złoty łańcuch
2018.01.13 12:49

Uroczystość Chrztu Pańskiego

Ewangelia św. Jana, 1, 29-34

 

W owym czasie: Ujrzał Jan Jezusa idącego do siebie, i rzekł: Oto Baranek Boży, oto który gładzi grzech świata. Tenci jest, o którym powiedziałem: Przychodzi po mnie mąż, który stał przede mną, bo pierwej był, niż ja. I ja go nie znałem, lecz żeby był objawiony w Izraelu, dlatego ja przyszedłem, chrzcząc wodą. I dał Jan świadectwo mówiąc: Że widziałem Ducha zstępującego z nieba jako gołębicę, i został na nim. A ja go nie znałem; ale, który mię posłał chrzcić wodą, ten mi powiedział: Na kogo ujrzysz zstępującego Ducha, i na nim zostającego, ten jest, który chrzci Duchem Świętym. A ja widziałem, i dałem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.

 

Orygenes: Chrystus przychodzi do Jana Chrzciciela, nie tylko potwierdzając jego świadectwo, lecz jeszcze wzmacniając je (...), dlatego mówi się: Ujrzał Jan Jezusa idącego do siebie. Najpierw bowiem matka Jezusa zaraz gdy Go poczęła, udała się do matki Jana, a dzięki głosowi jej pozdrowienia dochodzącemu do uszu Elżbiety rozradował się Jan w jej łonie. Teraz zaś po świadectwie Jana, sam Chrystus jest przez niego widziany, gdy zbliża się do niego.

św. Jan Chryzostom: Jan ewangelista stwierdza, iż Chrystus przyszedł do Jana Chrzciciela po chrzcie, skoro później mówi: widziałem Ducha zstępującego z nieba (...) Chrystus przychodzi do Jana, aby dać mu okazję wyjaśnienia podejrzenia, co Jan czyni przez słowa, gdy mówi: Oto Baranek Boży, oto który gładzi grzech świata. On bowiem był tak czysty, iż mógł innych obmywać z grzechu, to jest też jasne, iż nie przyszedł wyznawać swoich grzechów, lecz aby dać Janowi sposobność powiedzenia o Chrystusie. Przychodzi po raz drugi, aby ci, którzy wcześniej słuchali, pewniej przyjęli to co jest głoszone, i by jeszcze innych rzeczy posłuchali. Mówi zaś: Oto Baranek Boży, wskazując, iż Chrystus jest tym, który był niegdyś poszukiwany, wspominając proroctwa Izajasza i cienie, które otaczały Mojżesza, aby łatwiej figury prowadziły do prawdy.

Teofilakt: Chrystus jest nazwany barankiem Bożym, ponieważ Bóg Ojciec przyjął śmierć Chrystusa dla naszego zbawienia, wydając go za nas na śmierć (...) Baranek jako typ miał być bez żadnej skazy, Chrystus zaś dźwiga grzech całego świata, uwalniając zagrożony świat od gniewu Boga. Dlatego mówi: Oto który gładzi grzech świata. Nie mówi zaś: który zgładzi, lecz który gładzi grzech świata, jakby zawsze to czynił. Nie tylko bowiem gładził wtedy, gdy cierpiał, lecz od tego czasu aż dotąd gładzi, nie będąc zawsze ukrzyżowanym. Za grzechy bowiem złożył jedną ofiarę, lecz zawsze oczyszcza przez nią.

św. Grzegorz Wielki: Wtedy zaś grzech rodzaju ludzkiego będzie w pełni zgładzony, gdy nasze zniszczenie zostanie przemienione przez chwałę niezniszczalności. Nie możemy być uwolnieni od grzechy tak długo, jak żyjemy w ciele.

Teofilakt: Lecz dlaczego nie mówi: Grzechy świata, lecz: grzech świata? Mianowicie aby pokazać przez to powszechny grzech, tak jak zwykle mówimy, iż człowiek został wyrzucony z raju, to znaczy cały rodzaj ludzki.

