Duchowość
2019.09.06 22:59

Homilia na Wniebowzięcie

+

Wniebowzięcie

Homilia Przewielebnego Ojca Jeana Pateau

Opata Opactwa Matki Bożej w Fontgombault

(Fontgombault, 15 sierpnia 2019 r.)

 

Beatam me dicent omnes generationes

Bo oto odtąd błogosławioną zwać mię będą wszystkie narody.

(Łk 1,48)

 

 

Drodzy Bracia i Siostry,

Moi najdrożsi Synowie,

 

W tym błogosławionym dniu stańmy z zachwytem przed najpiękniejszym ze stworzeń Bożych – Maryją, która po zakończeniu życia ziemskiego, unoszona przez Aniołów, z duszą i ciałem przechodzi do nieba.

Jakąż przeogromną radość, jakież dziękczynne pienia wzbudza w mieszkańcach nieba wejście ich Królowej w bramy Królestwa; tego Królestwa, do którego i my także mamy nadzieję zawitać w ślad za nią!

Od tej chwili Maryja, nasza Matka, zostaje pierwszą po Chrystusie Bramą Niebieską – Porta Caeli – dla wszystkich swoich dzieci.

Kościół, zapraszając nas do włączenia się w pochwalny śpiew Aniołów, chce abyśmy my także dołączyli do Magnificat pokornej Dziewicy ukoronowanej chwałą. Ta pieśń, wypowiedziana w odpowiedzi na słowa Elżbiety: „Błogosławionaś, któraś uwierzyła, że wypełni się to, co ci oznajmiono od Pana (Łk 1,45), jakby zapoczątkowała wielbienie Boga, które nigdy się nie skończy. Kościół, który poleca nam śpiewać tę pieśń codziennie podczas nieszporów, chce, żeby była to pieśń całego naszego życia.

Jeśli Maryja jest Bramą Niebieską, to dlatego, że najpierw stała się Bramą Złotą, Porta Aurea, przez którą przeszedł Chrystus, aby zamieszkać między nami.

W czasie Bożego Narodzenia Kościół śpiewa:

Zstąpił z Nieba, posłany z wysokości przez Ojca. Przez słowo wypowiedziane do Dziewicy wszedł w naszą ograniczoność, odziany w płaszcz purpurowy. Wyszedł na świat przez bramę złotą, będącą światłością i blaskiem całego stworzonego świata. Jak oblubieniec Pan wyszedł ze swojej weselnej komnaty.

Droga chwały Dziewicy z Nazaretu, która zaczęła się od przyjęcia słowa Archanioła Gabriela i poczęcia Słowa, które stało się ciałem, niezmiennie wiodła przez hojną akceptację Boskiego planu. Maryja oddaje nam otwarte i wyczekujące nas Niebo. Brama Nieba dla nas, Brama Złotą dla Chrystusa – jest także weselną komnatą, w której wszyscy ludzie są pojednani ze swoim Stwórcą.

Chwała Matki Boga promienieje w wielkiej wizji przedstawionej przez autora Apokalipsy:

Potem ukazał się znak wielki na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc u jej stóp, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu (Ap 12,1).

Maryja obleczona w słońce jest także dla każdego z nas Gwiazdą Morza, Stella maris, latarnią morską, która nigdy nie gaśnie i która pewnie wskazuje naszym małym stateczkom drogę do niebieskich przystani.

Maryja sama przebyła tę drogę przyjmując każde wydarzenie życiowe w najgłębszym zjednoczeniu z Bogiem. W czasie Bożego Narodzenia zagłębia się w ciszy, zachowując wszystkie sprawy i rozważając je w swoim sercu (por. Łk 2,19). Podczas wesela w Kanie przejmuje się brakiem wina i dzieli się tym problemem ze swoim Synem. Gdy Syn wisi na drzewie Krzyża, Ona cały czas jest przy Nim.

Każde z tych wydarzeń niesie nam podwójne przesłanie: trwajcie przy Bogu i „uczyńcie, cokolwiek wam powie” (J 2,5).

Na Krzyżu Jezus dał nam Maryję za Matkę: „Niewiasto, oto syn twój! (J 19,26). Tak jak św. Jan weźmy Matkę Boga do siebie, do naszych serc, do naszych rodzin, do naszych domów.

Jak podjąć naukę w szkole Maryi? We wspaniałej modlitwie św. Grzegorz z Nyssy pisał:

Duszo (…) jesteś śladem jedynej Boskości (…) odbiciem prawdziwego światła. Jeśli wejrzysz w to światło, staniesz się nim (Homilia 2 do Pieśni nad Pieśniami).

