Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
Mlhy v říjnu - sněhy v zimě /Gdy mgły w październiku, to śniegi w zimie
– mawiają nasi sąsiedzi za Sudetami. Wczesne mgły rozrzedzają się na chwilę 7 dnia tego miesiąca, gdy o poranku w czytaniu laudesów brzmi fragment Eklezjastyka z rodziału 39:
Ego, quasi rosa plantáta super rivos aquárum, fructificávi/ Ja wydałam owoc, jak róża zasadzona nad strumieniem wody.
Róża październikowa, okryta delikatnymi szatami Matki Bożej Różańcowej pojawia się nagle wśród przygotowujących się już na letarg jesieni zieleńcach. Kwiat o różowych płatkach, błękit maryjnych szat i przeznaczone na ten dzień w klasycznym rycie rzymskim białe kolory ornatów tworzą purpurę różańcowych paciorków. Niekiedy łagodną, odbijającą światło perłową i szklaną masę, innym razem ciemniejszą i twardszą w dotyku, stanowiącą większe wyzwanie dla palców przesuwających kolejne Ave Maria, gratia plena.
Nasze różańce. Odziedziczone po dziadkach lub rodzicach, przechowywane w szufladach, zawieszone na ścianach, zamknięte w małych futeralikach i pudełeczkach. Kamienne, bursztynowe, drewniane, plastikowe i plecione. Przywiezione z Rzymu, Ziemi Świętej, Lourdes, Jasnej Góry, z krzyżami w stylu „janopawłowym” i tradycyjnym. Ale również te niekompletne, z urwaną zardzewiałą linką, rozsypanymi cząstkami, znajdowane na dawnych polach bitew i wykopywane w lasach. Ileż przeszły dróg Pańskich, od Nazaretu i Betlejem do Kany i Jerozolimy! Jak wielu próśb, podziękowań, błagań w rozpaczy i wołań w wodospadach ludzkich losów były te paciorki niemymi świadkami!
Nasze nabożeństwa październikowe. Wydobywane z tlących się w pamięci obrazów z dzieciństwa i w zabieganej teraźniejszości, nakładającej się na szybko zapadające wieczory. Z hasłami Październik miesiącem różańca świętego na parafialnych gablotach. Z zapachem kadzidła, raz przed głównym ołtarzem, niekiedy przy ołtarzach bocznych. Ożywianych na czas radosnych, bolesnych i chwalebnych rozważań, zaczynających tętnić wydarzeniami Zwiastowania, Nawiedzenia św. Elżbiety, Narodzenia Pańskiego, a później, zwalniające w tajemniczym milczeniu Ogrójca, bólu Męki i ponownie rozbłyskające triumfem Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia. Z miarowym głosem kapłana i nie zawsze rytmicznymi głosami wiernych, dopełniających kolejne Zdrowaś. Z módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej, niosącym się po wszystkich zakątkach świątyni, sunącym ku chórowi i organom i wchłanianym przez wrzosy, chryzantemy i astry ozdabiające prezbiterium. Słowa, kolory i dźwięki tworzące jeden oddychający organizm, budujący arterie połączonych krwioobiegów, przechodzących przez ronda i skrzyżowania z Ojcze Nasz i Chwała Ojcu, i Synowi i Duchowi Świętemu. I w końcu, powroty z nabożeństw po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem. Początkowo jeszcze w ciepłym powietrzu i łagodnie zapadającym zmroku, ale później, już w większym chłodzie zapowiadającym zbliżające się dni listopada.
Floréte, flores, quasi lílium, et date odórem, et frondéte in grátiam, collaudáte cánticum, et benedícite Dóminum in opéribus suis
– w mszy z dnia 2 klasy Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w antyfonie na Komunię znów słyszymy Eklezjastyka – Kwitnijcie jak lilia, roztaczajcie woń, wypuszczajcie wdzięczne gałązki i pieśń pochwalną śpiewajcie i błogosławcie Pana we wszystkich jego dziełach. W tym październikowym dniu na nowo rozkwitają paciorki różańców całego świata i plotą wieniec u stóp Tej, która obleczona w słońce przechadza się w ogrodach pór roku.
Łukasz Kobeszko
Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.