Komentarze
2011.10.04 12:31

Christianitas na wybory: "Katolicy zasługują na więcej"

Redakcja „Christianitas”, będąc wierna przekonaniu, że zabieranie głosu w sprawach publicznych jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem wolnych obywateli oraz że katolicka opinia publiczna zasługuje na własną reprezentację polityczną, bez której nie będzie miała wpływu na bieg spraw państwa i narodu, chce przedstawić swoje stanowisko wobec nadchodzących wyborów do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej.

Apelujemy do wyborców, by 9 października oddali głos na kandydatów Komitetu Wyborczego „Prawica”, będącego sojuszem Prawicy Rzeczypospolitej kierowanej przez  Marka Jurka oraz Unii Polityki Realnej.

Listę okręgów, w których  KW Prawica wystawiła swoich kandydatów oraz nazwiska samych kandydatów na posłów i senatorów można znaleźć TUTAJ

Jeśli w jakimś okręgu wyborczym nie ma kandydatów KW Prawica apelujemy, o pobranie w urzędzie gminy miejsca zameldowania do dnia 7 października zaświadczenia o prawie do głosowania i o udanie się z nim w niedzielę 9 października tam, gdzie na kartach wyborczych znajdą państwo kandydatów KW Prawica. Dla mieszkańców Warszawy oznaczać to będzie wyprawę np. do Pruszkowa.

Marek Jurek przez dwadzieścia lat swojej działalności publicznej dowiódł nie tylko wierności tym zasadom, ale także tego, że jako często jako jedyny realnie o nie walczył. Znaczący udział w delegalizacja dzieciobójstwa prenatalnego na życzenie na początku lat dziewięćdziesiątych czy też przywrócenie sprawy całkowitego zakazu tego zbrodniczego procederu do debaty publicznej w 2007 r.

Od wyniku tego współczesnego Kulturkapmfu zależy, czy Polska będzie krajem opartym na zasadach chrześcijańskich i stwarzającym każdemu człowiekowi obronę jego przyrodzonych praw, czy też padnie ofiarą antychrześcijańskiego neokomunizmu, który walkę z tymi prawami poczytuje sobie za główne swoje zadanie.

Przywództwa w tej walce nie można oddawać w ręce ludzi, którzy nigdy nie traktowali jej jako celu nadrzędnego wobec innych, czasami nawet ważnych, spraw. Nie można oddawać go w ręce ludzi, którzy, ilekroć była szansa na osiągnięcie realnego, chodź cząstkowego zwycięstwa albo nie wykazywali dostatecznej determinacji (dopuszczenie do  bardzo wysokiej absencji podczas głosowania w 2011 r. nad społecznym projektem ustawy zakazującej całkowicie dzieciobójstwa prenatalnego), albo uchylali się od udziału (uzasadnienie wniosku o votum nieufności dla minister Ewy Kopacz wszystkim, tylko nie jej współudziałem w morderstwie dziecka „Agaty”), albo wręcz sabotowali wysiłki tych, którzy w tej walce uczestniczyli (storpedowanie w 2007 r. projektu noweli konstytucyjnej mającej postawić w Ustawie Zasadniczej tamę zamachom na życie nienarodzonych).

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, bo to o tym ugrupowaniu przyjaciół, którzy zawiedli, mówimy nie tylko nie zmieniło swojej niejednoznacznej postawy w walce, gdzie jednoznaczność jest obowiązkiem sumienia, ale osoby najbardziej splamione udziałem w zdradzie roku 2007 nagrodziło wysokimi miejscami na listach wyborczych w nadchodzących wyborach. Najjaskrawsze przykłady to pierwsze miejsce Marka Suskiego w okręgu radomskim i Jadwigi Wiśniewskiej w okręgu częstochowskim. Ludzie, którzy w 2007 r. wykazali wiele determinacji, by obrońcy życia nienarodzonych przegrali dzisiaj są twarzami Prawa i Sprawiedliwości.

Polska opinia katolicka, która taką postawę nagrodzi bezwarunkowym poparciem wyborczym, bez nawet cienia wysiłku na rzecz rozliczenia wspomnianych zaniechań, bierze na swoje sumienie odpowiedzialność za przyszłe całkowite usunięcie chrześcijańskich postulatów cywilizacyjnych z debaty publicznej.

