Wczoraj papież odpowiadał na pytania kapłanów z pięciu kontynentów. Oto jedno z nich:
Pytanie duchownego z Afryki dotyczyło sprzeczności, jakie pojawiają się niekiedy między teologią a nauczaniem Kościoła czy życiem duchowym. Czasem wydaje się, że w centrum teologii wcale nie ma Boga, a jej celem jest przemycanie do Kościoła myśli niekatolickich. Czujemy się zagubieni, Ojcze Święty – powiedział ks. Mathias Agnero z Wybrzeża Kości Słoniowej.
„Dotknął ksiądz problemu bardzo trudnego i bolesnego – stwierdził w odpowiedzi Benedykt XVI. – Rzeczywiście w teologii istnieją nadużycia w postaci arogancji rozumu. Taka teologia nie ożywia wiary, lecz przysłania obecność Boga w świecie. Ale jest też teologia, która do poznania dąży z miłości, by lepiej poznać umiłowanego. Na całym świecie jest wielu teologów, którzy rzeczywiście żyją Słowem Bożym, karmią się medytacją, żyją wiarą Kościoła i pragną, by wiara była obecna w naszym dzisiaj. Teologom pragnę powiedzieć: nie bójcie się ducha naukowości. Ja śledzę teologię od 1946 r. – kontynuował Papież. – Widziałem trzy pokolenia teologów i mogę powiedzieć, że hipotezy, które niegdyś, w latach sześćdziesiątych czy osiemdziesiątych wydawały się nowatorskie, w pełni naukowe, niemal niepodważalne, dziś już się zestarzały i straciły znaczenie. Wiele z nich wydaje się wręcz śmiesznych. A zatem miejcie odwagę, by oprzeć się pozorom naukowości, nie podporządkowywać się modnym hipotezom, lecz myśleć w kategoriach wielkiej wiary Kościoła, która jest obecna we wszystkich czasach i daje dostęp do prawdy”
(fł)