Polemiki
2025.01.26 12:26

Bronimy Rzeczypospolitej i kultury chrześcijańskiej: Pawłowi Lisickiemu w odpowiedzi

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy.

 

Zanim obejrzałem wywiad Pawła Lisickiego w TV Do Rzeczy na temat Deklaracji Szesnaściorga, już o niej słyszałem. Gdy ją znalazłem, zaskoczył mnie sam tytuł: „Nie ma chętnych do umierania za Europę Tuska. Czy chanuka jest chrześcijańska?”. Ale zanim będę o samej audycji pisał, na początek Pawłowi należą się podziękowania za (zwyczajną w jego wypadku) elegancję wywodu i wyrażony szacunek dla autorów i intencji Deklaracji Szesnaściorga. Również za słowa solidarności z naszą intencją przeciwdziałania szerzenia wrogości w życiu społecznym, do czego jednak na koniec wrócę. Ale najpierw – o komentarzach do Deklaracji.

1. Czy Chrystus w ogóle był Żydem?

Paweł Lisicki mówi, że „nie wiemy”, czy Chrystus obchodził Święto Poświęcenia Świątyni, bo Ewangelia św. Jana mówi jedynie o tym, że w czasie tego Święta był w Świątyni. Trudno mi zrozumieć te wątpliwości, dla mnie to po prostu opór wobec oczywistości. Oponenci Zbawiciela zarzucali mu rzeczy najgorsze, dopuszczali się również pomówień (i nawiasem mówiąc – od tamtej pory każdy chrześcijanin powinien być na podobne doświadczenie gotowy, bo nie jest lepszy uczeń od Mistrza), ale nikt nigdy nie zarzucił Mu lekceważenia czy ignorowania świąt! Chrystus chodził do Jerozolimy na święta (co jasno stwierdza Ewangelia), więc cóż miałby podczas nich robić? Demonstrować, że ich nie obchodzi? Należałoby w tym miejscu Pawła Lisickiego poprosić o rozwinięcie tego sceptycyzmu: jakich to jeszcze świąt żydowskich Pan Jezus nie obchodził? Żadnych? A może nie przestrzegał zasad koszerności?

Księgi Ewangelii rzeczywiście nie zawierają opisów oczywistości, na przykład przebiegu obrzędów liturgicznych czy wykazu Psalmów i innych modlitw, które Zbawiciel z Apostołami i uczniami odmawiał. Chrystus Pan prowadził normalne żydowskie życie, chciał „wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (Mt 3,15), to była część (jak to nazwała św. Teresa Benedykta od Krzyża) jego Boskiego Człowieczeństwa. Innego życia jego uczniowie w ogóle by nie pojęli (por. J 16,12). Uniwersalizm swej misji Zbawiciel otwarcie proklamował dopiero przed Swoim Wniebowstąpieniem, a Apostołowie zaczęli pojmować go jeszcze później, po Zesłaniu Ducha Świętego.

2. Czemu zaskakuje szacunek?

No właśnie, zaczął rodzić się Kościół i dość szybko się z judaizmem się rozszedł. Gdy Kościół nawrócił narody, począwszy od Rzymu i Armenii (chronologicznie w odwrotnym porządku), z zasady akceptował nie tylko życie Żydów wśród chrześcijan, ale również praktykę ich kultu. Usuwał kulty pogańskie, nie usuwał kultu żydowskiego. Czy dlatego, że akceptował niewiarę Żydów? Nie, dlatego, że Żydzi, mimo niewiary, byli jej mimowolnymi świadkami. Zachowywali Księgi zawierające obietnice mesjańskie, relacje o faktach z historii Zbawienia i praktyki religijne istniejące w czasach Zbawiciela. Kościół ich religii nie promował, tym bardziej nie błogosławił odmowie przyjęcia chrześcijaństwa, ale stale bronił życia chrześcijan i Żydów razem. Również (na przykład w nauczaniu świętego Tomasza) bronił prawa Żydów do przekazywania wiary żydowskiej następnym pokoleniom. I to właśnie napisaliśmy, żadnemu z tych faktów Paweł Lisicki nie zaprzecza. W p. 6 naszej deklaracji piszemy o oczywistych „napięciach religijnych między chrześcijaństwem i judaizmem, wynikających z naszej wiary w Chrystusa i w uniwersalną prawdę Ewangelii”. I co tu nie jest jasne?

W pewnym momencie Paweł Lisicki mówi, że Kościół nie obchodzi Święta Poświęcenia Świątyni, o czym sami (w p. 2) piszemy. Z czym więc jest ta polemika? Kto twierdzi, że obchodzi czy że powinien obchodzić? Czy prosty fakt szacunku oznacza afirmację? Czy papieże, cytujący w swych encyklikach autorów klasycznych (na przykład Cycerona), propagowali pogaństwo? Czy Apostoł Paweł mówiący Ateńczykom o Bogu nieznanym – akceptował politeizm bądź agnostycyzm religijny?