Jest prawdą, że w toczącym się od kilku lat niezwykle ostrym sporze politycznym Prawo i Sprawiedliwość, a zwłaszcza jego przywódca padali ofiarą oszczerstw, pomówień i innego rodzaju podłości. Jest oczywiste, że w takich sytuacjach obowiązkiem każdego uczciwego człowieka jest stawać w obronie ofiar takich praktyk. Środowisko skupione wokół pisma „Christianitas” nie uchylało się od tego obowiązku wobec kogokolwiek, również wobec Prawa i Sprawiedliwości. Do obowiązku tego w żadnym razie nie należy jednak udzielenie tej partii poparcia politycznego.

Polska opinia katolicka zasługuje na więcej, niż tylko bycie obiektem nieustannego szantażu ze strony „dobrego policjanta”, którego jedynym „argumentem” jest „policjant zły” czekający za drzwiami.

Polska opinia katolicka zasługuje na własną reprezentację polityczną. Skłonną do współpracy z innymi ugrupowaniami na rzecz dobra wspólnego, ale nie udającą, że zdrada ma cokolwiek wspólnego z rozumną polityką.

Polska opinia katolicka musi mówić własnym głosem.

Redakcja "Christianitas"


Redakcja

Christianitas - pismo na rzecz ortodoksji

Komentarze

Zbigniewef43, : Prawica Rzeczypospolitej na etapie konstruowania struktur terenowych okazała się samodzielnie za słaba wobec krótkiego terminu składania kart z podpisami poparcia KW PRAWICY. Świadomi, że nie uzyskamy progu 5% nie rezygnowaliśmy z udziału w tych wyborach, traktując to zapewne w większości, jako test na wrażliwość elektoratu katolickiego na istnienie partii kierującej się Nauką Społeczną Kościoła Katolickiego . Mieliśmy nadzieję,że katolicka rozgłośnia Radio Maryja będzie się kierować uczciwym, sprawiedliwym podziałem czasu antenowego na wypowiedzi różnych polityków , a nie tylko z etykietką KW PiS. Tymczasem zostaliśmy potraktowani przez Ojca Dyrektora jako "partyjka kanapowa, która nic dla Polaków dobrego zrobić nie może". Cała tuba promująca kandydatów do Sejmu i Senatu w sposób wyraźny, jednoznaczny, oddana była na użytek PiS, chociaż Czcigodny Ojciec Dyrektor Radia Maryja zapewniał, że "ta rozgłośnia nie udziela poparcia żadnej partii politycznej". Kiepski to wykręt, jeśli małe dziecko może wywnioskować, że Komitet Wyborczy PiS należy politycznie do Partii PiS. A niezliczoną ilość razy przez całe chwalebne XX-lecie Radia Maryja Ojciec Rydzyk własnymi ustami powtarzał za nauczaniem Pana Jezusa: "niech wasza mowa będzie TAK za Tak, a NIE za Nie, a co nadto jest od Złego pochodzi". Teraz będzie nie na jednej konferencji (w różnych środowiskach kościelnych i politycznych) rozważanie przyczyn ponownej porażki PiS w "pojedynku" z PO. Ciekawe, czy znajdą się tacy, którzy odważnie przyznają rację Ks. Arcybiskupowi Michalikowi za to że odważnie kilkakrotnie publicznie wskazał, że traktując poważnie i uczciwie nawoływanie Ojca ŚW.Jana Pawła II o LUDZI SUMIENIA w działalności politycznej, publicznej, należy wysoko ocenić i postawić za wzór osobę Pana Marszałka Marka Jurka, który obronę PRAWDY, MORALNOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ I ZASAD DEKALOGU postawił wyżej niż urząd powierzony mu przez ludzi. Szkoda, że Ojciec Tadeusz Rydzyk nie zadał sobie trudu poznania sumień tych "ludzi", którzy usiłowali w sposób brutalny i haniebny zawłaszczyć wolną wolę Marszałka Jurka tak, jak to uczynili z większością "niewolników Wodza PiS-u". I tamte przyspieszone "na życzenie PiS-u" wybory parlamentarne w 2007 roku niczego działaczy PiS-u nie nauczyły. To dowód zatwardziałości serc i nieprzeciętnej pychy ludzi, którzy mydląc oczy dość dużej katolickiej opinii publicznej pozorami "chrześcijańskości", tym sposobem czepiają się łatwowiernych i źle zorientowanych ludzi Kościoła, aby wyłudzić od nich poparcie. Jakby na przekór tym zachowaniom, niestety, ale