Kard. Walter Kasper, przyboczny teolog Papieża Franciszka bardzo nerwowo zareagował na Manifest wiary opublikowany przez byłego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerharda Mullera. Postawił zaskakujące pytanie czy jego niemiecki współbrat zamierza być nowym Lutrem, liderem buntu przeciwko Papieżowi. Równocześnie publicysta Tygodnika Powszechnego Wojciech Pięciak stwierdził w swoim komentarzu, że Manifest wiary wprowadza zamęt i dezorientację wśród wiernych. Tak, muszę przyznać, że czuje się zdezorientowany. Tyle razy już słyszałem, że Luter jest ważnym pisarzem tradycji chrześcijańskiej i katolicy winni go odzyskać, przestać obarczać winą za rozerwanie widzialnego Kościoła, ba, powinni go zacząć słuchać, a teraz słyszę znów jego nazwisko jako obelgę. Jak to jest w końcu? Jeśli kard. Muller może być nowym Lutrem to może trzeba go zacząć słuchać od razu, już teraz, bez ociągania, a nie za 500 lat “odzyskiwać”? Sedno sprawy w tej sytuacji oczywiście nie zawiera się w sprawie Lutra, ale w mętnej retoryce być może najbliższego współpracownika Papieża Franciszka i jeszcze słabszej logice wywodu.
Trzeba przyznać, że sytuacja jest naprawdę kuriozalna. Papież ze swoim przybocznym teologiem i przychylnymi mediami najpierw wywołali jeden z najpoważniejszych w dziejach Kościoła kryzysów, zamętów, by potem innych oskarżać o zamęt, gdy ci po prostu powtarzają słowa katechizmu i Pisma. To przecież właśnie robi kard. Muller w swoim manifeście. Reakcja Kaspera i reakcja “Tygodnika Powszechnego” jest zachowaniem zgodnym ze starym porzekadłem mówiącym, że “tylko winny się tłumaczy”. Dlaczego sytuacja ta pasuje do tego powiedzenia? Dlatego, że kard. Muller nigdzie nie zaatakował Papieża, a jednak przyboczny papieski, kard. Kasper zareagował bardzo szybko na dość proste w swojej wymowie i katolickie credo Mullera. Jak widać same katechizmowe prawdy wiary oskarżają doktrynalne posunięcia Stolicy Apostolskiej, wydają się atakiem.
Kasper pyta: “Czy za tym manifestem stoi Luter redivivus, który chce zmieniać Kościół wbrew papieżowi?” To łatwe pytanie, na które bez problemu można by odpowiedzieć: “Kim jest Papież, który chce zmieniać Kościół przeciwko Chrystusowi?”, bo przecież konkluzje tekstu adhortacji “Amoris Laetitia” bezpośrednio uderzają w nauczanie Pana. Czy kard. Kasper i redakcja “Tygodnika Powszechnego” nagle stali się wyznawcami absolutyzmu papieskiego w sprawach wiary? W przeszłości papieże przeważnie z wielką ostrożnością podchodzili do zmiany choćby jednego zdania w mszale, ponieważ postrzegali siebie jako tych którym powierzono ochronę depozytu wiary, a nie jego tworzenie. Czy od XXI wieku nagle Papież stał się następcą Chrystusa Pana z jego władzą a nie św. Piotra?
Jest oczywiste, że tekst kard. Mullera nie powstał w próżni i wywołał reakcję jaką musiał wywołać u majstrującego przy doktrynie kard. Kaspera. Z kolei “Tygodnik Powszechny”, czyni zarzut, że “tekst [manifestu] utrzymany jest w szczególnym tonie: jakby autor przemawiał z mocy Urzędu Nauczycielskiego.” Jest oczywiste, że kard. Muller bez wątpienia posiada w Kościele autorytet, przynależny kardynałom, a także ten wynikający z jego wcześniejsze funkcji w Kongregacji ds. Nauki Wiary, nie bez znaczenia pozostaje również, że jest uczniem wybitnego obrońcy wiary i jednocześnie znakomitego intelektualisty, czyli Papieża Benedykta XVI. Do tego stał się on w ostatnich latach jednym z rozpoznawalnych publicznie obrońców wiary katolickiej nie robiąc przecież wiele więcej niż to że powtarza całkowicie fundamentalne prawdy wiary Kościoła. Podobnie jest z manifestem, który powstał jako odpowiedź na prośby o reakcję od duchownych i świeckich zaniepokojonych właśnie zamęt, który szerzy się w Kościele w kwestiach zasadniczych.
Sprawa jest poważna, ponieważ Papież idąc za kard. Kasperem podważa kwestie wywiedzione w doktrynie Kościoła z prawa Bożego. Dzieje się tak - z coraz większą konsekwencją - przynajmniej od 2014 roku i przemówienia przybocznego teologia papieskiego otwierającego synod. Przemówienie to, wydane potem jako książka było próbą uzasadnienia dopuszczenia do Komunii świętej osób, które zawarły sakramentalny związek małżeński, ale teraz żyją w innych związkach jak mąż i żona, czyli faktycznie trwale pozostają w relacji cudzołożnej. Intelektualną słabość tej propozycji, jej sprzeczność z całą tradycją Kościoła i słowami Chrystusa Pana wykazano wielokrotnie, poczynając od tzw. “książki pięciu kardynałów” (“Pozostać w prawdzie Chrystusa”, Poznań [2015], w “Christianitas” publikowaliśmy jej omówienie: T. Rowiński, P. Chrzanowski Książka zakazana w Watykanie). Mimo to Papież Franciszek stosując “strategię salami” przeforsował tę koncepcję po drodze ignorując oficjalne zapytanie czterech - tym razem - kardynałów o zgodność nowej doktryny z wiarą katolicką, a także inne zapytania niższej rangi. Unikanie odpowiedzi zakończył opublikowaniem w Acta Apostolica Sedis swojego prywatnego listu do biskupów Argentyny, którym poparł zmianę doktryny w kierunku sprzecznym ze słowami Pana Jezusa o pierwotnej w planie Bożym nierozerwalności małżeństwa.
To, że upleciony z cytatów katechizmowych manifest kard. Mullera stał się dla kard, Kaspera kamieniem obrazy, do tego stopnia, że ten oskarżył byłego prefekta o kacerstwo - czym jest bowiem w rzeczywistości pytanie czy kardynał zamierza być nowym Lutrem? - pokazuje stan wiary i umysłów ludzi, którzy sprawują dziś realną władzę w Kościele.
Innym kuriozum, jest oczywiście opinia wyrażona w “Tygodniku Powszechnym”. Medium, które od lat sieje zamęt w sprawach wiary, krytykuje Papieży, nagle staje się obrońcą nowego status quo, w którym Papież może powiedzieć wszystko, może zmienić dowolną doktrynę i nie należy o tym mówić, myśleć, by przypadkiem nie podniósł się bunt przeciw zmianie nie jakichś trzeciorzędnych przecież prawd? Czy zatem redaktorom Tygodnika Powszechnego chodzi po prostu o miłą dekompozycję katolicyzmu i upodobnienie go do liberalnego świata? Jakie jest dobro waszych działań?
Warto jeszcze dodać, że - w sprawie rzekomego buntu kard. Mullera - w książce “Papież. Posłuszeństwo i misja” były prefekt Kongregacji Nauki Wiary mówi o tym, że nie ma w Kościele mechanizmów buntu przeciw papieżowi, a więc wyklucza możliwość takiego ruchu, niezależnie jak bardzo wiele mielibyśmy do zarzucenia aktualnego Potifexowi.
Tomasz Rowiński
-----
Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.
Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)
-----
(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.