Felietony
2014.06.28 07:38

Antyrzymski resentyment: Egzegeta mówi "nie"

św. Piotr

Trzecią strategią odrzucania prymatu papiestwa jest zasadniczo protestancki argument egzegetyczny, który von Balthasar zamknął w formule „Piotr, ale nie papież”. Wedle tej perspektywy Chrystus przekazał Piotrowi jedynie osobisty charyzmat apostolski – charyzmat głoszenia i umacniania braci. To samo w sensie formalnym dotyczyło także pozostałych Apostołów. Charyzmaty im przekazane nie miały w żaden sposób wiązać się z władzą, ale raczej z oczekiwaniem rychło zbliżającego się Królestwa i Paruzji. Z ufnością w narzędzia egzegetyczne, właściwą minionej epoce, pisał o tym jeden z wybitniejszych teologów protestanckich tradycji luterańskiej Oscar Cullmann:

Kto bez żadnych uprzednich założeń opiera się na przesłankach egzegetycznych (...), nigdy nawet przez myśl mu nie przejdzie, że Jezus tutaj (w scenie przekazania kluczy u Mateusza) myślał o następcach Piotra, (...) cały Nowy Testament poświadcza tylko jednorazową, możliwą jedynie w początkach budowania, funkcję apostolską.

Trudno nie uśmiechnąć się na przekonanie o możliwości uzyskania stanu „uprzednich założeń”. Dziś widzimy w nim jedno ze złudzeń modernizmu w naukach społecznych, ale jak widać i teologicznych. Sama metoda egzegezy naukowej zakłada odrzucenie wyjaśniającego charakteru Tradycji i zastąpienie jej przychodzącymi spoza rzeczywistości wiary i środowiska jej świadków „parametrami”. Choć reprezentują one perspektywę „naukową”, historia nauki mówi nam, że są one elementami całkowicie niestabilnymi, zmieniającymi się razem z kolejnymi teoriami na temat czytania tekstów.

Podejście to zapoznaje, że same pisma Nowego Testamentu do Tradycji po prostu należą i nie da się ich wydzielić bezstratnie z jej korpusu. Oczywiście takie ujęcie egzegezy pozwala wyminąć katolicką naukę o władzy duchowej danej Piotrowi i widzialnej obecności znaków łaski. Pozwala także zawiązać nową tradycję wedle której, w skrajnej wersji, charyzmat apostołów może otrzymać każdy, kto otworzy się na przepływającego przez jego jaźń Ducha i weźmie w dłoń zreformowany kanon biblijny. Na drugim biegunie skrajności wobec takiego spirytyzmu, jest ateizm będący prawdziwym wyrazem niezrozumienia powiązania pomiędzy Pismem, Piotrem i Tradycją.

Wspomniana powyżej ucieczka ku „żywemu” Bogu, w kontrze do rzekomo zasłaniających go struktur Kościoła, jest w rzeczywistości ruchem w przeciwną stronę. Jak zauważa bowiem von Balthasar, następuje zastąpienie „żywego autorytetu” Piotra przez „sola scriptura” – de facto martwą literę biblijną, martwą bez znaczenia jakie nadawał jej Kościół od pierwszych chwil.

Okazuje się jednak, że argumentacja Cullmanna nie jest oczywista dla samych autorów protestanckich, podobnie jak nie jest oczywista biblijna niewiarygodność wiary katolickiej w kwestii prymatu.

 

c. d. n.

 

Tomasz Rowiński

 

Poprzednie części cyklu:

Antyrzymski resentyment dzisiaj

Antyrzymski resentyment: Zła Kuria i dobry Papież

Rzym wieczny, ale Papież nie taki jak trzeba

Przemyśleć posługę Piotra, a nie idealizować przeszłość


Tomasz Rowiński

(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.