Kardynał Kasper, znany z propozycji dopuszczania do Komunii eucharystycznej publicznych cudzołożników oraz permanentnego przypisywania tej propozycji samemu Papieżowi, udziela kolejnych wywiadów nie kryjąc nawet swojej irytacji rozwojem wydarzeń, a szczególnie książką pięciu kardynałów w obronie doktryny eucharystycznej i małżeńskiej.
Tym razem w rozmowie z jezuickim magazynem „America” – zdumiony – zdaje się zaklinać rzeczywistość: „Nie mogę uwierzyć, że większość synodalna będzie przeciwko Papieżowi w tej sprawie”. Chodzi oczywiście o jego własną propozycję nie będącą reprezentacją nauki katolickiej, ale w pewien sposób, problemów niemieckiego episkopatu. Zmiana zaproponowana przez Kaspera usunęłaby faktycznie ostatnie przeszkody, by episkopat znad Renu został nieskrępowanym zarządcą majątku kościelnego bez konieczności mówienia swoim wiernym o czymkolwiek, co różniłoby się od opowieści zeświecczonego świata. Co więcej, mamy tu podobną sytuację jak w XVI wieku, kiedy przynajmniej niektórzy zeświecczeni biskupi kładli rękę na własności kościelnej i zakładali dynastie stając się protestanckimi książętami. Dziś książąt już nie ma, ale mielibyśmy rodzaj szlachetnego bractwa biorącego w zarząd majątek z przeszłości w służbie niemieckiego ministerstwa kultury.
Irytację Kardynała potwierdzają kolejne zaprzeczenia, jakie rzuca w wywiadzie. Sygnalizuje rzekomo dobrą intencję, a potem jej całkowicie zaprzecza. I tak, jak widać, w nim samym zmaga się polityczna poprawność i kościelna dyplomacja z coraz trudniej krytym niezadowoleniem.
Czytamy w wywiadzie: „Przede wszystkim wszyscy są wolni by wyrazić swoją opinię. To nie jest dla mnie problem”, ale „Nie pamiętam sytuacji kiedy pięciu kardynałów w tak zorganizowany sposób napisało taką książkę. Tak robi się w polityce, ale nie powinno mieć to miejsca w Kościele. Tak działają politycy, ale myślę że nie powinniśmy tego robić w Kościele”.
To ciekawe – kardynał Kasper odmawia innym Kardynałom wyrażenia wspólnego głosu – nie słychać jednak, by nie podobała mu się zapowiedziana przez przewodniczącego episkopatu Niemiec – kardynała Marxa – partykularna narodowa petycja o udostępnienie Komunii cudzołożnikom.
Co więcej, Kasper posługuje się argumentami z całkowicie świeckiego sposobu pojmowania dyskusji – tak, jakby w Kościele obowiązywały „formalne reguły merytorycznej poprawności, ekspresywnej szczerości i normatywnej uniwersalności”, a nie „spełnienie reguł komunikacji wewnątrzkatolickiej tradycji” wymagające „akceptacji określonego zestawu materialnych przesłanek. Zestaw ten nazywa się doktryną” (Paweł Grad, „Tradycja jako system komunikacji”, Christianitas nr 56, w przygotowaniu).
Na pytanie o jego wcześniejsza opinię, że pięciu kardynałów atakuje w swojej książce Papieża, a nie jego, Kasper stwierdził jedynie, że było to „nieostrożne”, co wskazuje, że cała sprawa jest przede wszystkim traktowana przez niego jako rozgrywka polityczna. „Może to było trochę nieostrożne z mojej strony, coś takiego mówić, ale wielu ludzi tak twierdzi, możecie to usłyszeć codziennie na ulicy”. Za to prawdziwy „sensus fidelium”, nowy Lud Boży, Kardynał Kasper znalazł na włoskiej ulicy – tam gdzie mieszają się katolicy z niewierzącymi i wyznawcami różnych wyznań.
Weźmy drugi przykład zaprzeczania sobie: „Nie chcę oceniać innych ludzi”, ale „Myślę, że oni obawiają się efektu domino, jeśli zmienisz jeden punkt wszystkie inne mogą runąć. To wszystko jest połączone z ideologią, ideologicznym rozumieniem Słowa Bożego, gdzie Słowo Boże jest jak kodeks karny”.
To kolejny przykład zupełnie świeckiego spojrzenia – tradycja jest tu niczym innym, jak ideologią i towarzyszy temu zupełnie romantyczne (lub wyrachowane) spojrzenie na Słowo Boże, które nie pozwala nam określić, by ono nam cokolwiek konkretnego przekazywało poza „pozytywnymi wartościami”. Jeśli tylko oczyścimy Je z robiących różnicę naleciałości doktrynalnych.
Jednym zdaniem w wypowiedziach kardynała Kaspera Kościół jest niczym innym, niż całkowicie akceptującą okoliczności kulturowe organizacją pozarządową mającym w zarządzie spadek po instytucji religijnej z innej epoki. Czy Kardynał pamięta co Papież mówił o światowości? O Kościele jako NGO? Warto też postawić inne pytanie – dlaczego Papież otacza się ludźmi działającymi wbrew temu co on sam głosi?
Tomasz Rowiński
(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.