Lektura XI
Kontynuujemy przegląd średniowiecznych list lektur szkolnych
Owidiusz
Utwory Owidiusza są licznie reprezentowane na średniowiecznych listach lektur. Jest w tym coś zaskakującego: są to przecież w znacznej części utwory wykraczające poza także nasze wyobrażenie o „książkach dla dzieci i młodzieży“: tymczasem czytano je, jakby nie zważając na zawartą w nich obfitość — przede wszystkim erotyki, ale także innych obsceniów. Co ciekawe, jedynym utworem konsekwentnie pomijanym były Metamorfozy, czyli poetyckie legendarium — widocznie zawarty tam w szacie mitologicznej wykład „teoretyczny“ zdawał się chrześcijanom średniowiecza bardziej groźny i nie do przyjęcia niż szereg Owidiuszowych poezji obyczajowych (“moralnych“), choć na pewno wiele z nich mogło uchodzić, mimo wdzięcznej, erudycyjnej frazy autora, za po prostu nieobyczajne i gorszące. Jednak — to jasne — gdy brano się w szkołach klasztornych za te poezje, opisywane we wprowadzeniach jako „przynależne do etyki“, czytano je oczywiście nie jako bezbłędne przewodniki życia i uczuć, lecz jako utwory, w kontakcie z którymi należało wyrabiać, także dzięki wyborowi i krytyce, zmysł moralny i estetyczny uczniów.
Podaję niżej wszystkie utwory Owidiusza, które figurowały w znanych nam średniowiecznych „wprowadzeniach do Autorów“.
Heroidy
Heroidy, albo inaczej po prostu: Listy, to zbiór piętnastu wierszowanych epistoł miłosnych — fikcyjnych, lecz pomyślanych jako korespondencja bardziej lub mniej znanych bohaterów mitologicznych. Mamy tu przede wszystkim listy słynnych pań i dziewcząt (Penelopa do Ulissesa, Bryzeida do Achillesa, Medea do Jazona…). Do tego Owidiusz dołączył jeszcze sześć „listów“, mających być korespondencją trzech mitologicznych par (np. Parysa i Heleny…). Obecnie wszystkie listy posiadają jedną numerację ciągłą, od I do XXI.
Accessus ad Auctores mówi o tym utworze m.in.:
„Intencją jest tutaj opisanie trojakiej miłości: niedorzecznej, nieczystej, szaleńczej. Przykładem niedorzecznej miłości jest tu Fyllida, która pozwoliła Demofoontowi dysponować jej mieniem, a nie mogąc się go doczekać w niepohamowanej miłości powiesiła się na stryczku. Przykładem nieczystej miłości Helena: porwana prawowitemu mężowi Menelausowi została żoną Parysa. Przykładem miłości szaleńczej Kanaka: zakochana we własnym bracie Makareusie. Inaczej — intencją tego dzieła jest zalecenie czystej miłości w postaciach niektórych heroin, znakomitych greckich kobiet, z których jedną była żona Odyseusza, Penelopa; albo — potępienie nieczystej miłości w osobach nieczystych matron, z których jedną była Fedra. Albo — intencją jest tu pochwała pewnych kobiet spośród owych autorek listów za ich czystość, a potępienie innych za miłość nieczystą; czy też — intencją jest tutaj urzeczywistnienie tego, czego autor nie pokazał w radach Sztuki kochania, mianowicie, jak można kogoś kusić listownie. I jeszcze inaczej: intencją autora w tej księdze jest zachęta do cnót, a odstręczenie od błędów“.
Jedyny pełny polski przekład Heroid, autorstwa Wandy Markowskiej (1986), oddaje ten utwór prozą. Warto jednak wiedzieć, że dwa pierwszy listy (Penelopy do Ulissesa i Fyllis do Demofonta) zostały niedawno (2008) opublikowane w przekładzie poetyckim przez prof. Elżbietę Wesołowską (co prawda na łamach niszowego wydawnictwa filologicznego, ale kilka kliknięć w internecie otwiera nam do tego dostęp).
Sztuka kochania
Ars amatoria otoczona jest do dziś odium „najbardziej niemoralnego poematu, jaki kiedykolwiek napisano“ — tak przynajmniej utrzymywali filolodzy jeszcze w wieku XX. Mówi się więc o Sztuce kochania jako o „lekturze zakazanej“ (czytamy tak m.in. na ostatniej stronie okładki polskiego wydania z serii „Biblioteki Antycznej“, z roku 2016…). Tymczasem dla średniowiecza łacińskiego jest to — lektura szkolna.
Nie jesteśmy pewni czy w każdym czasie utwór ten dobrze rozumiano. Uchodzi za tzw. epos dydaktyczny, tak jakby jego istotą było rzeczywiście udzielanie pouczeń — w tym wypadku na temat zdobywania i zatrzymywania przy sobie ukochanej osoby. Jednak wiele (np. użyte metrum: dystych elegijny, lecz nie tylko to) wskazuje na to, że w utworze jest więcej humoru niż dydaktyki — i że w ogóle Sztuka kochania to parodia epiki dydaktycznej. Nie zmienia to faktu, że utwór jawił się od początku jako moralnie dwuznaczny, a na pewno bardzo pikantny obyczajowo.