3. Wspólnota cierpienia

Przypomnieliśmy, że Kościół w wiekach wiary chronił bezpieczeństwo Żydów i ich kultu. To jest nasza tradycja, której zaprzeczeniem są zawiść i przemoc. I właśnie dlatego, chcąc działać in spiritu Ecclesiae, przeciw demonstracji wrogości zaprotestowaliśmy, przekonani, że należy protestować. Ów paradygmat – powinność współżycia – powinniśmy nie tylko przypominać, ale i realizować.

Paweł Lisicki oznajmia też, że judaizm współczesny nie jest mozaizmem czy judaizmem z czasów Zbawiciela. Przecież to oczywiste. Zasada akceptacji życia żydowskiego pośród narodów chrześcijańskich odnosiła się właśnie do judaizmu takiego, jaki jest, jaki ukształtował się ostatecznie dziewiętnaście wieków temu, w teologicznej opozycji wobec chrześcijaństwa. On bowiem przechowuje pamiątki Pierwszego Przymierza (Pisma, święta itd.). I to jest tradycja Kościoła i cywilizacji chrześcijańskiej – mamy współżyć mimo różnic. Z nadzieją na nawrócenie Izraela. Współczesny, tradycjonalistyczny teolog, bp Bernard Fellay, streścił to w pięknej, prostej formule – Żydzi cierpią patrząc na Krzyż, my cierpimy patrząc na ich niewiarę.

4. Rzeczpospolita i dobro wspólne

No i jest na koniec kwestia państwa, Rzeczypospolitej. Państwo – w odróżnieniu od Kościoła – nie jest wspólnotą dobrowolną, ale sprawuje w swych granicach powszechną, suwerenną władzę. Z tej powszechnej władzy wynikają powszechne obowiązki. Nigdzie nie piszemy, w jaki konkretnie sposób naród katolicki powinien wyrażać szacunek i wspólnotę wobec innych wspólnot, współtworzących z nami Rzeczpospolitą. Jesteśmy natomiast przekonani, że powinien, bo – jak przypominamy – „dobro wspólne obejmuje – we właściwy sposób – każdą społeczność i osobę tworzącą wspólnotę Rzeczypospolitej”. To jest to większe dobro, najważniejszy motyw tolerancji, o którym pisał Pius XII. To ono tworzy pewniejszy klimat ewangelizacji, niż głucha wrogość. Ta norma jest zresztą pięknie zakorzeniona w naszej narodowej tradycji.

Nikt z nas (wbrew temu, co „zdaje się” Grzegorzowi Braunowi i o czym on sam mówi, że tylko mu „się zdaje”) nie przyjmował prośby o zapalanie lampek chanukowych raz w roku w Sejmie. Nikt w tej sprawie nie podejmował decyzji ani nawet nie doradzał. Ale skoro jest to utrwalony, choć krótki obyczaj, którego (jeśli chodzi np. o lampki w Pałacu Prezydenckim) nawet Konfederacja na spotkaniach z Prezydentem nie kontestowała i czego chyba nawet Grzegorz Braun się od kolegów nie domagał (w każdym razie nic o tym publicznie nie wiadomo), jak można ni z tego, ni z owego stwierdzić, że mamy do czynienia z czymś tak niedopuszczalnym, że można urządzić burdę, żeby to usunąć, a potem tę burdę jeszcze promować? Uprawniony gniew na widok tego, co żydowskie?

5. Rzeczywista różnica

Nie wiem więc, z czym naprawdę Paweł Lisicki się w naszym Oświadczeniu nie zgadza. Polemiczna część tego, co mówi, nie odnosi się do tego, co piszemy. Reszta jedynie to potwierdza i uzupełnia. Mam więc wrażenie, że najbardziej nie zgadza się z tym, że to Oświadczenie w ogóle wydaliśmy. I tu rzeczywiście nie zgadzamy się naprawdę.

Wrócę więc do intencji przeciwdziałania wrogości w życiu społecznym, którą Paweł Lisicki popiera. Jeśli tak, to powinien zainteresować się jakością reakcji na naszą Deklarację, tymi „maskami, które opadły”, dywagacjami „jak im [czyli nam] naprawdę «na chrzcie» dano”, tymi „zleceniami”, na które powstało nasze Oświadczenie, i setką innych inwektyw i insynuacji wobec ludzi, którzy mają swe miejsce i w życiu katolickim, i w polskiej kulturze, i w historii narodowej. Sprzeciw wobec wrogości wymagałby choćby zauważania tej dewastacji zaufania społecznego i debaty publicznej. To oznaka postaw, które rozkładają i będą rozkładać życie społeczne i szczególnie prawicę mogą wynaturzać. Etyka katolicka doradza, że w takich wypadkach najlepiej agere contra. I to zrobiliśmy.

Marek Jurek

 

Ten artykuł, tak jak wszystkie teksty na christianitas.org publikowany jest w wolnym dostępie. Aby pismo i portal mogły trwać i się rozwijać potrzebne jest Państwa wsparcie, także finansowe. Można je przekazywać poprzez serwis Patronite.pl. Z góry dziękujemy. 


Marek Jurek

(1960), historyk, współzałożyciel pisma Christianitas, były Marszałek Sejmu. Mieszka w Wólce Kozodawskiej.