Gra się tak jak przeciwnik pozwala. Ta piłkarska mądrość śp. Kazimierza Górskiego ma, w innym miejscu naszych ludzkich spraw, swój odpowiednik: dialog prowadzi się w warunkach realnych, a nie wymyślonych. Czy zatem w takich konkretnych warunkach, po zamordowaniu ks. Hamela, ktoś odważy się na dialog z tymi, którzy stoją za jego mordercami?
Jestem za. „Dialog musi trwać”. Co to znaczy? Przede wszystkim, po naszej stronie: używanie zdolności rozumienia tego, co się dzieje. Po zabójstwie księdza, tak jak wcześniej po zamachach terrorystycznych i napadach nacechowanych nienawiścią „islamistów” do naszego świata, czytam i słyszę wciąż eskapistyczne zachęty, by rozumu nie używać. Ma mi wystarczyć to, że te straszne akty są „absurdalne”. Absurdalne – czyli niezrozumiałe, nieprzewidywalne, pozbawione jakiejkolwiek logiki.
Jednak zbrodnie mają swoją logikę. A zbrodnie manifestacyjne są z reguły wykonywane głównie dlatego, żeby tą perwersyjną logiką się pochwalić. Na pewno nie broni nas – i nikogo – przed tymi zbrodniami ogłoszenie własnej głuchoty i niezdolności do pojęcia sprawy. To tylko broni nas, egoistycznie, przed podjęciem jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Dlaczego więc dzisiaj wielu szermierzy dialogu przypomina ludzi odkładających słuchawkę telefonu za każdym razem gdy bandyta zgłasza się po okup? „Nie wiem kto dzwonił, nie wiem o co mu chodziło, tyle tych telefonów teraz dzwoni”. Ktoś kto próbuje oszukać wszystkich dookoła takim gadaniem, postępuje nierozsądnie. Ale także – chyba nigdy nie przygotował się do prowadzenia dialogu realnego.
Tymczasem ten realny dialog trwa. Zbrodnie są od lat jego czerwonymi literami – których się po prostu nie czyta w miejscach gdzie rzekomo „uprawia się dialog”. Czytajmy te litery dokładnie, ze świadomością, że wyrzucenie tych krwawych listów ze świadomości – a tym jest uznanie ich za jedynie absurdalne – niczego nie rozwiązuje.
Zamiast więc ukrywać się – my, chrześcijanie – za kartkami z mdłymi banałami o tym, że „nienawiść i przemoc nie mają twarzy i religii”, powinniśmy poznać dokładnie powody, dla których tym, którzy nas zaczynają mordować, wydaje się to czymś słusznym, wskazanym. Nie interesują nas odpowiedzi, które są jak brak odpowiedzi: histeria, rasizm, ignoranckie traktowanie muzułmanów jako jednorodnego środowiska. Niemniej, potrzeba odkrycia powodów korelacji, które obserwujemy.
Oczywiście tu pewna droga jedynie się otwiera, a nie kończy. Nikt nie mówi, że zrozumienie źródeł czyjejś agresji uwalnia nas od niej. Czasami niestety pokazuje wojny jako konsekwencje jakby nieuniknione, przed którymi ucieknie tylko zdrajca. Jednak reakcje ograniczające się do lekceważenia prawdy wydarzeń lub jej celowego zamazywania poddaje nas wszystkich grze emocji, gwałtownych lub pogodnych, zawsze w dobranym gronie, które „się dobrze rozumie”. Chrześcijaństwo daje odwagę wyjścia poza emocje i spotykania ludzi takimi jakimi są.
Paweł Milcarek
(1966), założyciel i redaktor naczelny "Christianitas", filozof, historyk, publicysta, freelancer. Mieszka w Brwinowie.