Kontemplować Boga to nie mówić do Niego, to nie zapraszać Go do naszych projektów. Kontemplować – to wznosić spojrzenie ku Boskim tajemnicom i pozwalać, żeby one nas przenikały. To stawać się tym, czym Bóg jest. Kontemplacja nie jest przywilejem mnichów. Bądźcie pewni, że jeśli wam wydaje się ona trudna, jest trudna także dla mnichów, którzy żyją z dala od świata. A jednak, miara naszej kontemplacje jest dokładną miarą naszego zjednoczenia z Bogiem. Jeśli będziemy prawdziwymi kontemplatykami przenikniętymi Bożym światłem, jakże bardzo świetliste staną się nasze widzenie świata i nasze relacje z bliźnimi!

Współczesne społeczeństwo nie uczy nas kontemplacji, lecz konsumpcji zwieńczonej wyrzucaniem. Wiecznotrwałych Boskich tajemnic nie da się skonsumować. Są niewyczerpane. Człowiek może tylko albo się w nich zatopić albo zobojętnieć na nie.

Kontemplować tajemnice Maryi – to kosztować prostoty Fiat, radości „Tak” posłusznego Bogu. To uczyć się trwać w niezachwianej nadziei, gdy wątpliwości lub przeciwności szarpią nasze dusze.

Kontemplować Maryję – to podziwiać, jak spełniają się w niej tytuły, którymi nazywa ją Litania Loretańska albo tytuły, którymi obdarzają ją nasi bracia ze Wschodu, gdy z miłością śpiewają piękny „Akatyst ku czci Bogarodzicy”. „Maryja jest morzem nigdy niewyczerpanym. Im bardziej z niego czerpiesz, tym więcej w nim znajdujesz” (Gauthier de Coincy).

Ale co mówić do Maryi? Wśród modlitw maryjnych jedna jest szczególnie uprzywilejowana – Różaniec. Otwiera ją wyznanie naszej wiary w Składzie Apostolskim. Później prowadzi ona przez naprzemienne recytowanie „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryja” w dziesiątkach, z których każda jest medytacją nad jedną z tajemnic życia Pana Jezusa albo Matki Bożej. Ta modlitwa od wieków wypełniała życie tak najzwyklejszych wiernych, jak najwyższych pasterzy i najbardziej uczonych teologów. Maryja pokazała, jak miła jest jej ona, przychodząc słuchać jej z ust dzieci.

Kontemplacja Maryi to nauka stawania się dzieckiem Bożym.

Maryja, jak mawiał G. Bernanos, jest młodsza niż grzech. Jest niepokalana od chwili swego poczęcia, zachowana od zmazy grzechu naszych pierwszych rodziców, niedotknięta chorobą całej ludzkości. Nie popełniwszy żadnego grzechu podczas swojego ziemskiego życia, jest cała czysta; Bóg zachwyca się nią tak jak w pierwszym dniu Stworzenia.

Gdy nasze starzejące się serca doświadczają młodości Maryi, cieszą się i odnawiają.

Otwierając się w naszym życiu, w naszych rodzinach, w naszych wspólnotach na pokój przychodzący z Nieba, pokój ofiarowany ludziom dobrej woli, stajemy się podobni do Maryi, nasze oblicze staje się takiej jak jej – świetliste, przeniknięte Bogiem, powabne. Możemy wtedy z nią i w niej zaśpiewać nasze Magnificat i zaprosić do tej pieśni ludzi naszych czasów.

Zjednoczmy nasze głosy z głosem wszystkich pokoleń, aby sławić Najświętszą Dziewicę. Kontemplujmy bez ustanku naszą Niebieską Mamę, aby udźwignąć codzienne ciężary, pokusy, porażki. Maryja jest naszą Matką, bliską i kochającą, światłem i blaskiem całego stworzonego świata, naszą chwałą i naszą radością.

 

Amen. Alleluja!

Dom Jean Pateau OSB

tłum. Tomasz Glanz

 

----- 

Drogi Czytelniku, skoro jesteśmy już razem tutaj, na końcu tekstu prosimy jeszcze o chwilę uwagi. Udostępniamy ten i inne nasze teksty za darmo. Dzieje się tak dzięki wsparciu naszych czytelników. Jest ono konieczne jeśli nadal mamy to robić.

Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)

Wesprzyj "Christianitas"

-----


Dom Jean Pateau OSB

(1969), mnich benedyktyński, opat Opactwa Najświętszej Maryi Panny w Fontgombault.