Trzydzieści trzy lata temu święty Jan Paweł II mówił do zgromadzonych na Placu Świętego Piotra:
« Przyszedłem po to, aby miały życie i miały je w obfitości » . […]
Pragnę te słowa o obfitości życia odnieść przede wszystkim do daru łaski, jaki przyniósł nam Chrystus w swym Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Pragnę odnieść je do Ducha Świętego - « Pana i Ożywiciela »; wiarę w Niego wyznajemy słowami I Soboru Konstantynopolitańskiego od szesnastu wieków.
Duch Święty jest sprawcą naszego uświęcenia: On przemienia człowieka w jego wnętrzu, przebóstwia go, czyni zeń uczestnika boskiej natury , podobnie jak ogień rozpala metal do białości, jak woda źródlana orzeźwia: fons vivus, ignis, Caritas. Duch Święty udziela łaski za pomocą sakramentów, które towarzyszą człowiekowi w całej jego egzystencji. A poprzez łaskę staje się On słodkim gościem duszy: dulcis hospes animae, zamieszkuje w naszym sercu; jest animatorem tajemniczych energii, śmiałych wyborów, niezachwianej wiary. On sprawia, że żyjemy w obfitości życia, życia samego Boga.
Właśnie w tej trosce o obfitość życia Chrystus objawia się jako Dobry Pasterz ludzkich dusz. Pasterz przewidujący ostatecznąprzyszłość człowieka w Bogu. Pasterz « znający swoje » aż do samej głębi wewnętrznej prawdy człowieka. Człowieka, który słowami św. Augustyna może mówić o sobie: Niespokojne jest moje serce, dopóki nie spocznie w Tobie, Boże.
Drodzy bracia i siostry!
Oto wy - zgromadzeni tutaj przedstawiciele parafii i wspólnot całego Rzymu - przybyliście dziś na plac św. Piotra, aby zaświadczyć o tym, że w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy myśleliście o życiu ludzkim, przede wszystkim o życiu ukrytym pod sercem kobiety-matki. O życiu nienarodzonych. Czyniliście to życie tematem rozważań, wymiany myśli, a nade wszystko lematem modlitwy. Rozważaliście szczególną odpowiedzialność za to poczęte życie, które w prawidłowym odczuciu człowieka powinno być otoczone szczególną troską i opieką zarówno ze strony samych rodziców, jak też ze strony społeczeństwa, szczególnie ludzi za to życie w różny sposób odpowiedzialnych.
Czyniąc to wszystko, okazaliście solidarność z wezwaniem waszych biskupów, którzy w czasie Wielkiego Postu zwrócili uwagę całego społeczeństwa na wielkie zagrożenie tej podstawowej wartości, jaką jest życie ludzkie; a w szczególności życie dzieci nienarodzonych. Zadaniem Kościoła jest potwierdzać, że sztuczne poronienie jest śmiercią, jest zabójstwem niewinnego stworzenia. Dlatego Kościół uważa każde ustawodawstwo, które sprzyja sztucznemu poronieniu, za największą obrazę elementarnych praw człowieka i przykazania Bożego: « Nie zabijaj ».
Te wszystkie wysiłki, całą pracę Kościoła w Italii i w każdej części świata, zmierzającą do zabezpieczenia świętej nienaruszalności życia poczętego, pragnę dzisiaj przedstawić Chrystusowi, który powiedział: « Przyszedłem po to, aby miały życie... » . Temu właśnie: aby życie miały te ludzkie istoty, najmniejsze, najsłabsze, najbardziej bezbronne - aby im tego życia nie odbierano, zanim jeszcze się narodzą, temu właśnie służymy i będziemy służyć w jedności z Dobrym Pasterzem, bo to jest sprawa święta!
Służąc tej sprawie, służymy człowiekowi i służymy społeczeństwu, Ojczyźnie. Służba człowiekowi wyraża się nie tylko w tym, że bronimy życia nienarodzonego. Wyraża się równocześnie w tym, że bronimy ludzkich sumień. Bronimy prawości ludzkiego sumienia, ażeby nazywało dobro dobrem, a zło - złem, ażeby żyło w prawdzie. Żeby człowiek żył w prawdzie. Żeby społeczeństwo żyło w prawdzie.
Kiedy Chrystus mówi: « przyszedłem po to, aby miały życie... », ma na myśli również, a nawet nade wszystko - owo wewnętrzne życie człowieka, które objawia się w głosie prawego sumienia.
Kościół zawsze uważał służbę sumieniu za swe najistotniejsze posłannictwo: sumieniu wszystkich swoich synów i córek - ale także sumieniu każdego człowieka. Człowiek bowiem wówczas żyje życiem godnym człowieka, kiedy idzie za głosem prawego sumienia - i kiedy tego sumienia nie pozwala w sobie zagłuszyć ani znieczulić!
Tak służą ludziom - ludziom najbiedniejszym, najbardziej potrzebującym - wszyscy ci, mężczyźni i kobiety, którzy poświęcają się w świecie obronie życia, życia ciał i życia dusz: misjonarze i misjonarki, siostry, lekarze, pielęgniarze, wychowawcy, technicy. Wystarczy przypomnieć znaną nam dobrze matkę Teresę z Kalkuty, której głos w obronie życia nienarodzonych wznosi się nie tylko z Indii, ale także z różnych punktów ziemi. W Japonii powiedziała ona niedawno: « Każde dziecko zgładzone przez poronienie jest oznaką wielkiego ubóstwa, bowiem życie ludzkie jest ważne i posiada dla Boga szczególny charakter ».
Czyniąc wszystko, ażeby ratować człowieka przed nędzą materialną, matka Teresa - ten przedziwny świadek godności człowieka - czyni wszystko, aby obronić jego sumienie przed znieczulicą i duchową śmiercią.
Drodzy bracia i siostry!
Wznieśmy nasze serca w modlitwie do Matki Zmartwychwstałego, zapraszając Ją do wielkanocnej radości, jak to teraz staleczynimy. A równocześnie prośmy Matkę - Najświętszą z matek - za każdą matkę na tej ziemi i za każde dziecko nienarodzone w jej łonie. Prośmy za matki, których sumienie bywa wówczas najbardziej zagrożone, gdy godzi się, ażeby odebrano życie jej dziecku...
Chrystus powiedział: « Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat ». Prośmy o taką radość życia, nawet jeśli jest ona okupiona cierpieniem i wewnętrznym zmaganiem. Prośmy o radość sumień!
« Aby miały życie i miały je w obfitości ».
Jan Paweł II
(rozważanie przed modlitwą Regina caeli, Rzym, 10.5.1981)
oprac. Paweł Milcarek
(1920-2005), Karol Wojtyła, papież, święty. Pochodził z Wadowic. Ora pro nobis!