wśród osób duchownych znajdują się i takie, które nawet jawnie udzieliły poparcia posłom, działaczom Platformy Obywatelskiej, tylko dlatego "że przecież załatwili nam potrzebne pieniądze" na "potrzeby parafii". Trudno się dziwić, że w pewnej parafii wierni skomentowali to "zabieganie o ziemskie sprawy" swego proboszcza, jako otrzymanie etatu w Gminie dowodzonej przez wójta uzależnionego i wspieranego przez posła PO, który ponownie ten mandat otrzymał dzięki olbrzymiej ilości głosów od "alekatolików". Tak niestety należy nazwać wyznawców naszej katolickiej wiary, którzy za nic mają wezwanie Episkopatu Polski o nie głosowanie na ludzi, którzy w Sejmie wykazali się głosowaniem przeciw ustawie o całkowitej obronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Ciekawe, czy program obrad Konferencji Episkopatu Polski mających odbyć się w najbliższych dniach w Przemyślu obejmie ocenę pracy duszpasterskiej proboszczów w parafiach, w których parafianie tak gremialnie udzielili poparcia byłym posłom zarówno PO jak i PiS i innych opcji politycznych, którzy swoją postawę moralną wyrazili we wiadomych głosowaniach nad ustawami sejmowymi. Autentyczny przypadek zupełnego analfabetyzmu politycznego wykazała pewna osoba, która jako gorliwa, religijna aż do przesady, akurat dwa dni przed głosowaniem wychodząc po wieczornej mszy Św. na zadane pytanie : "na kogo będziesz głosować?" odpowiada, że "na tego posła z PO, Pana "TP", bo mi koleżanka powiedziała, że od dla Przemyśla dużo załatwił". Więc jej z małżonką wytłumaczyliśmy, że ten kandydat wykazał się antychrześcijańską postawą w głosowaniach sejmowych i Episkopat Polski wyraźnie wezwał ludzi do nie oddawania głosu na takich kandydatów, warunkując to obciążeniem sumienia grzechem ciężkim. Może to do tej osoby dotarło. Ale ile takich nieświadomych oceniało wybranych kandydatów wg kryteriów "skuteczności załatwiania spraw" w Sejmie, u Premiera, na Komisji, u Wojewody, w Sejmiku itd. Jak ogromna ilość ludzi ocenia swoich posłów nie wg służenia Narodowi i Państwu tylko ile "sukna" zdołają wydrzeć dla "swojej tzw. małej ojczyzny", aby zapewnić sobie fotel sejmowy na następną kadencję i wszystkie możliwe immunitety i przywileje oraz układy dające dodatkowe "przychody" i przyjemności. Te przypadki skłaniają do wniosku następującego: Naród Polski jest w sferze religijnej płytko ukorzeniony, nie stabilny w naśladowaniu trudnych, wymagających wzorców, zaniedbany przez przewodników duchowych, natomiast Wyżsi Duchowni ulegając przesadnie i zbyt długo opinii orzekającej "rozdział Kościoła od Państwa" i przez to rozgrzeszając się z ingerencji w sprawy polityczne zaniechali obowiązku duszpasterskiego wezwania grzeszących publicznie polityków do nawrócenia się i zejścia ze złej drogi. W obecnej sytuacji wszystkie media kościelne powinny spełniać oprócz podstawowej roli ewangelizacyjnej, również rolę kształtowania postawy politycznej zgodnej z Nauczaniem Społecznym Kościoła Katolickiego. Bez takiej pomocy żaden pojedynczy głos polityka katolickiego w terenie nie wywoła potrzebnego skutku. Trzeba mieć świadomość jak ciężki walec laickich mediów miażdży pojedynczych działaczy w terenie nie mających minimum środków finansowych na organizowanie odpowiedniego przekazu w tej dziedzinie.Dziękuję za możliwość wypowiedzi. Szczęść Boże ! (2011.10.11 22:23)

 

Tomasz, : Cóż uczynić, gdy wyprawa do innego okręgu wyborczego jest praktycznie niemożliwa (we własnym nie ma listy Prawicy ani kandydatów przez nią popieranych)? PJN, czy jednak PiS? (2011.10.04 19:31)

 

Michał, : W Warszawie Marek Jurek oficjalnie poparł Michała Kondrata z Pis-u - numer na liście 17 http://www.youtube.com/watch?v=PMQGjUS4tjQ (2011.10.04 13:29)