14. lutego 15. czerwca 15. października
Rozdział 12. Jak należy odprawiać Jutrznię
Jutrznię niedzielną zaczynamy psalmem 66, bez antyfony, mówionym bez żadnej przerwy. Po nim śpiewamy psalm 50 z Alleluja, następnie 117 i 62, później Błogosławcie Pana i psalmy pochwalne [148—150], jedną lekcję z Apokalipsy z pamięci i responsorium, hymn ambrozjański, werset, kantyk z Ewangelii i prośbę litanijną. Na tym Jutrznia się kończy.
Psalm 66
Każdego dnia święty Benedykt rozpoczyna laudesy [w polskiej terminologii zreformowanej liturgii godzin nazywane jutrznią – przyp. tłum.] Psalmem 66. Chce, by pierwsze promienie słońca mnisi odczytywali jako symbol blasku bijącego z oblicza Boga. „Bóg, który powiedział: „Z ciemności zajaśnieje światłość”, zajaśniał w naszych sercach, aby zabłysło poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Jezusa Chrystusa” (2Kor 4,6).
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi, niech rozjaśni oblicze swe nad nami,
byśmy poznali na ziemi Twoją drogę, zbawienie Twoje pośród wszystkich ludów.
Niech Cię wyznają ludy, Boże, niech Cię wyznają wszystkie narody.
Niech się narody cieszą i radują, bo Ty sądzisz ludy sprawiedliwie, i narodami na ziemi kierujesz.
Niech Cię wyznają ludy, Boże, niech Cię wyznają wszystkie narody.
Ziemia wydała swój owoc. Niech Bóg nas błogosławi, Bóg nasz.
Błogosławiony owoc łona Maryi
„Ziemia wydała swój owoc” – śpiewa psalmista. Czego symbolem jest owa ziemia, jeśli nie dziewiczej Matki Boga, która za przyczyną Ducha Świętego wydała na świat Bożego Syna? „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona!" (Łk 1,42).
Uniwersalne wyznanie uwielbienia
Od dawna lubiłem ten psalm rozpoczynający laudesy we wszystkie dni, o każdej porze roku. Powtarzająca się zachęta, by wysławiać Boga, skierowana jest do wszystkich ludów na znak, że wszyscy ludzie są stworzeni do tego, by chwalić Boga. Żaden człowiek ani naród żyjący na ziemi nie odnajdzie szczęścia i pokoju bez wielbienia Boga. „Niech będzie błogosławiony Bóg, Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa! On udzielił nam z wyżyn niebieskich wszelkiego błogosławieństwa duchowego w Chrystusie. On wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości. On przeznaczył nas, abyśmy się stali Jego przybranymi dziećmi przez Jezusa Chrystusa. Takie było upodobanie Jego woli, aby był uwielbiony majestat Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1,3-6).
Psalm 50, Miserere
Ludzie nieobeznani ze specyfiką oficjum benedyktyńskiego wyrażają czasem zdziwienie, że w niedzielę śpiewamy Psalm 50, Miserere, najbardziej przejmujący z psalmów pokutnych. Dla świętego Benedykta Psalm 50 jest niezbędną modlitwą poranną, jako że jest to psalm duchowej odnowy, psalm zmartwychwstania do nowego życia i psalm potwierdzenia mocy Ducha Świętego. Ma być odmawiany o świcie, by odnowić w nas łaski Chrztu Świętego. Symbolem tego jest przywoływane w psalmie pokropienie hyzopem, oczyszczenie i wybielenie jaśniej niż bieli się śnieg.
Zmiłuj się nade mną, Boże, według wielkiego miłosierdzia Twego
i według mnóstwa litości Twojej zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego.
Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem, i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
abyś się okazał sprawiedliwy ze słów Twoich, i abyś zwyciężył, gdy Cię osądzają.
Oto bowiem w nieprawościach zostałem poczęty i w grzechach zrodziła mnie matka.
Oto bowiem umiłowałeś prawdę, objawiłeś mi rzeczy zakryte i tajemnice Twej mądrości.
Pokropisz mnie hyzopem, a będę oczyszczony, obmyjesz mnie, a nad śnieg wybieleję.
Dasz mi usłyszeć radość i wesele, a rozradują się kości poniżone.
Odwróć Twe oblicze od moich grzechów i zgładź wszystkie moje nieprawości.
Serce czyste stwórz we mnie, Boże, a ducha prawego odnów w moim wnętrzu.
Nie odrzucaj mnie od Twego oblicza i nie odbieraj mi Twego ducha świętego.
Przywróć mi radość zbawienia Twojego i umocnij mnie duchem władczym.
Pouczę nieprawych o Twoich drogach i wrócą do Ciebie niezbożni.
Wybaw mnie od krwi, o Boże, Boże mój Zbawco, a język mój rozraduje się sprawiedliwością Twoją.
Panie, otwórz wargi moje, a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Gdybyś bowiem zażądał żertwy, dałbym Ci ją, lecz Ty nie masz upodobania w całopaleniach.
