Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl.
Z góry dziękujemy.
Tekst kolekty na II Niedzielę Adwentu, w tradycyjnym Mszale Rzymskim ("usus antiquior"):
Excita, Dómine, corda nostra ad præparándas Unigéniti tui vias: ut, per eius advéntum, purificátis tibi méntibus servíre mereámur:
Jak wiadomo, modlitwy w tradycyjnym Mszale Rzymskim nie mają oficjalnego tekstu polskiego (są w obiegu jedynie różne tłumaczenia do użytku prywatnego). Naszą orację proponuję przetłumaczyć następująco:
Pobudź, Panie, serca nasze do przygotowania dróg Twemu Jednorodzonemu, abyśmy przez Jego przyjście, zasłużyli Ci służyć z oczyszczonymi umysłami.
Oracja ta przyszła do Mszału rzymskiego niewątpliwie z jego głównego źródła, czyli z Sakramentarza Gregoriańskiego (n. 781, "de adventu dominica secunda"), lecz w tym przypadku taka sama figuruje też w drugim podstawowym źródle rytu rzymskiego: Sakramentarzu Gelazjańskim (n. 1125, "de adventum domini item alia missa").
Mszał św. Pawła VI ma w tę niedzielę inną orację, którą zajmiemy się w innym miejscu.
Starożytna oracja Mszału tradycyjnego jest równocześnie klasycznie prosta tekstowo - i jednak bogata treściowo. Mimo wszystko, pamiętajmy, że stare modlitwy rzadko są "wykładami" czy "przemówieniami" (które ma się skłonność wkładać do modlitw, gdy myśli się głównie o ich charakterze dydaktycznym). To jest raczej dość krótkie wołanie modlitewne, wychodzące z fundamentów wiary. Ale można poszczególne lapidarne sformułowania potraktować w medytacji jak pestki zawierające istotne smaki sensów. Rozgryzanie tych pestek to także zstępowanie całej modlitwy do serca.
Na początku modlitwy mamy proste wezwanie: Excita, Domine, corda nostra - Pobudź, Panie, nasze serca. Jak zawsze w modlitwie katolickiej następuje to tajemnicze krzyżowanie oczekiwanej akcji Boga i podmiotowej gotowości człowieka. Tutaj wzywany Pan ma pobudzić coś w nas, a tym czymś są "nasze serca". Ponieważ sięgamy do modlitwy z pogranicza wieku Ojców i wczesnego średniowiecza, należy pamiętać, że o "sercu" nadal myśli się w kategoriach biblijnych: chodzi o miejsce głębokiego rozeznania i namysłu, miejsce, w którym decyduje się ludzkie rozumienie i chcenie. Nie myślmy zatem, że chodzi o "serce" z późniejszych skojarzeń sentymentalnych, jako "źródło uczuć". Modlitwa prosi Boga o pobudzenie tego, co w naas najgłębsze, a nie o pobudzenie emocjonalnego drżenia.
Wypraszane przez modlitwę "pobudzenie" - mające zawsze w sobie coś z wybudzenia ze snu, letargu - ma zmierzać do "przygotowania dróg". Ciekawe, że wbrew narzucającemu się schematowi, oracja nie mówi o przygotowywaniu dróg Synowi Bożemu, lecz dosłownie o "przygotowywaniu dróg Jednorodzonego". A więc nie Jemu, lecz Jego. Gdyby wyciągać jakieś wnioski z tej różnicy, moglibyśmy powiedzieć być może, że będziemy przygotowywali drogi, które już należą do Pana. Te drogi już istnieją - zostały wytyczone w naturze i człowieczeństwie przez Stwórcę. Nie jesteśmy i nie będziemy ich planistami czy budowniczymi. Chciałoby się rzec: prosimy o łaskę bycia "drogowcami", zatrudnionymi przy utrzymaniu istniejących dróg w należytym stanie. Tak, aby mógł nimi przejść Król Chwały.
O co chodzi ostatecznie, do czego zmierzać ma praca wypraszanego daru? Oracja mówi tu: "ut, per eius advéntum, purificátis tibi méntibus servíre mereámur = abyśmy przez Jego przyjście, zasłużyli Ci służyć z oczyszczonymi umysłami". Jak przystało na modlitwę adwentową, mamy wzmiankę o przyjściu Syna Bożego (a pamiętajmy, że obok podstawowego tutaj, paruzyjnego sensu tego przyjścia na końcu czasów chodzić może o wszystkie inne sensy, w których Pan przychodzi do dusz). Jest to zawsze jak hasło do powstania i jak początek święta, godzina odmiany - oto Oczekiwany idzie przygotowanymi drogami. Teraz Łaska zstępuje do tych, którzy trudzili się przygotowywanie dróg: praca dana im przez Łaskę zaowocuje i w nich Łaską. To owocowanie nazywa oracja zasługą służenia Bogu z oczyszczonymi umysłami. Owe "oczyszczone umysły" (“purificatae mentes") to, co do natury tylko inna nazwa "serc" (corda), o których wspomniano na początku (gdyż w języku modlitw Kościoła umysły to nie kartezjańskie czyste świadomości, lecz duchowe serca człowieka). Praca na drogach oczyszcza serca-umysły pracujących. Służba Boża oczyszcza.
Paweł Milcarek
-----
Drogi Czytelniku, prenumerata to potrzebna forma wsparcja pracy redakcji "Christianitas", w sytuacji gdy wszystkie nasze teksty udostępniamy online. Cała wpłacona kwota zostaje przeznaczona na rozwój naszego medium, nic nie zostaje u pośredników, a pismo jest dostarczane do skrzynki pocztowej na koszt redakcji. Co wiecej, do każdej prenumeraty dołączamy numer archiwalny oraz książkę z Biblioteki Christianitas. Zachęcamy do zamawiania prenumeraty już teraz. Wszystkie informacje wszystkie informacje znajdują się TUTAJ.
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.