św. Beda: Lub też nazywa grzechem świata grzech pierworodny, który dotyczy całego świata. Chrystus odpuszcza przez swoją łaskę grzech pierworodny i wynikające z niego grzechy uczynkowe.

Teofilakt: Ponieważ Jan Chrzciciel wcześniej tym, którzy należeli do faryzeuszów, mówił, iż pośrodku nich stoi Ten, którego nie znają, to teraz pokazuje niewiedzącym, mówiąc: Tenci jest, o którym powiedziałem: Przychodzi po mnie mąż, który stał przede mną, bo pierwej był, niż ja. Chrystus jest nazwany mężem z powodu doskonałości wieku, został bowiem ochrzczony w wieku lat trzydziestu albo też dlatego, iż jest mężem duchowym, i Oblubieńcem Kościoła-Oblubienicy, jak to mówi św. Paweł (II Kor., 11): „poślubiłem was, ażeby okazać was jednemu mężowi jak czystą pannę Chrystusowi”.

św. Augustyn: Przychodzi po mnie, bo mnie się narodził, stał przede mną, ponieważ jest nade mną postawiony.

św. Grzegorz Wielki: Wyjaśnia rację tego wywyższenia, gdy dodaje: bo pierwej był, niż ja. Jakby zatem otwarcie mówił: Chociaż po mnie jest narodzony, to przewyższa tym, iż nie jest ograniczony czasem swego narodzenia. Mimo, iż z matki zrodzony jest w czasie, to z Ojca zrodzony przed wiekami.

Teofilakt: Nie mówi, iż wcześniej ode mnie został stworzony, lecz pierwej był, niż ja.

św. Jan Chryzostom: Aby zaś nie wydawało się, iż to z przyjaźni z powodu pokrewieństwa daje mu świadectwo, ponieważ byli krewnymi, dlatego mówi: I ja go nie znałem. Mówi to zgodnie z prawdą, ponieważ Jan żył na pustyni (...) Chrystus zaś w tym czasie był dla wszystkich nieznany. Dlatego mówi Jan: lecz żeby był objawiony w Izraelu, dlatego ja przyszedłem, chrzcząc wodą. Jasne jest z tego, że owe cuda, o których mówi się, iż Chrystus uczynił je w swoim dzieciństwie, są kłamstwami i zmyśleniami. Gdyby bowiem Jezus czynił cuda od swej młodości, to Jan Chrzciciel poznałby go, a tłum nie potrzebowałby nauczyciela wskazującego Chrystusa. Podobnie i sam Chrystus nie potrzebował chrztu ani to obmycie nie miało innego powodu, jak tylko zapowiedź wiary w Chrystusa.

św. Augustyn: Tam gdzie został poznany Pan, tam też na próżno gotowano by dalej dla niego drogę, ponieważ on sam stał się drogą, skoro go poznano. Dlatego też nie trwał długo chrzest Janowy, lecz do czasu aż został ukazany pokorny Pan. Aby dać nam przykład przyjęcia zbawczego chrztu, Pan przyjmuje chrzest od sługi.

św. Jan Chryzostom: Ponieważ Jan zaświadczył coś tak wielkiego, co może wszystkich zdumiewać, iż Chrystus sam jeden może zgładzić grzech świata, pragnąć uczynić łatwiejszym do uwierzenia, przypisuje to Bogu i do Duchowi Świętemu. Mógłby ktoś zapytać Jana: W jaki sposób poznałeś go? Odpowie, iż przez zstąpienie Ducha Świętego. Dlatego mówi: I dał Jan świadectwo mówiąc: Że widziałem Ducha zstępującego z nieba jako gołębicę, i został na nim.

