Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.
W tym roku po świętej Łucji śnieg całkiem zniknął, kto wie, czy nie szykując spełnienia starego przewidywania święta Barbara po lodzie – Boże Narodzenie po wodzie? W mokrej i błotnistej ziemi próżno szukać śladów butów tych, którzy przed laty od 13 grudnia wychodzili na pole i zbierali szczapy drewna, aby ustawiać je przy ścianie lub spalić w Wigilię i pierwszy dzień Świąt. Nie ma już tych obejść i podwórek pełnych kur, karmionych w ostatnie dwa tygodnie Adwentu z okrągłych naczyń lub obręczy, aby się na Boże Narodzenie i Nowy Rok nie rozchodziły i dobrze niosły. W lasach zniknęły nawet cienie dawnych ojców i synów szukających z nastaniem dnia choinek. Mało kto już zwraca uwagę, że Święta Łucja dnia przyrzuca i do Trzech Króli dnia na kurzą stopę przybędzie.
I gdzieniegdzie tylko w grudniowym bezkresie, oświetlonym przez czerwono-złote dekoracje i kolorowe lampki słychać poranne wezwanie nadchodzące tuż po hymnie laudesów:
Vox clamántis in desérto : Paráte viam Dómini. Rectas fácite sémitas eius/
Głos nawołującego na pustkowiu: Przygotujcie drogę Panu. Wyrównajcie ścieżki naszemu Bogu.
I za chwilę tym głosom z prawdziwej oddali odpowiada cicha obietnica z czytania jutrzni:
quia de Sion exíbit lex, et verbum Dómini de Ierusalem/
z Syjonu bowiem wyjdzie prawo i słowo Pana z Jeruzalem.
Delikatne adwentowe melodie godzin brewiarzowych biorą pod pachę słowa roratnich antyfon na wejście, które wyczekują rosy z góry i proszą obłoki o Sprawiedliwego zlewanego wraz z deszczem. I wychodzą razem przez witraże w oknach świątyń wyczekujące poranka, biegną przez zakorkowane ulice, tory kolejowe i tramwajowe, przemykają wśród Jingle bells i Last Christmas wybrzmiewających z centrów handlowych i od sklepowych witryn. W czasie całodziennej wędrówki cieszą się nadzieją, że słońca nieco przybywa, a niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon. Pozostają w tej przestrzeni aż do nieszporów, gdy mocno nasłuchując, można na współczesnych pustyniach odkryć wołania Wielkich Antyfon. O Mądrości, o Adonai, o Korzeniu Jessego, o Kluczu Dawida! Kto je zapisuje na ciemnym, grudniowym niebie? Jaki dyrygent kieruje tym jednym, wspólnym śpiewem chwały, prowadzonym na pięcioliniach w górze przez miriady aniołów i na dole przez garstkę ludzi? To Ten, który otwiera i nikt nie może zamknąć, zamyka, a nikt nie zdoła otworzyć, jak przypomina antyfona O Clavis David na 20 grudnia.
Ten, który pośród wieczornych wezwań zapowiada: wkrótce przyjdę i jestem już blisko, a wszystkich czekających nie zawiedzie i dotrzyma danego słowa. Czekamy więc coraz bardziej niecierpliwie na epifanię Wcielenia, która przyjdzie wśród nocnego bicia dzwonów na Pasterkę, wśród pamiętanych z dzieciństwa zwrotek kolęd, smaków wigilijnych i zakurzonych gdzieś w zapomnianych pudełkach z ozdobami starych, jaskrawych bombek. Czekamy z tymi, co byli przed nami i z tymi, co jeszcze przyjdą po nas. Wyglądamy na Emmanuela, naszego Króla i Prawodawcę, oczekiwanie narodów i ich Zbawiciela, aby jak co roku padając przed Nowonarodzonym podczas mszy o północy wierzyć, że jest pod osłoną chleba i wina. Do tej wiary bowiem prowadzą nas ostatnie dni Adwentu.
Łukasz Kobeszko
-----
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.