Przeczytajmy jednak jak poleca patrzeć na Sztukę kochania nasz średniowieczny Accessus ad Auctores:
„Intencją poety w tym dziele jest pouczenie młodych ludzi w sprawach miłości: jak się mają w miłości zachować wobec dziewcząt. Materią są tutaj sami młodzieńcy i dziewczęta, i te rady miłosne, które poeta stara się podać młodzieży. Sposób przeprowadzenia utworu jest taki: pokazanie, jak można dziewczynę znaleźć, znalezioną uprosić, uproszoną zatrzymać przy sobie. Cel końcowy — aby w przeczytanej książce wyłuszczone było w jej zaleceniach, czego młodzieńcy mają się trzymać w miłości. Rzecz należy do etyki, bo mowa tu o obyczajach dziewcząt, jak się zachowują, jak można je przy sobie zatrzymać“.
Ten kto zdecyduje się użyć Sztuki kochania w szkole (jak w średniowieczu), a nie zamknąć jej w szafie „lektur zakazanych“ (jak w niedawnej nowoczesności), na pewno powinien zastanowić się nad sposobem, wyborem i objaśnieniem — by rzecz nie sprowadziła się do wywołania skandalu i dezorientacji uczniów. Jeśli chodzi o tłumaczenia polskie, do wyboru dzisiaj mamy w zasadzie dwa: wielokrotnie wydawany „wolny przekład“ Juliana Ejsmonda (1922), w ośmiozgłoskowcu; oraz bliższy oryginałowi przekład prof. Ewy Skwary (2008), w trzynastozgłoskowcu, wydany w „Bibliotece Antycznej“.
Lekarstwa na miłość
Utwór ten jest jakby ciągiem dalszym Sztuki kochania — a raczej jego odwrotnością: po napisaniu parodystycznego poematu o tym jak usidlić osobę będącą przedmiotem zakochania, Owidiusz pisze teraz (także w dystychu elegijnym), jak wyzwolić się z zakochania.
Accessus:
„Owidiusz napisał księgi o sztuce kochania, w których uczył młodych ludzi pozyskiwać sobie dziewczęta, a z pozyskanymi miło się obchodzić. Tego samego uczył również dziewczęta. Ale niektórzy młodzieńcy, zbytnio folgujący pożądliwości, wcale nie unikali nie tylko panien, ale nawet mężatek i krewnych, a panny również ulegały tak samo żonatym, jak nie żonatym. Przez to Owidiusz popadł w wielką nienawiść u znajomych i innych ludzi. Żałując tego i pragnąc obrażonych odzyskać widział, że nie może zrobić tego lepiej niż przez podanie lekarstwa na pokazaną miłość. Zabrał się więc do pisania tego dzieła, przychodzącego z pomocą zarówno usidlanym młodzieńcom, jak i dziewczętom, jak się mają uzbroić przeciw niedozwolonej miłości. A poucza ich na sposób lekarza: dobry lekarz daje lekarstwo nie tylko chorym, by wyzdrowieli, ale i zdrowym, by ich choroba nie dosięgła“.
Polski czytelnik ma dziś do dyspozycji poetycki przekład Remediów autorstwa prof. Aleksandra Mikołajczaka (1993), w dystychu łączącym trzynastozgłoskowiec z jedenastozgłoskowcem.
Amores
Zbiór elegii będący debiutem literackim młodego Owidiusza (wydanym jeszcze przed Heroidami,choć znana nam dziś wersja w trzech księgach pochodzi już z czasu po wymienionych wyżej zbiorach erotyków). Opiewa tu swoją miłość do Korynny (najprawdopodobniej jest to postać fikcyjna).
Polski czytelnik ma do dyspozycji wybór Amorów w przekładzie prof. Anny Świderkówny, podany w antologii Rzymska elegia miłosna, wydanej w serii Biblioteki Narodowej (1955).
Żale
Żale (Tristia) to pierwszy ze zbiorów elegii (w pięciu księgach) napisanych przez Owidiusza po wygnaniu go przez cesarza Oktawiana Augusta z Rzymu do Tomi (Konstancy). Utwory księgi pierwszej tworzył poeta jeszcze w trakcie podróży morskiej na wygnanie.
Polski czytelnik może dziś skorzystać z Żali w wyborze pod redakcją prof. Elżbiety Wesołowskiej (2002).
Listy z Pontu
Jest to drugi ze zbiorów poezji wygnańczej Owidiusza (cztery księgi elegii), przygotowany w kilka lat po Żalach.
Accessus:
„Intencją jest tu chęć przekonania każdego, żeby prawdziwemu przyjacielowi swemu w biedzie przyszedł z pomocą“.
Polskiemu czytelnikowi dostępny jest wybór z Listów znad Morza Czarnego w tłumaczeniu prof. Elżbiety Wesołowskiej, wydany w tomie: Owidiusz, Poezje wygnańcze - wybór (2006), wraz z wyborem Żali.
Fasti
Niezwykły „kalendarz poetycki“, czyli — co prawda niedokończony — poemat elegijny objaśniający święta religijne, rocznice wydarzeń historycznych i legendarnych. Jest to swoiste dopełnienie Metamorfoz (których w średniowiecznych wykazach lektur szkolnych brak!).
Opracowanie Paweł Milcarek
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.