27. stycznia 28. maja 27. września
Człowiek powinien być przekonany, że Bóg z nieba patrzy nań zawsze i o każdej porze, a także, iż czyny jego w każdym miejscu rozgrywają się przed oczami Bożymi, aniołowie zaś w każdej chwili donoszą o nich Bogu.
Tego właśnie chce nas nauczyć Prorok, gdy ukazuje nam Boga zawsze obecnego w naszych myślach, mówiąc: Boże, co przenikasz serca i sumienia (Ps 7,19). A w innym miejscu: Myśli człowiecze są Panu znane (Ps 94 [93], 11). Gdzie indziej jeszcze: Z daleka myśli moje pojmujesz (Ps 139[138],3) i Myśl człowiecza będzie sławić Ciebie (Ps 75,11 Wlg). Pragnąc czuwać nad swymi przewrotnymi myślami, niechaj brat „użyteczny” powtarza zawsze w swoim sercu: Wtedy będę wobec Niego bez skazy i winy się ustrzegę (Ps 18[17],24).
Jutro rozpocznie się święto świętego Michała Archanioła, zaś kilka dni później będziemy obchodzić święto Aniołów Stróżów. Warto więc się przejrzeć, co święty Benedykt mówi o aniołach w Regule. Najpierw w Rozdziale 7. czytamy o aniołach wchodzących i schodzących po drabinie jakubowej, zaś następnie dowiadujemy się, że zdają one Bogu sprawę z naszych uczynków. W Rozdziale 19. święty Benedykt napisał, że aniołowie są obecni podczas oficjum. Śpiewamy hymny pochwalne w towarzystwie chórów anielskich.
Pierwsze zdanie dzisiejszego fragmentu Reguły, mówiące o tym, że aniołowie donoszą Bogu o życiu ludzi, wydaje się inspirowane apokryfem Nowego Testamentu znanym pod nazwą „Widzenie świętego Pawła” lub „Apokalipsa Pawła”, pochodzącym z III w.:
Każdego bowiem dnia i każdej nocy aniołowie składają Bogu sprawę ze wszystkich czynów rodzaju ludzkiego. Do was zaś mówię, synowie ludzcy, błogosławcie Pana nieustannie w każdym dniu waszego życia. O określonej godzinie wszyscy aniołowie, z których każdy się raduje, idą razem przed Boga, aby przybyć dla oddania Mu czci w określonym czasie. A gdy nadchodzi godzina zejścia się i aniołowie przybywają, aby złożyć hołd przed obliczem Boga, duch wychodzi na ich spotkanie. I usłyszano głos, który powiedział: „Skąd przybyliście, nasi aniołowie, niosąc ciężar zwiastunów?” Odpowiedzieli mu i rzekli: „Przychodzimy od tych, którzy wyrzekli się tego świata z powodu Twojego świętego imienia, błądzą jako pustelnicy i [żyją] w jaskiniach skalnych, płacząc we wszystkich godzinach (…) którzy zamieszkują ziemię, i łakną, i pragną z powodu Twojego imienia, i zamieszkują ziemię, przepasawszy biodra; mając w swoich rękach kadzidła serc swoich, modlą się i błogosławią o wszystkich godzinach, zadając sobie umartwienia, opanowując samych siebie, i płaczą i lamentują bardziej niż ci, którzy zamieszkują ziemię. A także i my, ich aniołowie, płaczemy razem z nimi. Każ więc, a my pójdziemy tam, gdzie Tobie się spodoba i będziemy służyli i niech inni tego nie czynią, lecz potrzebujący bardziej niż inni, którzy są na ziemi”. I usłyszano głos Boga mówiący do nich: „Wiedzcie, że moja łaska i moje wspomożenie jest teraz nad Tym, który jest Synem moim najmilszym. On jest z nimi i rządzi nimi o każdej godzinie: wspiera ich i nigdy ich nie opuszcza, ponieważ ich miejsce jest także Jego mieszkaniem”.
Gdy więc odeszli ci aniołowie, oto przybyli inni aniołowie, aby oddać cześć przed obliczem [Boga] o godzinie odwiedzin, a oto Duch Boży wyszedł im na spotkanie. I rozległ się głos Boży mówiący: „Skąd przybyliście, o nasi aniołowie, dźwigający ciężary, słudzy wieści pochodzących ze świata?” Oni odpowiedzieli, mówiąc przed obliczem Boga: „My przybywamy od tych, którzy wzywali Twojego imienia, ale przeszkody świata uczyniły ich biednymi, przynosząc im okazję [do upadku] o każdej godzinie: nie odmówili oni nawet jednej czystej modlitwy [wypływającej] z całego serca w ciągu całego swojego życia. Po cóż więc mamy przebywać z ludźmi grzesznymi?” I rozległ się głos Boży mówiący: “Trzeba jednak, abyście im służyli, aż się nawrócą i będą czynić pokutę. Jeżeli jednak oni się nie nawrócą, ja sam ich osądzę. Poznajcie więc, synowie ludzcy, że cokolwiek wy uczynicie – czy dobrego, czy to złego – anieli donoszą o tym Bogu (ApPw 7-10, tł. ks. M. Starowieyski).
