Felietony
2014.06.07 09:11

Antyrzymski resentyment: Zła Kuria i dobry Papież

katarzyna ze sieny

Zanim przyjrzymy się zasadniczym strategiom antyrzymskiego resentymentu, zwróćmy uwagę na pewną strategię wstępną, której tradycja trwa nieprzerwanie co najmniej od wieków średnich. Polega ona na oddzielaniu papieża od, żeby użyć słów św. Katarzyny ze Sieny, „odoru piekielnych występków” Kurii rzymskiej. Tak na przykład pisał Iganz von Dollinger, główny krytyk ustaleń Soboru Watykańskiego I, ojciec duchowy starokatolicyzmu:

Wszyscy z reguły atakują nie władzę i prawa papieża, lecz prześcigają się w ostrych wypowiedziach i bolesnych skargach na nadużycia skorumpowanego przez Kurię duchowieństwa, na symonię dworu papieskiego, gdzie każde pociągnięcie piórem, każdy papierek ceniono sobie na wagę złota, gdzie beneficja, zwolnienia, absolucje, odpusty i przywileje nabywa się jak towar u kupca.

Utyskiwania te do złudzenia mogą nam przypominać zarzuty samego Marcina Lutra i protestanckich przywódców. Jednak znane są przecież średniowieczne przepowiednie i groźby św. Hildegardy z Bingen czy św. Brygidy Szwedzkiej dotyczące tych samych rzymskich nadużyć, zatem rzecz nie dotyczy tylko herezjarchów. Wspomniana już św. Katarzyna Sieneńska zarzucała nieprawość Kurii wobec samego papieża, na co ten, konkretnie Grzegorz XI, oponował mówiąc, że nie przebywa ona zbyt długo w Rzymie, by to właściwie ocenić. Na co usłyszał:

Odważę się powiedzieć, że w moim rodzinnym mieście odór popełnianych w Kurii grzechów odczuwam mocniej aniżeli ci, którzy je codziennie popełniają.

Od czasów reformacji reformowanie Kurii jest ambicją licznych pobożnych papieży. Jak zauważa von Balthasar, w zasadzie zawsze kończą się one tak samo – ogromny wysiłek wieńczą niewielkie zmiany praktyczne lub niezadowolenie maksymalistycznie (i nie zawsze ortodoksyjnie) nastawionych recenzentów, którzy potrzebują swojego obiektu skarg. Można sądzić, że podobnie będzie ze współczesnym wysiłkiem Ojca Świętego Franciszka. Kuria po prostu jest potrzebna jako mroczna instytucja oddzielająca Kościół (prawdziwie lub nie) od ewangelicznego ideału. Trafnie jednak zauważa szwajcarski teolog, że bez Kurii nie można sobie wyobrazić funkcjonowania Kościoła. Dziś, gdy Kuria rzymska daleka jest od wad znanych w średniowieczu, ogniskuje ona niechęć wielu wierzących i niewierzących mocniej niż kiedykolwiek.

„Zła Kuria” prowokowała zupełnie poważne teologiczne analizy:

Lamennais jeszcze w roku 1832 twierdził, że papież jest w porządku, tylko jego otoczenie jest nieznośne. Niedługo potem jednak uświadomił sobie, że papieża nie da się odłączyć od otoczenia. Wtedy zaczął się posługiwać rozróżnieniem na Grzegorza XVI jako człowieka (ulegającego Metternichowi) i na Grzegorza jako papieża (który jest nieomylny), ponieważ okazało się ono zawodne, w konsekwencji wszystkie roszczenia Rzymu uznał za nieuzasadnione.

To samo może zdarzyć się w każdej epoce. Dziś oddziela się od papieża nie tylko Kurię, ale i doktrynę, które są przeszkodą dla papiestwa i Kościoła „całkowicie ewangelicznego”, tak jak ostatecznie sam Kościół jest przeszkodą dla „autentycznego chrześcijaństwa”. Na tym jednak polega problem „światowości” podnoszony przez Papieża Franciszka. Kiedy okaże się po licznych reformach, że kuria jest kurią, a doktryna doktryną i nie można ich oddzielić od papieża, także papież zostanie porzucony. To przypadek, przynajmniej w pewnym stopniu, Pawła VI i encykliki Humanae vitae oraz realizacji postanowień ostatniego Soboru. W niedługim czasie być może także przypadek Papieża Franciszka.

 

Tomasz Rowiński

 

Czytaj pierwszą część tekstu


Tomasz Rowiński

(1981), redaktor "Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, publicysta poralu Aleteia.org, senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja Instytutu Ordo Iuris, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in "Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", "Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", "Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", "Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.