Żertwą dla Boga jest duch skruszony; sercem skruszonym i upokorzonym Bóg nie pogardzi.
Psalm 117
Psalm 117, par excellence psalm paschalny, dobrze pasuje do niedzielnych laudesów. Ten sam psalm zacytował święty Piotr, gdy świadczył o Zmartwychwstaniu przed Annaszem i Kajfaszem. Powtarzamy go codziennie podczas Mszy Świętej w oktawie Wielkanocy.
To wiedzcie, wy i wszyscy Izraelici, że stało się to w imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka, którego ukrzyżowaliście. Bóg wskrzesił Go z martwych. To dzięki Niemu ten człowiek stoi przed wami zdrowy. On jest kamieniem odrzuconym przez was, budowniczych. Ale właśnie On stał się kamieniem węgielnym. Tylko dzięki Niemu można być zbawionym. Bo nie dano ludziom żadnego innego imienia pod niebem, w którym możemy być zbawieni (Dz 4,10-12).
Wyznawać Cię będę, Panie, bo mnie wysłuchałeś i stałeś się dla mnie zbawieniem.
Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym.
Od Pana się to stało i cudem jest w naszych oczach.
Oto dzień, który Pan uczynił, weselmy się w nim i radujmy
(Ps 117(118), 21-24).
Psalm 62
Kolejny psalm naprawdę dobrze pasuje do modlitw porannych i jest wyrazem tęsknoty duszy za zjednoczeniem z Bogiem. Nic dziwnego, że święty Benedykt wykorzystuje go w laudesach na dni świąteczne.
Boże, Boże mój, wyczekuję Ciebie od świtania; Ciebie pragnie ma dusza!
Jakże pragnie Cię moje ciało w ziemi pustynnej, bez dróg i bez wody!
Tak wpatrzyłem się w Ciebie w Twej świątyni, by widzieć Twą moc i chwałę.
Bo lepsze jest Twe miłosierdzie nad życie; usta moje chwalić Cię będą.
Życiem swym tak błogosławił Cię będę, i w Twoje imię wznosił ręce.
Niech dusza moja się syci niby tłuszczem i sadłem, a usta pełne radości niech sławią Twe imię.
Jeśli pamiętałem o Tobie na moim posłaniu, o świcie rozmyślałem o Tobie;
(Ps 62(63),2-7).
Benedicite
Następnie mamy Benedicite, czyli pieśń trzech młodzieńców z Księgi Daniela. Jest ona zaproszeniem do tego, by cało stworzenie błogosławiło Pana. Śpiewając Benedicite, doświadcza się kapłańskiej funkcji człowieka względem stworzenia. Zadaniem człowieka jest bowiem wzywać wszystko do tego, do czego zostało stworzone, czyli do wychwalania Boga, a także ofiarowywać stworzenie Stwórcy, Bogu i Ojcu naszego Pana Jezusa Chrystusa w wielkim akcie uwielbienia.
Kościół zaleca kapłanom odmawianie tego samego kantyku jako oficjalnego liturgicznego dziękczynienia po Mszy Świętej. Błogosławiony Dom Kolumba Marmion nigdy nie zapominał o tej modlitwie i odmawiał ją razem ze zwyczajowymi wersetami i oracjami. Ten irlandzki benedyktyn uważał, że słuszne jest, by wzywać wszystkie stworzenia do wysławiania Słowa, które po Komunii Świętej mieszkało sakramentalnie w jego wnętrzu.
Psalmy Laudate
Ostatnie trzy psalmy z Psałterza święty Benedykt traktuje jako jedną wielką pieśń pochwalną. Kończy się je jednym wspólnym Gloria Patri i śpiewa nie tylko w niedziele, ale każdego dnia. To ostatnia część psalmodii, od której to poranne oficjum wzięło swoją nazwę. Wiele razy powtarzamy słowo laudate, wzywając dobre stworzenie Boże, by włączyło się w to doksologiczne zakończenie naszej modlitwy. Dom Gabriela Sortais (1902 - 1963), opata generalnego zakonu trapistów, pewnego dnia tak urzekły następujące po sobie psalmy Laudate, że skomentował to później następująco: „Dzisiaj podczas laudesów czułem się, jakbym tańczył”.
Z myślą o oblatach
Niektórzy oblaci mogą pozwolić sobie na odmawianie pełnego oficjum bardzo rzadko, bowiem utrudniają im to ich codzienne obowiązki. Dobrze, gdy udaje im się odmówić jako modlitwę poranną którykolwiek psalm z niedzielnych laudesów. Oblaci, którzy mają małe dzieci mogą chcieć nauczyć je psalmów Benedicite i Laudate, odmawiając je wspólnie z nimi na przemian w kolejne dni. Dzieciom chwalenie Boga przychodzi z łatwością i cieszy je myśl, że do modlitwy uwielbienia mogą zaprosić całe stworzenie.
Mark Kirby OSB
tłum. Natalia Łajszczak
(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.