Głos Michała Barcikowskiego na Fronda.pl w ważnej sprawie
Jest to bezczelna próba zamiecenia całej sprawy pod dywan.
To również przykład tego, jak dobre kontakty miał - i wciąż ma - abp Paetz z Rzymem. Pracował tam w latach 70. a teraz widać, jak mu procentują zawarte wtedy znajomości. Homoseksualna mafia wśród wysoko postawionych duchownych, tzw. "lawendowa mafia", potrafi bronić swoich członków za wszelką cenę.
Świadczy o tym fakt, jak długo skandal ten był utrzymywany w tajemnicy. Trzeba było dopiero Wandy Półtawskiej, kogoś, kto miał bezpośredni kontakt z Janem Pawłem II, żeby sprawa Paetza dotarła do papieża. Do tej pory nie wiadomo, na jakim szczeblu zatrzymywały się informacje o poznańskim metropolicie. Czy blokadę napotykały na poziomie nuncjatury, którą kierował obecny Prymas Polski, czy w Kongregacji ds. Biskupów, która dzisiaj oczyszcza Paetza, czy może na biurku biskupa Dziwisza.
Decyzja Kongregacji ds. Biskupów jest tym bardziej zatrważająca, że nadchodzi w trakcie heroicznej walki Benedykta XVI o oczyszczenie szeregów duchowieństwa z grzechu i nieczystości. Ludzie, którzy powinni go w tych dążeniach wspierać, dopuszczają się skandalicznej dywersji.
Warto wreszcie zwrócić uwagę, że kard. Giovanni Battista Re, który podpisał dekret o cofnięciu kary dla abp Paetza, lada dzień odchodzi na emeryturę, więc z naturalnym oburzeniem, z jakim musi spotkać się ta decyzja, radzić sobie będzie musiał jego następca.
Miejmy nadzieję, że starania arcybiskupa Gądeckiego, by cofnąć tę skandaliczną decyzję, zakończą się sukcesem.
(mb)