji, a także spróbować zrozumieć stojące za nimi racje.
Dzieła ze średniowiecznych „list lektur” przedstawimy w trochę innej kolejności niż znajdujemy je w źródłowych wykazach (przyznajmy zresztą, że ich kolejność tam była raczej przypadkowa). Zaczniemy od tych pozycji, które reprezentują dziedzictwo antyku pogańskiego. Dzisiaj część pierwsza.
DZIEDZICTWO ANTYKU POGAŃSKIEGO (I)
Pseudo-Katon
Wszystkie średniowieczne listy lektur szkolnych otwierają tzw. Dicta Marci Catonis, czyli pochodzący najprawdopodobniej z późnego antyku zbiór wierszowanych sentencji moralnych. Jego autorytet wzmacniała opinia, że autorem jest Katon Starszy, owa pomnikowa postać rzymskiej moralności. W rzeczywistości autor jest nieznany. Utwór wykorzystywano zarówno do ćwiczeń w łacinie, jak i ze względu na budującą treść. Już w średniowieczu zaczęły się ukazywać również przekłady na języki narodowe.
Sentencje Pseudo-Katona były kilkakrotnie przekładane na język polski, począwszy od XVI w. Ostatni przekład ukazał się jednak dawno temu: w 1753 r. Na pewno przydałoby się nowe.
Accesus: „Materią książeczki są zasady uczciwego i czystego życia. Intencją — pokazanie nam drogi jaką mamy iść do prawdziwego zbawienia, byśmy jej pilnie pragnęli i całym sercem szukali. Nie chwilowo tylko, lecz nieustannie. Pożytek z lektury dziełka — poznanie, jak jego czytelnicy mają swe życie mądrze urządzić. Zalicza się ono do etyki, ponieważ jego celem jest przydatność dotycząca obyczajów“.
Bajki: Ezop
Obecność Ezopa — jako pradawnego mistrza bajki — wydaje się i nam oczywista. Jednak pojawia się on dopiero w późniejszych listach lektur (u Konrada z Hirschau i u Eberharda z Bremy), zaś we wcześniejszych reprezentuje bajkę Awian (o którym dalej).
Jest wiele przeróbek „bajek Ezopa“, niekiedy już mocno odległych od oryginału. Oczywiście lepiej szukać tego, co najbliższe samemu Ezopowi i jego greckiej tradycji bajkopisarskiej. Warto więc zwrócić uwagę na Wielką księgę bajek greckich — w tłumaczeniu i opracowaniu Michała Wojciechowskiego (2006). Jest to wersja najbardziej źródłowa, najbogatsza, uwzględniająca rózne „kolekcje“ i opracowana z pietyzmem badacza.
Konrad z Hirschau: „Materią nazwałbym tu samą tkaninę bajek, wziętą z obserwacji ludzkich obyczajów i czynów. Wziął tu bowiem autor materię dla swego utworu z ludzkiej natury, która — wiadomo — podlega takiemu zepsuciu, takiej zmienności czy wrażliwości na doznania, że nigdy nie pozostaje w tym samym stanie, przekraczając prawa właściwej natury przez złość, podstępność, głupotę, zachłanność, i nie bez słuszności porównuje się ją do dzikich zwierząt i bydła, do kamieni i drewna“.
Bajki: Awian
Awian, poeta z IV/V w., ostatni bajkopisarz rzymski wraz ze swoim zbiorem 42 bajek miał na listach lektur szkolnych średniowiecza pozycję mocniejszą niż sam Ezop. Zapewne z dwóch powodów: po pierwsze, dlatego że jego bajki były poezją (napisano je w dystychach elegijnych); ale po drugie, co ważniejsze: ceniono to, że nie było u niego rubaszności, widocznej np. w wierszowanych bajkach Fedrusa. Obie te cechy — zwłaszcza druga — ułatwiały użycie Awiana w szkołach, na ogół klasztornych. Miał wielki wpływ na pojmowanie i komponowanie bajek.
Jak na razie nie mamy bajek Awiana w przekładzie polskim — chociaż jest on od pewnego czasu zapowiadany w serii średniowiecznej Instytutu Badań Literackich PAN (zapewne w wersji prozatorskiej).
