33Przede wszystkim nie wolno mu zaniedbywać ani lekceważyć zbawienia dusz, które poddano jego władzy, a troszczyć się więcej o rzeczy przemijające, ziemskie i znikome. 34Niech zawsze myśli o tym, że powierzono mu rządy nad duszami i że za nie ponosi też odpowiedzialność. 35A niech się nie tłumaczy ubóstwem klasztoru, pamiętając, że napisano: Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6,33) 36oraz na innym miejscu: Bojący się Boga nie doświadczą biedy (Ps 34[33],10).
37Niech wie, że kto się podjął rządów nad duszami, musi być gotowy do zdania z nich sprawy. 38A ilukolwiek braci miałby pod swoją opieką, niech będzie pewny, że w dzień sądu odpowie przed Panem za dusze ich wszystkich, jak również oczywiście i za swoją własną. 39W ten sposób będzie żył zawsze w obawie przed tą chwilą, gdy zapytają go jako pasterza, co uczynił z powierzonymi mu owcami, a to poczucie odpowiedzialności za innych zmusi go do zwracania większej uwagi także na siebie samego. 40Napominając swoich braci, by im pomóc w poprawie, sam jednocześnie dojdzie do naprawienia własnych błędów.
Rozdział o Opacie kończy się tym mocnym akcentem: władza opata jest dana z góry dla dobra dusz; ma ona oczywiście swój wymiar, powiedzmy, „polityczny” – czyli odnoszący się do zachowania wspólnoty klasztornej w spójności i pomyślności – ale także ta „polityka” jest poddana celowi nadrzędnemu: pasterstwu dusz, prowadzeniu ich do Boga. Przełożony klasztoru odpowiada przede wszystkim za stan dusz, a dopiero na dalszym planie – za stan budynków i gospodarstwa, to zresztą także ze względu na dobro dusz.
Reguła zdaje się przewidywać te wszystkie bolesne przypadki gdy Abbas, ojciec oblicza najpierw co jest dobre ze względu na „rzeczy przemijające, ziemskie i znikome”, a dopiero potem, ewentualnie myśli o sprawach rzeczywiście pierwszorzędnych. Stąd mocne, powracające napomnienie, uderzające w takie obniżenie funkcji przełożeńskiej.
Rzecz ma oczywiste zastosowanie także poza rzeczywistością mniszą. Napomnienie Reguły odniesie się także do tych rodziców, tych ojców, którzy myślą, że „zabezpieczając byt rodzinie” już wypełnili swoje zadanie – zaś „resztę” zostawiają innym. A przecież są – dla swoich dzieci – głównie wychowawcami, odpowiedzialnymi za znacznie więcej niż dobra materialne.
„Będzie żył zawsze w obawie…” Słowa, można założyć, nieznośne dla neurotycznej osobowości naszych czasów. Ale to przecież realizm naszej doczesności, o ile jest przeżywana w poczuciu obowiązku, powołania. Zresztą Reguła mówi o tym ani akcentując, ani przemilczając – i zaraz przechodzi do uwagi, że gdy ktoś napomina innych, ma okazję strzec się sam. Jest się ojcem nie tylko, by „pomóc w poprawie” swoim, ale by kierując dobrze wspólnotą, razem z nią poprowadzić i siebie samego.
PM
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.