Artykuł w "National Catholic Reporter":
Money paved way for Maciel's influence in the Vatican | National Catholic Reporter.
Smutna historia ukrywanych przeniewierstw ks. Maciela, przełożonego Legionistów Chrystusa. Liberalny NCR opisuje to szeroko i z widoczną satysfakcją - mogąc rozciągnąć odium na wszystkich dobrych ludzi, którzy zamiast pokładać nadzieję w domach SJ - posegregowanych pokojowo na "heteryckie" i "gejowskie" - uciekali się do usutannionych "legionaries" (długa litania nazwisk, i to dobrych...).
Tej historii nie wolno traktować instrumentalnie - ale z faktami też nie ma co dyskutować: opowieść o wieloletnim tuszowaniu sprawy Maciela, pod koniec pontyfikatu Pawła VI i głównie za "niezwykłego pontyfikatu", uderza w konkretnych ludzi w Kurii, którzy może myśleli, że nie warto zaglądać do szafy i czytać to, co na biurku... A z drugiej strony w bardzo dobrym świetle stawia kard. Ratzingera... no i Benedykta XVI, za którego pontyfikatu sprawę rozwiązano.
A morał z tego taki, że grzech podąża trop w trop za każdym człowiekiem, włączając w to zwolenników ładu i ich domy poumiatane... Kiepski morał, trywialny? Lepszy taki, prymitywnie psalmiczny i benedyktyński: nie gorszymy się grzechami, nie dziwimy się grzesznym księżom - dziwimy się tylko temu, że grzechów nie biorą mocarze w dłonie i nie roztrzaskują o Skałę, prask głowa o podłogę...
(pm)
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.
Komentarze