Accessus:
Tajemnica bajek Awiana: 1) Rustica deflentem...: Tu nas ostrzega, byśmy nie wierzyli pochopnie każdemu coś obiecującemu i nie ponieśli szkody, jak ten wilk wywiedziony w pole przez kobietę. — 2) Pennatis avibus...: Tu upomina, by nikt nie przekraczał granicy swej natury, lecz zadowalał się w życiu tym, co posiada; żeby nie będąc godnym chwały nie narażać się raczej na zniewagę, i to przez żółwia. — 3) Curva retro cedens...: Tu radzi, by nikt u innych nie ganił uchybienia, które można zarzucić jemu samemu. — 4) Immitis...: Poskramia dumnych, którzy dzielność innych przewyższyć chcą samymi groźbami. — 5) Metiri...: Tu przestrzega przed przypisywaniem sobie cudzej chwały i narażaniem się na śmiech i poniżenie, jak ten osioł. — 6) Edita...: Tu gani takich, co udają, że posiadają jakąś umiejętność, nie posiadając jej, oraz że pomogą drugim, a sobie pomóc nie umieją, jak ta żaba twierdząca, że zna sztukę lekarską, a sama była blada. — 7) Haud facile est...: Tu piętnuje podstępnych w owczej skórze, którzy kąszą drugich obmową, a gdy przez zabezpieczających się przed obmową zostaną opłaceni, uważają to sobie za zasłużoną nagrodę, choć w rzeczywistości godni są kary. — 8) Ostrzega przed ambicjami przekraczającymi nasze siły, żebyśmy przez to nie doznali raczej poniżenia, jak ten wielbłąd, który niezadowolony ze stanu swej natury pragnął czegoś lepszego, a doczekał się tylko upokorzenia i czegoś gorszego. — 9) Montibus...: Upomina, żeby nie bez rozwagi wybierać sobie na przyjaciela tylko kogoś wypróbowanego. — 10) Calvus eques...: Radzi, by człowiek widząc, że słusznie się z niego śmieją nie obrażał się, lecz żartem śmiech złagodził. — 11) Eripiens geminas...: Ostrzega, by z silniejszymi nie szukać spółki, a gdy oni jej szukają, mieć się na baczności. — 12) Rusticus impresso...: Tu zachęca, żeby okazywać wdzięczność wyświadczającym nam przysługę; bo w razie potrzeby znów przyjdą nam z pomocą. — 13) Immensum taurus...: Tu (radzi), żeby dotkniętym przez los nie robić krzywdy, ale im pomóc: by i oni nam się odwdzięczyli, gdy będziemy w potrzebie. — 14) Niech nikt nie pragnie chwalić się czymś, co nie zasługuje na pochwałę, lecz zostawi to innym do oceny: bo nie zyska chwały, a nabawi się śmiechu, jak ta chwaląca syna małpa. — 15) Threiciam volucrem...: Upomina, żebyśmy się nie wynosili nad naszych przyjaciół i towarzyszy, byśmy przez to nie doznali upokorzenia, jak tu paw od żurawia. — 16) Montibus e summis...: Gani zuchwałość ludzi, którzy chcą stawiać opór silniejszym od siebie; bo pragnąc tego nabawiają się szkody, jak ten dąb opierający się wichrowi. — 17) Venator iaculis...: Gani niemądrych, którzy gotowi są bronić innych, a sami siebie nie potrafią, jak ta tygrysica postrzelona przez myśliwego. W myśliwym możemy przyjąć kogoś prawego i silnego, którego chcąc obrazić głupiec sam się naraża na szkodę. — 18) Quattuor immensis...: Przez zerwanie wierności byczków między sobą upomina, by przyjaciele trzymali się przyjaciół wiernie i nierozłącznie. — 19) Horrentes dumos...: Tu przykładem jodły radzi nie chełpić się swymi walorami, bo są niestałe; myślisz, że je posiadasz, a przez to je tracisz. — 20) Piscator solitus...: Upomina, byśmy nie wypuszczali z rąk tego, co pewnie posiadamy, jak nam to poddaje ryba złapana przez rybaka. — 21) Parvula progeniem...: A tu, żeby nie siedzieć przemocą na cudzym mieniu, bo słuszność zmusi nas do opuszczenia tegoż. — 22) Iuppiter ambiguas...: Tu otwarcie gani chciwców, a najbardziej ludzi zachłannych, obciążonych największymi w świecie wadami; bo nie troszczą się oni o zdrowie, ani o swą cześć, lecz tylko by za własnym popędem brnąć dalej w swych wadach, przez co też często nie tylko ich dusze, ale i ciała doznają szkody, jak to ukazuje ta bajka. — 23) Venditor insignem...: Strofuje ludzi, którzy mogąc drugim pomóc, nie chcą, zaślepieni chciwością. — 24) Certamen longa...: Tu atakuje nobilów, gardzących wszystkimi innymi, prócz siebie; zawsze im nienawistna jest wartość innych. — 25) Flens puer...: Tu gani chciwców, którzy często, pożądając cudzego, tracą swoje; jak ten, co