Komentarze
2014.08.15 09:42

Duma i radość. Rok 1920.

Rok 1920

Ten tytuł to nie tautologia. Choć duma zawsze łączy się z jakąś formą radości, nie wszystko z czego jesteśmy dumni nas po prostu cieszy. Im trudniejsze życie, im trudniejsza historia – tym więcej sytuacji, w których duma i zwykła radość nie idą w parze.

W wypadku bitwy warszawskiej to połączenie jest jednak najzupełniej naturalne. Dziewięćdziesiąt cztery lata temu pokolenie naszych dziadków (a pradziadków naszych dzieci) obroniło niepodległość. Była to bitwa, której znaczenie można porównać z Marną dla Francji czy (jeszcze bardziej) z bitwą o Anglię dla Wielkiej Brytanii i dla całego świata.

Dlaczego jednak Rok 1920 nie ma ciągle należnego miejsca w świadomości historycznej Europy i świata zachodniego w ogóle? Dlaczego – parafrazując Churchilla – nie powtarza się, że nigdy w naszych czasach JEDEN naród nie zrobił tyle dla innych narodów? Oczywiście – jedną z przyczyn jest to, że za krótko Rzeczpospolitą reprezentowały rządy, które chciały to mówić. Ale przyczyna jest jeszcze głębsza, bo choć nawet najbardziej uznane prawdy warto popularyzować – w tym wypadku mamy do czynienia z bardzo prostą i oczywistą prawdą, która właśnie powinna być uznana.

Skoro jednak komunizm nie został do tej pory otwarcie potępiony (jako władza i jako ideologia, we wszystkich swoich przejawach), skoro świat liberalny zachowuje wobec niego tak ambiwalentną postawę – nic dziwnego, że nie przeżywa zwycięstwa nad komunizmem jako swej wspólnej tradycji. Tym bardziej Polska powinna dążyć i do międzynarodowego potępiania komunizmu, i do oddania czci tym, którzy walczyli z komunizmem o wolność narodów. To bardzo ważny etap na drodze ku przebudzeniu chrześcijańskiego ducha Europy.

Oczywiście dla nas sprawa ma najpierw wymiar narodowy. Często słyszymy o potrzebie i jednocześnie braku założycielskich mitów. Polsce nie potrzeba mitów, Polsce potrzeba prawdy. Zwycięstwo w ’20 roku BYŁO AKTEM ZAŁOŻYCIELSKIM nowoczesnej Polski. Naród sam obronił państwo, które w następstwie pierwszej wojny światowej zbudował. Polska nie miała mieć ani Poznania, ani Bydgoszczy, ani Katowic, ani Białegostoku, ani Przemyśla. Polska w ogóle nie miała być Polską, miała stać się sowiecką Antypolską. A tymczasem powstała i jest.

My, Polacy, lubimy myśleć o ofiarach. Właśnie dziś trzeba sobie przypomnieć o ofiarach właśnie. Nie ma zwycięstw bez ofiar. Dzięki tym, którzy nie przeżyli wojny ’20 roku – my żyjemy.

 

Marek Jurek


Marek Jurek

(1960), historyk, współzałożyciel pisma Christianitas, były Marszałek Sejmu. Mieszka w Wólce Kozodawskiej.