Współczuję tym, którzy boją się "brunatnej fali". Co powiedzieć - nie możecie się bać, bo strach prowadzi do radykalizacji i agresji, a potrzeba dialogu i współpracy, wyjścia na peryferia. A tu widzę, że kończy się dzielenie włosa na czworo i zaczyna rzucanie anatem. To naprawdę niebezpieczne widzieć jak zaczyn dialogu się radykalizuje. Przekażmy sobie znak pokoju.
To oczywiście żart, jednak myśląc poważniej, zadziwiający jest ten język przerażenia elit III RP i ich epigonów wobec prądów społecznych, które się obecnie ujawniają i których oni zupełnie nie rozumieją. Właściwie to zadziwiające jest nie samo przerażenie, które wynika przecież z niezrozumienia, ale właśnie ten brak zrozumienia, że dwadzieścia pięć lat rozmaicie praktykowanej przemocy symbolicznej wobec gorzej w Polsce uposażonych, a szczególnie tych, którzy znaleźli się po upadku PRL poza nawiasem społeczeństwa, przyniesie burzę.
Inteligencja polska zaś w rozpaczliwym geście narcyza widzącego tylko swoje piękne odbicie, poszukuje manekinów w dawnych kostiumach, w które mogłaby walić i dalej nie zauważać własnej społecznej roli w najnowszej historii Polski. I tak pompuje się medialnie tę ONR-owską lalę w mundurze z lat 30., której siła leży głównie właśnie w tej dmuchanej nienawiści sfer wykształconych. Tym samym, wciąż mówiąc o wykluczeniu, praktykuje się radykalne wykluczenie i to jeszcze pod fałszywymi etykietami, ponieważ złość ludzi zdeklasowanych w Polsce, choć bywa ubrana w szaty patriotyczno-narodowe, ma zupełnie inne przyczyny niż miłość do Dmowskiego czy Piaseckiego lub… Hitlera.
Te przyczyny są bliskie powodom, dla których Jarosław Kaczyński wygrał wybory - dał pokrzywdzonym i zmarginalizowanym III Rzeczypospolitejnadzieję na wyjście z tej przestrzeni społecznej, która dla inteligencji jest swoistym anus mundi. Inteligencja wciąż mająca na ustach słowa o dialogu, walce z dyskryminacją, jak gilotyna wyklucza używając dla uzasadnienia swojego strachu nawet legitymizacji religijnej. Choć przeważnie ma religię w głębokim poważaniu. Tym razem dostarczył jej Prymas Wojciech Polak, rzucając hasło tak pojemne w swoim znaczeniu, że znakomicie nadaje się ono jako publicystyczna pałka. Przeciw komu jednak ta pałka? Przeciw lali w koszuli ONR-u, czy raczej niezokcydentalizowanym klasom, do których wcześniej inteligencja odwróciła się tyłem, gdy spijała rentę transformacyjną.
Najbardziej karykaturalnie w takiej sytuacji wypadają jednak te środowiska, które w istocie swojej mają charakter imitacyjny, ponieważ z jeszcze większym brakiem zręczności ujawniają klasowe zaślepienie. Tak się dzieje z tzw. inteligencją katolicką, która tego samego dnia popiera homoseksualny ruch polityczny i płacze na facebooku oraz, zasłaniając się Prymasem, powtarza, że nacjonalizm to herezja. Niezwykłe to słowo w ustach tych, którzy przeciwstawiają się wszelkiemu wykluczeniu. Chyba najlepiej widać tu - ponieważ jest to odtwarzanie przez katolików cudzej ideologii bez pełnego zrozumienia a zatem z pewną sztucznością - jakie są interesy liberalnych posiadaczy kapitału (społecznego i materialnego), na którym zbudowana jest dzisiejsza Polska.
Analiza klasowa nie jest i nie może być ostatnim słowem w sprawach społecznych, ponieważ prowadzi ostatecznie do jakiegoś rodzaju radykalizującego się partykularyzmu, ale czasem pomaga w myśleniu, a przecież tam, gdzie rozum śpi, budzą się demony. Kiedy człowiek czegoś nie rozumie to zaczyna się bać. Nie możecie się bać, musicie zrozumieć, bo strach prowadzi do radykalizacji i agresji, a potrzeba dialogu i współpracy, wyjścia na peryferia...
Tomasz Rowiński
(1981), senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.