[...] Do zadań, którym w tym roku trzeba poświęcić szczególną uwagę zarówno w życiu kościelnym, jak i społecznym, należy umacnianie więzi rodzinnych i obrona prawdziwej tożsamości rodziny. Dlatego List do Rodzin, który zostanie ogłoszony w najbliższy wtorek, 22 lutego, jest przede wszystkim zaproszeniem do modlitwy za rodziny i z rodzinami. Podstępne ataki na rodzinę ze strony współczesnej kultury hedonistycznej, która wbrew wszelkim deklaracjom o prawach człowieka jest w gruncie rzeczy sprzeczna z jego prawdziwym dobrem, można odeprzeć tylko modlitwą, postem i wzajemną miłością. Nie brak z pewnością rodzin, które modlą się za siebie i za innych. W naszym świecie, narażonym na tak liczne niebezpieczeństwa moralne, rozwija się opatrznościowo apostolat rodzin.
Niestety, trzeba także odnotować, i to właśnie w Roku Rodziny, inicjatywy, którym znaczna część środków przekazu nadaje wielki rozgłos, a które są w istocie antyrodzinne. Stawiają one na pierwszym planie to, co prowadzi do rozkładu rodzin i do klęski człowieka — mężczyzny, kobiety czy dziecka. Polegają na nazywaniu dobrem tego, co w rzeczywistości jest złem: pochopne rozstania, zdrady małżeńskie nie tylko tolerowane, ale wręcz pochwalane, rozwody, wolna miłość — oto zachowania, które ukazuje się często jako wzorce do naśladowania. Komu służy ta propaganda? Co jest jej źródłem? «Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce — mówi Jezus — a złe drzewo wydaje złe owoce» (Mt 7, 17). Tym źródłem jest więc złe drzewo, które ludzkość nosi w sobie, hodując je kosztem wielkich nakładów finansowych i przy pomocy potężnych środków przekazu.
W tym miejscu trzeba wspomnieć o głośnej i znanej rezolucji, przyjętej niedawno przez Parlament Europejski. Nie ma ona na celu jedynie obrony osób o skłonnościach homoseksualnych przed niesprawiedliwą dyskryminacją. Z takim celem zgadza się także Kościół, więcej — popiera taką postawę i sam ją przyjmuje, jako że każdy człowiek zasługuje na szacunek. Moralnie niedopuszczalne jest natomiast nadawanie sankcji prawnej praktyce homoseksualnej. Wyrozumiałość wobec tych, którzy grzeszą i nie są w stanie uwolnić się od tej skłonności, nie jest przecież równoznaczna ze złagodzeniem wymogów normy moralnej (por. Veritatis splendor, 95). Chrystus przebaczył kobiecie cudzołożnej, ratując ją przed ukamienowaniem (por. J 8, 1-11), ale zarazem powiedział jej: «Idź, a od tej chwili już nie grzesz!» (J 8, 11).
Mówię to z wielkim smutkiem, bo wszyscy żywimy wielki szacunek dla Wspólnoty Europejskiej, dla Parlamentu Europejskiego; wiemy, jak bardzo zasłużona jest to instytucja. Trzeba jednak powiedzieć, że rezolucja Parlamentu Europejskiego domaga się prawnego uznania nieładu moralnego. Parlament w sposób nieuprawniony nadał walor prawny zachowaniom dewiacyjnym, niezgodnym z zamysłem Bożym: wiemy, że człowiek ulega słabościom, ale Parlament w ten sposób poparł ludzkie słabości.
Nie uznano faktu, że prawdziwym prawem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą, które pozwala żyć w zgodzie z prawym sumieniem. Bez podstawowej świadomości norm moralnych życiu ludzkiemu i godności człowieka grozi rozkład i zniszczenie. Zapominając o słowach Jezusa: «prawda was wyzwoli» (J 8, 32), próbuje się ukazać mieszkańcom naszego kontynentu zło moralne, dewiację, swoistą niewolę jako drogę wyzwolenia, fałszując samą istotę rodziny.
Nie może stanowić prawdziwej rodziny związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet, a tym bardziej nie można przyznawać takim związkom prawa do adopcji osieroconych dzieci. Dzieciom tym wyrządza się poważną krzywdę, ponieważ w takiej «rodzinie zastępczej* nie znajdują ojca i matki, ale «dwóch ojców» albo «dwie matki».
Ufamy, że parlamenty krajów europejskich zdobędą się na dystans w stosunku do tej propozycji i w obchodzonym obecnie Roku Rodziny będą chronić rodziny, z których składają się nasze społeczeństwa i narody o pradawnych tradycjach, przed tym fundamentalnym zagrożeniem. Bez wątpienia jednak stajemy tu wobec straszliwej pokusy. Pierwsza niedziela Wielkiego Postu przypomina nam Chrystusa, który stanął twarzą w twarz z odwiecznym Kusicielem człowieka i pokonał go: to zwycięstwo zapowiadało triumf paschalny, który miał się dokonać przez krzyż i zmartwychwstanie. Chrystus mówi nam — chrześcijanom i Europejczykom — że ten rodzaj zła można zwyciężyć jedynie modlitwą i postem. Tak, nie zdołamy pokonać tego zła, tej groźby w inny sposób. Jedyne instancje, do jakich możemy się odwołać, to prawe, zdrowe sumienie i poczucie odpowiedzialności narodów, które nie mogą dopuścić, by zniszczono rodzinę, ponieważ od niej zależy przyszłość każdego z nas.
[...] Kościół raz jeszcze wsłuchuje się w wezwanie Chrystusa i przyjmuje je tak, jak kiedyś Apostołowie. Przestańmy być ludźmi małej wiary i stawajmy się ludźmi modlitwy i pokuty! «Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy (...) zginiecie» (Lk 13, 3) — mówi Chrystus. Słowa te nie zostały wypowiedziane na darmo: wielokrotnie w przeszłości znalazły potwierdzenie. Nie znamy dnia ani godziny (por. Mt 25, 13)! [...] Tylko w Nim jest zbawienie człowieka.
Jan Paweł II
Watykan, 20 lutego 1994
315
(1920-2005), Karol Wojtyła, papież, święty. Pochodził z Wadowic. Ora pro nobis!