szkice
2021.12.20 19:41

Łowca dusz na uniwersytecie: John Senior (1923-1999)

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.plZ góry dziękujemy. 

Tekst ukazał się pierwotnie w języku polskim w "Christianitas", nr 15-16, 2003, a także jako posłowie do polskiej edycji książek Johna Seniora (Upadek i odbudowa kultury chrześcijańskiej, Dębogóra 2021).

 

John Senior jest szczególnie znany jako główny ludzki sprawca wielkiego ruchu nawróceń do Kościoła katolickiego na Uniwersytecie w Kansas w latach 70. i 80., a także jako autor dwóch książek o kulturze chrześcijańskiej. Ten krótki tekst przedstawia to, co uważamy za filozofię, kryjącą się za jego niezwykłym sukcesem pedagogicznym i wpływem na kulturę: realizm jest zależnością umysłu od bytu i istnienia, a także od zmysłów, przez które kontaktuje się on z bytem. „Wszystkie pytania dochodzą do potwierdzenia lub zaprzeczenia rzeczywistości niezależnej od umysłu, którą  możemy poznawać w sposób pewny” (Odrodzenie kultury chrześciajańskiej).

Dr Senior był przede wszystkim nauczycielem. Pisał raczej niewiele. Jego głównym zajęciem było kształcenie studentów. Zwykłe nauczanie polegało na komentowaniu literatury bez stosowania określonej metody historyczno-krytycznej. Usiłował przekazać to, co dostrzegał autor, posługując się tekstem jako przewodnikiem, który ma nam pomóc w spojrzeniu na rzeczywistość. Często do tego komentarza wprowadzał filozofię, ale nigdy jej nie wykładał, nie napisał też żadnego traktatu filozoficznego. Był mimo to głębokim myślicielem, zawsze poszukującym przyczyn rzeczy. Spędził swe życie na rozważaniu tematów filozoficznych. Trwającą całe życie medytację rozpoczął od Platona, gdy był jeszcze w college’u. Później intensywnie badał zasady Arystotelesa i św. Tomasza.

Nie wymyślił żadnej nowej, własnej filozofii. Ta idea przerażała go: „Nikt o zdrowym umyśle nie może chcieć być oryginalnym lub nowatorskim w takich czasach jak nasze”. Pragnął jedynie poznać skarby myśli Zachodu i pomóc innym, aby mogli zrobić to samo. Mimo to całe jego życie było osobistym poszukiwaniem absolutnej prawdy. W konsekwencji, w sposób nieunikniony, widział bardzo wyraźnie tradycyjne problemy i potrafił patrzeć na nie w nowy sposób. Szczególna podróż intelektualna i duchowa dr. Seniora prowadziła przez okultyzm i myśl Dalekiego Wschodu. Pomogła mu ona ostatecznie zagłębić się w realizm św. Tomasza i nadać mu większą moc wyrazu, a także dostrzec doniosłość jego konsekwencji praktycznych w świecie współczesnym. Chcielibyśmy pokazać, jak ta droga była niezwykle ważna dla jego realizmu filozoficznego oraz jakie konsekwencje, zgodnie z jego nauczaniem, z tego realizmu wynikają.

Dr Senior był znakomitym pisarzem i niezrównanym mówcą. Ta prozaiczna prezentacja nie może zastąpić lektury jego książek, ale możemy mieć nadzieję, że kilka przytoczonych tu tekstów da pewne wyobrażenie o sile, jasności i mądrości jego myślenia oraz sposobu wyrazu.

W młodości dr Senior był agnostykiem, pozytywistą i marksistą. Podczas pobytu w college’u odkrycie Platona otworzyło przed nim świat rzeczywistości duchowych, a także w jakiś sposób usprawiedliwiło jego miłość do poezji i piękna. Ta platońska i artystyczna wizja świata doprowadziła go w końcu do studiowania okultyzmu i hinduizmu. W obydwu najgłębszą rzeczywistość stanowi substancja duchowa, a świat, który znamy, świat rzeczy, jest tylko symbolem, złudzeniem, które trzeba przełamać. Kulminacją tych studiów była w 1957 roku rozprawa doktorska na temat okultyzmu w literaturze symbolicznej: The Way Down and Out (Droga w dół i na zewnątrz). Jak wielu innych, porzucił on materialistyczny Zachód dla duchowości, którą znalazł na Wschodzie.