Opowiedziawszy o tajemniczej anielskiej wymianie między niebem a ziemią, święty Benedykt cytuje cztery psalmy. Chce, byśmy wiedzieli, że żadna z naszych myśli nie jest przed Bogiem ukryta i że zna On najgłębsze zakamarki naszych serc. „Ty pokierujesz sprawiedliwym, o Boże, który badasz serca i nerki!” (Ps 7,10). „Pan zna zamysły ludzi, że są próżne” (Ps 93(94),11). „Ścieżkę moją i los mój prześledziłeś i wszystkie moje drogi przejrzałeś” (138(139),3). „Bo nawet myśl ludzka wysławiać Cię będzie, a pozostałość myśli świętować cześć Twoją” (Ps 75(76), 11). Syn świętego Benedykta jest w każdej godzinie dnia i nocy świadomy obecności Boga. Ta świadomość skłania mnicha, by uczynił całe swoje życie nieprzerwaną służbą Boskiemu Majestatowi, wieczną adoracją. Adoracja „w duchu i prawdzie” (J 4,23-24), wymaga jednak czystego serca i warg (Ps 23,3-4). Dlatego przypomniawszy wyraźnie o obecności Boga, święty Benedykt kończy słowami psalmisty:
Et ero immaculatus cum eo; et observabo me ab iniquitate mea.
I będę wobec Niego bez skazy, strzec się będę własnej nieprawości. (Ps 17(18), 24).
Niczym Izajasz w świątyni, mnich, który siedem razy w ciągu dnia i raz w nocy zbliża się przed Oblicze Boga, prędzej czy później uświadomi sobie boleśnie swoją grzeszność.
Wtedy rzekłem: Biada mi! Jestem zgubiony, bo jestem człowiekiem o nieczystych wargach i mieszkam wśród ludu o nieczystych wargach, a Króla, Pana Zastępów, widziały moje oczy. (Iz 6,5).
Co mnich ma wówczas uczynić? Czy na wzór świętego Piotra powinien powiedzieć: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem grzesznym człowiekiem” (Łk 5,8)? A może jak Dawid modlić się: „Serce czyste stwórz we mnie, Boże, a ducha prawego odnów w moim wnętrzu” (Ps 50(51),12)? Jeśli powtórzy za Piotrem, Pan mu odpowie: „Nie przyszedłem powoływać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13). Zaś jeśli wybierze słowa Dawida, Bóg powie: „Pokropię was czystą wodą, aby was oczyścić. Oczyszczę was ze wszystkich waszych nieczystości i ze wszystkich waszych bożków. Dam wam nowe serce i nowego ducha ześlę do waszego wnętrza. Wyjmę z waszej piersi serce kamienne, a dam wam serce z ciała” (Ez 36,25-26).
Jeśli wzorem Izajasza mnich pozostanie w świątyni, opierając się pokusie ucieczki, głupiemu impulsowi Adama, by ukryć się przed wzrokiem Boga (Rdz 3,8), Bóg uczyni dla niego to, co za pośrednictwem anioła uczynił Izajaszowi. Zabierze wszystkie jego nieprawości i obmyje z grzechu.
Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymał on w ręku rozżarzony węgiel, który wziął szczypcami z ołtarza i dotknął moich ust, mówiąc: „Oto dotknęło to warg twoich i zmazana jest twoja wina, twój grzech odpuszczony”. (Iz 6,6-7).
Mnich podoba się Bogu nie dlatego, że może pochwalić się życiem bez skazy, lecz dlatego, że trwa w klasztorze, że żyje cały czas przed Obliczem Pana. Śpiewamy o tym w psalmie 89 podczas czwartkowej jutrzni:
Położyłeś przed sobą nasze nieprawości, wiek nasz w jasności Twego oblicza (Ps 89(90),8).
Blask Oblicza Boga przenika najskrytsze zakamarki duszy. Oczyszcza to, co splamione, wypala brzydotę grzechu i przywraca piękno łaski. Człowiek, który tego doświadcza, oddaje się najpokorniejszej adoracji i pragnie, by trwało to zawsze.
Lepszy bowiem dzień jeden w Twoich przybytkach, niż tysiące! Wolę stać w progu domu Pańskiego, niż mieszkać w namiotach grzeszników! (Ps (83(84),11).
Mark Kirby OSB
tłum. Natalia Łajszczak
(1952), przeor klasztoru Silverstream w hrabstwie Meath w Irlandii.