szukał naczynia, a stracił płaszcz. — 26) Viderat excelsa...: Tu zachęca, by patrzeć, czy mówiący jest godny zaufania, a nie na to, co mówi; unikać złych ludzi, obiecujących coś dobrego, a chcących przynieść szkodę. — 27) Ingentem sitiens...: Tu zwraca uwagę, by rozum stawiać nad możliwości ciała; czego wrona nie zdołała zdobyć siłą, zdobyła rozumem. — 28) Vincla recusanti...: Tu gani niepoprawnych ludzi, a słusznie ujarzmionych, którzy mając twarde karki, a nie mogąc stawić oporu, próbują jeszcze przynajmniej szkodzić. — 29) Horrida congestis...: Gani człowieka, który co innego ma w sercu, a co innego na języku; uważa, że taki słusznie zasługuje, by go odpędzić. — 30) Vastantem segetes...: We wprowadzonej tu świni piętnuje głupców, którym nie wystarcza jedno upomnienie; mówi, że zasłużenie nabawiają się nawet szkody na ciele. — 31) Ingentem fertur...: Przypomina, że wielcy nie powinni zbytnio się wynosić nad ludzi niskiego stanu; nieraz gromada plebsu więcej może niż jeden możny. — 32) Haerentem luteo...: Tu mówi, że człowiek nie powinien się ociągać, lecz z całych sił pracować; a dopiero wtedy prosić o pomoc Boga, czy przyjaciół, gdy sam sobie pomóc nie jest w stanie. — 33) Anser erat cuidam...: Tu karci chciwców zaślepionych żądzą i od razu chcących dużo zagarnąć, a przez to tracących źródło dalszych korzyści. — 34) Quisquis torpentem...: Napomina, byśmy sobie zabezpieczali byt, póki możemy pracować, żebyśmy chcąc to robić później, nie stanęli przed niemożnością. Gani więc takich, co tego nie robią. — 35) Fama est, quod geminum... : Zachęca, byśmy w poniżeniu nie tracili nadziei, lecz pokornie się jej trzymali. — 36) Pulcher et intacta...: Karci głupotę młodych ludzi bezczynnych, śmiejących się ze starych przy pracy. — 37) Pinguior exhausto : Tu poucza, że nie powinno się dla błahej sprawy poświęcać swej wolności, lecz raczej się trudzić, niż dogadzać gardłu. — 38) Dulcibus e stagnis...: Uczy, że usunięci z ojczyzny mają się wśród obcych za lepszych, ale ci się z nich śmieją i tak ich upokarzają. — 39) Voverat attritus...: Tu mówi, że nie tylko ci są winni, którzy dokonują złych czynów, ale także ci, co drugich do złego podżegają. — 40) Distinctus maculis...: Tu karci ludzi, którzy zachwyceni własną pięknością nie biorą pod uwagę zalet drugich, lecz gardzą nimi, jak ten lampart zwierzyną. — 41) Impulsus ventis...: Tu mówi, że pospólstwo bezużytecznie sprzeciwia się możnym, bo często doznaje tylko nieszczęścia, jak ta amfora. — 42) Forte lupum melior...: Przypomina nam, że gdy musimy umrzeć, lepiej wybrać taką śmierć, która nam zapewnia cześć u potomnych“.
Homer
Obecność Homera jest w tym miejscu naturalnie spodziewana. Rzeczywiście, Homer występuje na wszystkich listach lektur. Jednak nie chodzi tu o Homera z jego własnych arcydzieł: Iliady i Odysei. W szkołach średniowiecznych jako „Homera“ czytano przede wszystkim tzw. Ilias latina, czyli napisany w I w. utwór łaciński bezimiennego autora, będący poetyckim streszczeniem Iliady, dość pospiesznym (jego 1070 heksametrów streszcza 15293 heksametry Iliady). Obok tego czytano w szkołach — widzimy to u Eberharda z Bremy — dziełko prozatorskie pt. De excidio Troiae historia (przełożone na łacinę w V/VI w. z utworu greckiego napisanego w I w. p. Chr.). Była to jednak „punkt widzenia Trojan“, a więc odwrotny do Homerowego i nieprzychylny Grekom. Natomiast samego Homera zaczęto czytać ponownie dopiero w XV w.
Dysponujemy dziś różnymi polskimi przekładami Homera. Jeśli chodzi o Iliadę, dawny przekład pijara Franciszka Ksawerego Dmochowskiego (w trzynastozgłoskowcu) uchodzi za najprzyjemniejszy w lekturze (należy natomiast pamiętać, że wydawano jego wersje pozbawione niektórych fragmentów, np. „spisu okrętów“); z kolei przekład prof. Kazimiery Jeżewskiej jest trudniejszy w lekturze, ale wydaje się możliwie najbliższy greckiemu oryginałowi. Jeśli zaś chodzi o Odyseję, wciąż popularny jest przekład Lucjana Siemieńskiego, a obok niego mamy jeszcze wersję poetycką Józefa Wittlina (wzbudzającą kontrowersje swoim niepowtarzalnym stylem) i prozatorską Jana Parandowskiego.