Dwa punkty zwrotne okazały się decydujące w jego własnym przełamaniu złudzeń, które było w rzeczywistości powrotem do realizmu Zachodu. Po pierwsze, pisma Anandy Coomaraswamy’ego pokazały mu, że ostatecznie poszukiwanie Najwyższej Tożsamości w hinduizmie wykracza nawet poza byt, ponieważ to pojęcie stale zawiera dualizm w odróżnieniu go od niebytu. Byt i niebyt są tylko kategoriami Maya, świata złudzeń.

Mniej więcej w tym samym czasie dr Senior zaczął czytać – co ciekawe, z rekomendacji tego samego autora – św. Tomasza z Akwinu i odkrył metafizykę istnienia. To był drugi punkt zwrotny. Odtąd jego refleksja filozoficzna koncentruje się na bycie. Odkrył, że realizm stanowił korzeń filozoficzny tradycji zachodniej, diametralnie różnej od tego, co znalazł w okultyzmie i hinduizmie.

W 1960 roku, dokładnie trzy lata po doktoracie, dr Senior wstąpił do Kościoła katolickiego. Nie było to spowodowane pewnego rodzaju synkretyzmem, jak można by się spodziewać po kimś, kto był tak pogrążony w studiach nad okultyzmem i hinduizmem. W swej rozprawie napisał kilkakrotnie, że „droga w górę” jest zamknięta dla nas, współczesnych. Pozostaje nam tylko możliwość „drogi w dół i na zewnątrz”. Już wcześniej przylgnął on do wiary katolickiej w prostocie serca i całym umysłem. Ale odtąd stała się ona centrum jego życia.

Nie znamy zbyt wielu szczegółów jego nawrócenia, ale głębokie, osobiste odkrycie realizmu pomaga nam je częściowo zrozumieć. Wysiłki związane z okultyzmem i hinduizmem przekonały go o rzeczywistości świata duchowego. Teraz swym wzrokiem będzie sięgał poza świat materialny, do świata niewidzialnego. Lektura św. Tomasza, idąca w parze z miłością literatury i poezji, pomogła mu uświadomić sobie, że nawet jeśli zostaliśmy stworzeni dla Absolutu i Najwyższej Tożsamości, to nie możemy zaprzeczyć realności tego świata konkretnych rzeczy. Tak więc świat jest realny, ale tylko w relacji do Absolutu. Dr Senior spostrzegł, że hinduizm i okultyzm traktują świat w niewłaściwy sposób. Nie musimy niszczyć świata, aby odnaleźć Absolut. Nie musimy iść „drogą w dół i na zewnątrz”. Możemy wykorzystać ten świat, aby duchowo wspiąć się do Boga. Można powiedzieć, że istnieje pewna analogia między światem a Bogiem, skończonymi stworzeniami a Tym, Który Jest.

Dr Senior zauważył zwłaszcza, że hinduizm idzie zbyt daleko w procesie wyrzekania się. W tekście Upadek kultury chrześcijańskiej rozdział o hinduizmie zatytułował on Prawdziwa Nieobecność. Hinduizm, wyrzekając się bytu, nie wiąże Boga z Obecnością. Było to niewątpliwie kolejnym ważnym czynnikiem w nawróceniu Seniora: intelekt i wola mogą spocząć tylko w Osobie. Człowiek potrzebuje miłosnej relacji osobowej z osobowym Bogiem, a nie zlania się z bezosobową Tożsamością.

Odkrycie realizmu pomogło także dr. Seniorowi w badaniu współczesnej cywilizacji, w której odnalazł wiele antyrealistycznych tendencji charakterystycznych dla okultyzmu i hinduizmu. Jak wielu innych wskazywał na zło spektakularnych aberracji naszych czasów, takich jak: zabijanie dzieci, pornografia i inne, ale wiedział także, że aby uleczyć te sprawy, musimy dotrzeć do ich korzeni. Uczył, że stoi za tym ostatecznie utrata wiary, ale też i pewna filozofia. Stale dowodził, że współczesne społeczeństwo jest przeniknięte relatywizmem, z jego przesądem, że nie może istnieć absolutna prawda. Pozostaje tylko sztuka dla sztuki, np. twórczość artystyczna nie może prowadzić do czegoś innego niż ona sama. Pesymistyczna technologia może tylko starać się złagodzić ból i zapewnić komfort w oczekiwaniu na śmierć. Studium literatury opiera się dziś wyłącznie na metodzie krytycznej i historycznej, autor nie ma nic do powiedzenia. Za tym relatywizmem kryje się w porządku intelektualnym błąd epistemologiczny: współczesny świat, ogólnie rzecz biorąc, zdecydował się na przejście od realizmu do antyrealizmu.

