30 lat Kościoła
2020.03.17 22:29

Elżbieta Wiater - 30 lat Kościoła w nowej Polsce

Pobierz pdf

Na łamach "Christianitas" 75-76/2019 opublikowaliśmy ankietę "Trzydzieści lat Kościoła w nowej Polsce", przyszedł moment by udostępnić ją w internecie. Lektura w sam raz na refleksyjny czas zarazy.

 

Czy Kościół czeka opóźniona rewolucja, która na Zachodzie miała miejsce w latach 60 i 70, czy początek ery stabilności w zmienionych warunkach.

Czy trzydzieści lat wolnej Polski to była walka o byt Kościoła czy stan cieplarnianego bezpieczeństwa?

Czy Kościół hierarchiczny będzie potrafił zareagować na kryzys, czy czeka nas bolesna i długotrwała “wymiana elit” oraz kurczenie się i wymieranie Kościoła

 

Rewolucja lat 60. i 70. dokonywała się w specyficznym kontekście kulturowym, którego w Polsce obecnie nie ma. Dzięki działalności takich duszpasterzy jak ks. Blachnicki lub o. Badeni w Polsce mamy dużą grupę aktywnych i zaangażowanych świeckich. Wciąż to, na ile będziemy mogli, to nasze zaangażowanie i aktywność wyrażać w działaniu, zależy od księży, jednak spora część ewangelizacji, a czasem jej większa część, dokonuje się dzięki wiernym bez święceń. Zarzuty dotyczące klerykalności Kościoła w Polsce najczęściej wynikają z nieznajomości życia parafialnego i duszpasterskiego, a sam Kościół jest w innym momencie swojego rozwoju, niż był na Zachodzie we wspomnianych dwóch dekadach.

Wciąż największą bolączką naszego życia kościelnego jest brak świadomości znaczenia i wagi liturgii dla dynamicznej ewangelizacji, a przede wszystkim zatrzymania wiernych przy kościele, czy to parafialnym, czy innym. Tu niestety świeccy w dużej mierze są bezradni, ponieważ kształt celebracji zależy od księdza, a także, jeśli nie przede wszystkim, od jego poziomu duchowego oraz wiedzy liturgicznej. Tymczasem ta ostatnia jest fatalnie nauczana w większości seminariów, niektórzy księża nie znają nawet tak podstawowego dla celebracji tekstu jak Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego.

Potężnym problemem jest zanik przekazu wiary w rodzinach i ogólne osłabienie ich struktury. Katechizacja odbywająca się w ramach lekcji szkolnych nie jest w stanie zniwelować w prawie żadnym stopniu tych strat, za to „produkuje” ludzi przekonanych, że skoro mają za sobą kilkanaście lat lekcji religii, to mają świetną wiedzę na temat chrześcijaństwa i Kościoła.

Wreszcie kwestia ostatnich afer dotyczących pedofilii i homoseksualizmu wśród kleru – nie sądzę, żeby to znacznie wpłynęło na sytuację. Z pewnością te problemy, a szczególnie to, w jaki sposób były przez niektórych biskupów komentowane, będą dla wielu osób
wymówką-uzasadnieniem dla odejścia z Kościoła. Moim zdaniem jednak odejdą ci, którzy i tak byli na pograniczu, w szarej strefie. Wtedy paradoksalnie jest większa szansa, że jak w jasny sposób odeszli, to w równie zdecydowany sposób powrócą. Co do samych afer, według mnie oczyszczenie może przyjść tylko z zewnątrz, może tylko nieco wspomagane przez niektórych polskich biskupów. I modlę się, żeby ono przyszło.

Pytanie, czy Kościół musi stale walczyć o byt. Moim zdaniem nie. Zapytałabym inaczej: czy był to czas dynamicznego rozwoju, czy bagiennej stagnacji?

W wielu wymiarach Kościół w Polsce się rozwinął. Wiele odzyskanych majątków bądź odszkodowań za nie posłużyło do rozwinięcia dzieł, odbudowy infrastruktury, dynamizacji działań. Narodziło się wiele wspólnot (inną kwestią jest to, czy mają dobrą opiekę duszpasterską, zwłaszcza grupy Odnowy w Duchu Świętym), próbując się zapisać na rekolekcje, trzeba to robić z dużym wyprzedzeniem, bo brakuje miejsc. Rozrasta się też duszpasterstwo skupione wokół Mszy w rycie nadzwyczajnym, co mnie bardzo cieszy, podobnie jak to, że wielu młodych księży jest w nie zaangażowanych.

Stagnacja dotyczy mentalności, ale zwykle zmiany w tym zakresie zachodzą najwolniej, a zwłaszcza jeśli chodzi o mentalność kurialnych urzędników. Tu jedyną szansą jest wymiana pokoleniowa, także, jeśli nie przede wszystkim, w episkopacie. Czasem czytając wypowiedzi biskupów i patrząc na sposób działania niektórych kurii, ma się wrażenie, że stanowią one ostatni bastion zamieszkiwany przez homini sovietici albo przynajmniej zachowują się tak, jakby komunizm był wciąż żywy.

Nie postrzegam Kościoła hierarchicznego w Polsce jako jednolitej całości. W końcu każda diecezja to osobny Kościół. Niektórzy biskupi, jak było widać przy okazji pokuty za grzech pedofilii, potrafią zareagować ewangelicznie: przyznać się do winy i prosić o przebaczenie, a niektórzy nie do końca. Podobnie jest z kryzysem. W niektórych diecezjach dojdzie do realnych zmian, w innych problemy będą przykrywane i odsuwane.

To, czy Kościół będzie się kurczył i wymierał, w największej mierze, moim zdaniem, zależy od nas, świeckich, a dokładniej od naszego świadectwa. Piszę zresztą to też do siebie. Potrzebujemy dobrych rodzin opartych na zdrowych, mocnych więziach, w których małżonkowie wspierają się w drodze do zbawienia, a dzieci są wychowywane do dojrzałego przeżywania wiary. Potrzebujemy też odwagi i roztropności (nie wiem, co ważniejsze) w relacjach z hierarchią. Także determinacji, by nie poddawać się w staraniach o dobrze sprawowaną liturgię, pogłębianie własnej wiedzy religijnej, a przede wszystkim relacji z Bogiem.

W Kościele w Polsce wciąż jest wiele miejsc i wspólnot, w których można wzrastać jako katolik. Miejsc, gdzie jest piękna liturgia i gdzie gromadzą się ci, którym szczerze zależy na rozwoju ich relacji z Chrystusem. Czy ludzie będą odchodzić z Kościoła? Z pewnością. I z pewnością będzie to większa fala niż jeszcze te trzydzieści lat temu. Wierzę jednak, że siła świadectwa tych mniejszych wspólnot będzie większa, więc ta wizja mnie nie przeraża.

Elżbieta Wiater

Inne głosy z ankiety można przeczytać TUTAJ.

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----

 


Elżbieta Wiater

(1976), doktor teologii i historyk, publicystka, autorka książek (m.in. Filotea 2.1, Hildegarda z Bingen. Mistyczka z charakterem, C.S. Lewis. Pielgrzym radości). Mieszka w Krakowie.