W przypadku pracy z młodszymi uczniami można sięgnąć do prozatorskich skrótów obu utworów, dokonanych przez Jana Parandowskiego: Wojna trojańska i Przygody Odyseusza.
Wergiliusz — klucz do trzech stylów
Może to dziwne, ale Wergiliusza — uznawanego w średniowieczu za najwybitniejszego poetę rzymskiego i nie tylko rzymskiego — nie ma we wzorcowym Accessus ad Auctores. Pojawia się nieco później: u Konrada z Hirschau i Eberharda z Bremy. Uznawano, że Wergiliusz daje wzór trzech stylów: prostego w sielankowych Bukolikach, średniego w dydaktycznych Georgikach i wysokiego w eposie Eneidy.
Bukoliki
Konrad z Hirschau:
„W Bukolikach rozwija eklogę, tj. pieśń pasterską, jako że w tym dziele opisane są rozmowy, sprzeczki i śpiewy nie tylko pasterzy bydła, ale także owiec i kóz. Niektórzy sądzą, że te Bukoliki należy czytać i rozumieć inaczej niż w dosłownym brzmieniu litery i że w słowach autora należy szukać subtelniejszego sensu. I istotnie, w niektórych miejscach może to zachodzić, jak w tych ludowych przysłowiach często co innego mówimy, a całkiem co innego tymi słowami dajemy do zrozumienia. […]
Intencją autora w tym zbiorze utworów jest opis życia pasterzy, Ich obyczajów, przymiotów, poważnych zajęć, lub zabaw; pokazanie różnic między zwyczajną wsią a miastem; wyrażenie swych uczuć względem Cezara za doznane od niego poparcie — by w ten sposób zdolne umysły czytelników ćwiczyć w rozumieniu ukrytych myśli. […]“
Na szczególną uwagę zasługuje utwór wyraźnie różny pozostałych części: Ekloga IV, znana jako Ekloga mesjańska lub Pieśń sybillińska, zawierająca tzw. mesjańską przepowiednię Wergiliusza.
Bukoliki mają dwa polskie przekłady: starszy Kajetana Koźmiana (kompletny, został wydany drukiem dopiero w 1998) i nowszy Zofii Abramowiczówny (w wyborze, wydany w serii Biblioteki Narodowej).
Georgiki
Konrad z Hirschau:
„W Georgikach opisuje Wergiliusz troskę o uprawę roli, jej jakość, czas zasiewów, troskliwą hodowlę wołów i bydła domowego, ale także uprawę i zakładanie winnic, ich pielęgnację w różnych porach i i czujność zapobiegliwych rolników, a także z wielką subtelnością w stylu śrcdnim przedstawia, jak wielka jest i jak cudowna wrażliwość natury i doświadczenia u pszczół, jak osłoniętego od wiatrów należy szukać dla nich miejsca, co służy, a co szkodzi hodowanym pszczołom, w jakim porządku utrzymują one napełnione nektarem komórki, jak dzielą między siebie zadania i systematycznie się ich trzymają; opisuje poróżnienie dwóch rojów zamkniętych w ulach, ich walkę i zwycięstwo, niezwykłe i zadziwiające przywiązanie pszczół do swojej królowej. Słowem — za treść tego dzieła przyjmij uprawę roli; bo gdyby autor swą znajomością nie opanował doskonale pracy na gospodarstwie rolnym, nie miałby co pisać o robotach na wsi.
Intencją jego jest uczyć ludzi prostego życia, tj. rolnictwa, aby w tych zajęciach żyjąc uczyli się ku nim zwracać swą myśl, a odwracać się od próżnej bezczynności czy nieprawych poczynań“.
Georgiki mamy w dwóch polskich przekładach: Zofii Abramowiczówny i Anny L. Czerny.
Eneida
Konrad z Hirschau:
„Powszechnie znana jest historia upadku Troi, jak to z powodu Heleny Troja była przez dziesięć lat przez Greków gnębiona i została zdobyta; jak uciekając przed nimi Eneasz podążył do Italii, założył tu miasto, pobił Turnusa, dając Rzymianom początek dzielności i pochodzenia, i jak w wielkiej Italii srożąc się okrutnie na wszystkich w końcu został zabity piorunem z nieba. Z tej właśnie historii Wergiliusz zaczerpnął swą treść i intencję utworu. I żaden nie znalazł się autor, który by go przewyższył w pisaniu wierszy lub w wysłowieniu łacińskim, żaden, który by zmuszony ustąpić prawdzie tworzył fikcję z większym zachowaniem powagi i wytworności“.
Eneidę mamy w czterech współczesnych przekładach polskich: trzech poetyckich (Tadeusza Karyłowskiego, Ignacego Wieniewskiego i Zygmunta Kubiaka) oraz jednego prozatorskiego (Wandy Markowskiej).
Opr. Paweł Milcarek
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.