Współczesna filozofia wyobcowuje nas ze świata, umieszczając w labiryncie własnej jaźni. Możemy poznawać tylko własny umysł i własne doznania. „Z rzeczy został wyssany ich miąższ”, brak zagłębienia się w rzeczywistości, brak misterium, nie pozostaje nic, co mogłoby nas zainteresować. Jedyną ucieczką przed nudą jest zawsze poszukiwanie czegoś nowego i egzotycznego. W pewnej mierze to właśnie doprowadziło wielu do odejścia od Chrystusa i Zachodu na rzecz Wschodu. Możemy stwarzać własny sztuczny świat, uniezależniając się od świata realnego. Dr Senior dostrzegał miniaturę tego sztucznego świata w hinduizmie, gdzie rzeczywistość jest właśnie złudzeniem wywołanym przez guru, posiadającego większą moc niż mamy sami. Ostatecznie widział we wszystkich tych tendencjach diabelską wojnę przeciw bytowi i istnieniu.

Katolicy zgodzą się, że aby uleczyć nasz biedny świat, potrzeba świętych. Ale łaska buduje na naturze i dlatego jej naprawa jest pilnie potrzebna: społeczeństwo musi wrócić do realizmu , dostosować się do tego, co jest. Zakłada to przewrót zarówno intelektualny, jak i moralny. Ze względu na swe doświadczenie dr Senior doskonale wiedział, że wykładanie filozofii czy teologii uczniom college’u nie było bezpośrednim środkiem do  dokonania tego przewrotu, gdyż brakowało koniecznych warunków. Mieli oni bardzo ubogie doświadczenie rzeczywistości, małe lub żadne upodobanie rzeczy realnych, z ich doświadczeń nie wyrastało zdumiewające przeczucie misterium. Myśli Arystotelesa i św. Tomasza, zasiane na tak jałowej glebie, nie mogłyby właściwie wzrastać. Uczenie filozofii takich studentów w najlepszym razie mogło jedynie wyprodukować ludzi, którzy potrafią przeprowadzać dowody, znają definicje i sylogizmy, ale nie potrafią uchwycić rzeczywistości, oznaczanej przez te pojęcia. Jest w nas faktycznie coś głębszego niż pojęcia, jest taki poziom naszego bytu, który musi być właściwie uporządkowany, jeśli chcemy, aby nasze pojęcia były poprawne i używane w dobrym celu. „Żadna poważna odnowa społeczeństwa czy Kościoła nie może dojść do skutku bez powrotu do pierwszych zasad, ale zanim powrócimy do nich, musimy powrócić do zwykłej rzeczywistości, z której czerpią one pokarm”. Nasze pojęcia pochodzą z wyobraźni i zmysłów. Jeśli chcemy poprawnie myśleć, nasze wyobrażenia i uczucia muszą być wypełnione dobrymi obrazami i pragnieniami.

Taki punkt widzenia jest znów inspirowany przez realizm dr. Seniora. Miał on głębokie wyczucie zakorzenienia człowieka w świecie, tego, że jest on prawdziwie ciałem i duszą, duchem kształtującym ciało. „Jest coś destruktywnego dla samego człowieka w odrywaniu nas od ziemi, z której pochodzimy, a także od gwiazd, aniołów i samego Boga, do którego zmierzamy”. Dzisiaj to zmysłowa część naszej natury, która pozostaje w kontakcie z rzeczywistością i na której opiera się część duchowa, musi być przede wszystkim odnowiona. Wszystko, co nas otacza, pozostawia wpływ. Żadne nasze działanie nie jest bez znaczenia, a formowanie osoby nie może dotyczyć tylko rozumu, cała osoba ludzka musi zostać ukształtowana. Dlatego wszystko to, co nas otacza, musi być ukierunkowane na prawdę, dobro i piękno. Wszystkie dziedziny kultury.

Szczególnym zadaniem Johna Seniora po jego nawróceniu, zwłaszcza jako wykładowcy literatury, była pomoc w odbudowie kultury chrześcijańskiej, która jest „naturalnym środowiskiem dla prawdy, wspomaganym przez sztukę, wewnętrznie uporządkowanym – to znaczy to, co wewnętrzne, ukierunkowuje na chwałę, cześć i służbę naszemu Panu”. W sztucznym świecie współczesnym zostały zagubione fundamenty, bez których nie da się nic zbudować, gleba została wyjałowiona i potrzebuje uprawy, aby prawda i miłość mogły wzrastać w umysłach i społeczeństwie.