św. Augustyn: Chrystus nie został wtedy namaszczony Duchem Świętym, gdy ten zstąpił na niego po chrzcie pod postacią gołębicy. Wtedy bowiem zechciał zapowiedzieć swoje ciało, to znaczy Kościół swój, w którym ochrzczeni otrzymują Ducha Świętego (...) Jeśli bowiem o jego słudze i poprzedniku Janie napisano (Łk., 1): „będzie napełniony Duchem Świętym jeszcze w żywocie matki swojej”, który, mimo iż poczęty z ojca, jednak otrzymał Ducha Świętego w łonie matki, to cóż sądzić lub wierzyć o człowieczeństwie Chrystusa, którego poczęcie nie było cielesne, lecz duchowe? (...) Na dwa sposoby Pan ukazuje widzialnie Ducha Świętego: przez gołębicę, zstępującą na Chrystusa i pod postacią ognią zstępującego na zgromadzonych uczniów. Tu ukazywana jest prostota, tam zapał.

św. Grzegorz Wielki: Mówi zaś Jan: i został na nim, do wszystkich bowiem wiernych przychodzi Duch Święty, lecz tylko w samym Pośredniku pozostaje w szczególny sposób, ponieważ nigdy nie opuszcza człowieczeństwa Chrystusa, od którego pochodzi ze względu na boskość. Lecz dlaczego o tym samym Duchu Świętym mówi się dalej: „u was zostanie”, a będzie szczególnie przebywał w Chrystusie? Szybciej poznamy to, jeśli rozważymy dary Ducha Świętego. W tych darach bowiem, bez których nikt nie może dojść do życia, Duch Święty zawsze przebywa we wszystkich wybranych (...) Chrystus zaś zawsze, stale i we wszystkim ma obecnego Ducha Świętego.

św. Jan Chryzostom: Aby zaś ktoś nie sądził, iż Chrystus potrzebuje Ducha Świętego tak samo jak my, Jan obala takie podejrzenie, pokazując, iż Duch Święty zstępuje tylko po to, by objawić Chrystusa. Dlatego mówi: A ja go nie znałem; ale, który mię posłał chrzcić wodą, ten mi powiedział: Na kogo ujrzysz zstępującego Ducha, i na nim zostającego, ten jest, który chrzci Duchem Świętym.

św. Augustyn: Któż zaś posłał Jana? Jeśli powiemy: Ojciec, prawdę mówimy. Jeśli powiemy: Syn, prawdę mówimy. Lepiej zaś gdy powiemy: Ojciec i Syn. Czemu zatem nie zna tego, kto go posyła? Gdyby zaś nie znał tego, przez kogo chciał być ochrzczony, to jak ośmieliłby się mówić: „winienem być ochrzczony od ciebie”. Zatem znał go. Czemu więc mówi: A ja go nie znałem.

św. Jan Chryzostom: Lecz gdy mówi: A ja go nie znałem, mówi to o czasie przeszłym, nie zaś o czasie bliskim chrztu, gdy wstrzymywał Chrystusa, mówiąc: „winienem być ochrzczony od ciebie” (...) Jeśli bowiem jest możliwe dla oczu cielesnych zobaczyć Ducha Świętego zstępującego jako gołębica, to jednak nie znaczy to, iż dla wszystkich musi to być zrozumiałe. Przecież Zachariasz wiele widział w obrazach zmysłowych, i Daniel, i Ezechiel, Mojżesz też widział to, czego inni nie widzieli. Dlatego Jan dodaje: A ja widziałem, i dałem świadectwo, że ten jest Synem Bożym. Nazwał go przecież barankiem, że winien chrzcić w Duchu Świętym, ale Synem jeszcze nigdy wcześniej nie nazwał.

św. Augustyn: Należało bowiem, aby został ochrzczony Ten, który jest jedynym Synem Bożym, nie zaś synem przybranym. Przybrani synowie są sługami Jedynego. Jedyny Syn posiada władzę, przybrani zaś spełniają posługę.

 

Tomasz z Akwinu

 

tłum. Lech Szyndler


Św. Tomasz z Akwinu

(1225-1274), doktor Kościoła, filozof i teolog. Ora pro nobis!