Z powodu tej odnowy, tej rekultywacji wyjałowionej gleby, dr Senior podkreślał konieczność  powrotu do naturalnego porządku nauczania. Na początku jest doświadczanie rzeczy naturalnych: potrzebujemy powrotu do bezpośredniego, codziennego kontaktu z przyrodą, która kształtuje nasze zmysły. Oprócz tego bogatego, zwyczajnego, naturalnego doświadczenia potrzebujemy poezji, w szerokim znaczeniu tego słowa: tego, co ćwiczy naszą wyobraźnię i pamięć, rozwija upodobanie do realnych rzeczy i prowadzi do zadziwienia.

Rozwinięcie poetyckiego sposobu poznania było, być może, najważniejszą osobistą intuicją dr. Seniora. Jest to naturalne rozwinięcie naszego doświadczenia, któremu zostają przyporządkowane wartości ludzkie. Dzieci uczą się, że istnieje miłość, na przykład śpiewając, w czasie zabawy, recytując krótkie rymowanki. Uczą się, czym jest miłość, wierność, odwaga, nie przy pomocy wiedzy naukowej czy filozofii, ale przez piosenki i opowiadania. Sposób poetycki jest poznaniem raczej przez uczestnictwo i naśladowanie niż przez jasne pojęcia i sylogizmy. To jedyny sposób dogłębnego poznania przez nas misterium, to znaczy rzeczy, które nas przekraczają. Współczesna wiedza, prawdę mówiąc, nie ma nic do powiedzenia na temat specyficznie ludzkich wartości. Filozofia może mówić o nich w sposób abstrakcyjny. Ale w pewien sposób możemy w nich uczestniczyć. Możemy użyć pewnej wskazówki, aby spojrzeć  w ich kierunku. Jest to pokarm miłości, bo nie możemy przecież kochać abstrakcji. Tylko przed dokładnym słuchaczem, wpatrzonym w porywającą ciszę, jak kochanek w swą umiłowaną, w jakieś dzieło sztuki lub w jakąś rzecz, tylko przed cierpliwym, cichym i chłonnym słuchaczem, zostaje odsłonięte znaczenie poematu czy misterium wiersza, gwiazdy, związku chemicznego, rośliny, jakikolwiek byłby przedmiot, u którego stóp zasiada nauka. Potrzebujemy poezji, aby kochać i aby uporządkować naszą miłość, aby nie używać naszej wiedzy w złym celu.

Tylko wtedy, gdy dusza jest wypełniona bogatym, zachwycającym i zdumiewającym doświadczeniem rzeczywistości, wykarmionym przez pieśni, wiersze i dzieła sztuki, jej naukowa i filozoficzna refleksja nad rzeczywistością może stać się owocną i „rzeczywistą wiedzą”, jak powiedziałby Newman. Wtedy gleba jest przygotowana na przyjęcie właściwych sprawności intelektualnych, pod warunkiem że dusza utrzymuje sprawność poetycką. I podczas gdy nie każdy może czy powinien być naukowcem lub filozofem, wszyscy winni być poetami w znaczeniu zachwytu i zadziwienia nad bytem.

To wszystko jest prawdziwe także w porządku nadprzyrodzonym. Muzyka odżywia miłość nadprzyrodzoną. Nie ma realnej teologii bez życia poetyckiego, kontemplacyjnego, bez miłosnego  związku z rzeczywistościami wiary. Bez motywacji na sposób poetycki, apologetyce brak siły przekonującej, nawet jeśli opiera się na mocnych argumentach.

Takie poglądy spowodowały, że dr Senior stał się apostołem życia monastystycznego, zwłaszcza w jego postaci benedyktyńskiej, w której widział doskonałe życie poetyckie. Uporządkowanie dnia, modlitwa, ciężka i prosta praca, proste wznoszące się ku górze budowle, piękne ogrody, stroje, sposób zachowania, to wszystko porządkuje zmysły i wyobrażenia, wychowując do zachwytu nad rzeczywistością. I oczywiście starożytna katolicka liturgia, kultywowana szczególnie w klasztorach benedyktyńskich, jest największą poezją, jaka istnieje, podnosi nas w górę, do miłosnego uczestnictwa w misteriach wiary chrześcijanskiej.

Dlatego dr Senior uważał, że Kościołowi najbardziej potrzeba klasztorów kontemplacyjnych, które będą depozytami wiary i życia chrześcijańskiego, użyźniającymi glebę pod bardziej powszechną odnowę kultury chrześcijańskiej. Cywilizacja chrześcijańska wyrosła z życia monastycznego Ciemnych Wieków. Dr Senior uczył, że istnieje głębokie podobieństwo między tamtymi czasami a naszymi.

Prawie całe życie spędził on w Nowym Jorku, ale po powrocie do tradycji Zachodu i wstąpieniu do  Kościoła katolickiego przeniósł się na zachód dosłownie. Miał nadzieję znaleźć tam świeższe, prostsze, zdrowsze umysły wśród studentów. W 1960 roku porzucił zawód wykładowcy na Uniwersytecie Cornella, aby nauczać na Uniwersytecie w Wyoming. W 1967 roku przeniósł się na Uniwersytet w Kansas i wkrótce dołączył do dwóch podobnie myślących wykładowców: dr. Dennisa Quinna i dr. Franka Nelicka. W 1970 roku rozpoczęli oni działalność Programu Zintegrowanej Humanistyki.

Młodzi ludzie zapisujący się na zajęcia byli typowymi dla tego czasu studentami pierwszego roku. Zrozpaczonymi w poszukiwaniu szczęścia, już wypalonymi życiowo, wielu brało narkotyki. Bezpośrednim celem Programu było odzyskanie sprawności poetyckiej, aby pomóc tym młodym ludziom zachwycić się rzeczywistością, rozpoznać na nowo, że są rzeczy warte zadziwienia, posmakować dobra, piękna i prawdy. Motto Programu wyrażało to bardzo dobrze: Nascantur in admiratione – „Niech się narodzą w zachwycie”. Czytali niektóre z wielkich dzieł cywilizacji zachodniej, nawet kilka pozycji filozoficznych, które znalazły się na tej liście: Platona i Boecjusza, czytali z perspektywy poetyckiej. W życiu prawie wszystkich studentów, po ukończeniu kursu, dokonywał się całkowity przewrót w stronę zdrowego, szczęśliwego, religijnego i moralnego życia. Przypuszcza  się także, że około dwustu uczniów Programu wstąpiło do Kościoła katolickiego, nie wspominając wielu katolików, którzy po odejściu w mniejszym lub większym stopniu od wiary powrócili do niej. Wśród byłych studentów było w końcu także około piętnastu powołań kapłańskich i zakonnych. Mimo to nie było tam głoszenia katolicyzmu. Zdrowe, realistyczne ukierunkowanie wyzwala spontaniczną odpowiedź duszy ludzkiej na rzeczywistość. Wraz z odkryciem głębi tradycji zachodniej, która wystarczyła, aby ich ukierunkować i zmotywować, Opatrzność i łaska dokonały reszty.

Program Humanistyki rozkwitał przez około pięć lat, dopóki zawzięte prześladowania nie osłabiły go w znacznym stopniu i nie zrujnowały ostatecznie zdrowia dr. Seniora. W 1983 roku poważny zawał serca zmusił go do przejścia na emeryturę w wieku sześćdziesięciu lat. Mimo to utrzymywał aktywne kontakty z dawnymi studentami, uczył katechizmu i nagrał kilka taśm razem ze swym wiernym kolegą dr. Quinnem. Gdy jego dawni studenci zaczęli zakładać własne rodziny, intensywnie zastanawiali się nad wychowaniem dzieci, a potem uczniów szkół średnich.

Dr Senior zmarł na raka w 1999 rorku, pełen pokoju, recytując Różaniec ze swoją żoną. Uczył, że najważniejszym działaniem w kierunku odnowy kultury chrześcijańskiej jest powierzenie się Matce Bożej. Jest to właśnie tajemnica świętości, która stanowi kres tej kultury. Ci, którzy kochają Maryję, będą czynić wszystko pięknym dla Niej i Jej Syna, spontanicznie organizując kulturę podnoszącą dusze. Rozkwitnie wtedy naturalny porządek i wszystko będzie właściwie uporządkowane dla chwały Bożej. Jedno słowo Johna Seniora podsumowuje tu wszystko, co staraliśmy się powiedzieć o jego realizmie: „Przez tysiąc lat było coś, co nazywało się Christianitas, do tej kultury należał kult Maryi, zbudowany na gruncie jej pokory, która wzięta do nieba, pociąga nas ku górze”

Dom Francis Bethel OSB

----- 

Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.


Francis Bethel OSB

Mnich, z opactwa Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny Clear Creek (USA), wcześniej w Opactwie Fontgombault.